Oceny po meczu z Legią: Michał Mak najlepszym zawodnikiem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Żelazna dyscyplina taktyczna oraz kunszt poszczególnych piłkarzy – właśnie to sprawiło, że GKS wygrał w sobotę na najbardziej gorącym terenie w Ekstraklasie. My pokusiliśmy się o oceny poszczególnych zawodników w skali od 1 do 6. Oczywiście swoje przemyślenia możecie pisać w komentarzach.

Arkadiusz Malarz – 4 – Na początku spotkania sprawiał wrażenie trochę niepewnego, ale w raz z biegiem czasu widać było po Arku, że zszedł z niego cały przedmeczowy stres. W drugiej połowie bardzo pewnie wychodził do dośrodkowań i pozwolił sobie nawet na mały drybling z napastnikiem Legii.

Adrian Basta – 4 – Bardzo solidny mecz w wykonaniu „Baścika”. W zasadzie to zmieniają się rywale na rozkładzie GKS, a Adrian niezależnie od tego czy gra z Kolejarzem Stróże czy z Legią, zawsze trzyma poziom.

Paweł Baranowski – 4 – U niego, podobnie jak u Malarza, widać było na początku niepewność. Kiedy miał piłkę przy nodze, nie za bardzo wiedział, w którą stronę ją posłać. Później wszystkie nerwy puściły i widzieliśmy na boisku środkowego obrońcę, którego pamiętamy z pierwszoligowych boisk.

Błażej Telichowski – 4 – Byłoby wyżej, gdyby nie jedno niecelne podanie, po którym Legia mogła strzelić gola. Poza tym, Błażej potwierdził to, co wszyscy o nim wiedzą od dawna. Wygrywał większość pojedynków główkowych i trzymał poziom w defensywie. Kiedy było trzeba grał na wyprzedzenie i to z dużym powodzeniem.

Alexis Norambuena – 4 – Może nie tak aktywny w ataku jak Basta, ale za to niesamowicie skuteczny w obronie. Nie dał się obiegać Koseckiemu, nie tracił głupio piłek i nieźle współpracował ze skrzydłowymi.

Mateusz Mak – 4,5 – Tak powinien grać skrzydłowy. Mateusz był w sobotę bardzo pewny swoich umiejętności i często współpracował na prawej stronie z Adrianem Bastą. To on zaasekurował kolegę, kiedy Jakub Kosecki groźnie kontrował i to on był faulowany tuż przed polem karnym Legii.

Grzegorz Baran – 4 – Niektórzy śmieją się, że Kamil Kiereś ma dwóch najmniej kreatywnych piłkarzy w lidze na pozycjach defensywnych pomocników. Myślę, że większość trenerów chciałoby mieć tak mało kreatywnych piłkarzy w ofensywie, za to tak skutecznych w obronie. Grzesiek swoimi interwencjami niemiłosiernie utrudniał życie Ivicy Vrdoljakowi i Helio Pinto.

Patryk Rachwał – 4,5 – To on zabrał piłkę kapitanowi Legi na jej połowie i podał do Michała Maka. Tak, to właśnie po tej akcji padł gol. Jeżeli ktoś zastanawiał się, co Patryk robił w drużynie pierwszej ligi, gdzie często nie grał na rzecz Damiana Szymańskiego, dostał wczoraj odpowiedź. Klasa sama w sobie.

Kamil Poźniak – 4 – Dostał szansę na grę, którą od jakiegoś już czasu bardzo dobrze wykorzystuje. Kto wie, czy nie wywalczy miejsca na stałe, nawet jak do pełni zdrowia wróci Kamil Wacławczyk. „Pozi” co raz częściej gra tak, jak wszyscy od niego oczekują, a nie zawsze tak było. Miło widzieć jak chłopak odbudowuje się pod okiem Kamila Kieresia. W ostatnich minutach sobotniego meczu posadził na tyłku Jakuba Rzeźniczaka i niech ta akcja świadczy o jego występie.

Michał Mak – 5 – Dwa dośrodkowania palce lizać, jedno z nich wykorzystane przez Bartosza Ślusarskiego. Kiedy biegł stroną Igora Lewczuka był bardzo szybko podwajany, ale to i tak nie przeszkodziło mu w stwarzaniu zagrożenia pod bramką przeciwników. Tak grającego Michała chcielibyśmy oglądać już zawsze.

Bartosz Ślusarski – 4,5 – Pierwszą okazję zmarnował i za to zabieramy pół punktu. Bartek nie miał w sobotę łatwo walcząc przez cały mecz z Dossą Juniorem, ale w kluczowym momencie „Ślusarz” urwał się środkowemu obrońcy Wojskowych i pokonał Dusana Kuciaka.

Szymon Sawala – 4 – Wszedł za Patryka Rachwała i dał GKS-owi taką samą jakość jaką dawał „Rambo”. Oprócz tego wygrał kilka pojedynków główkowych w środkowej strefie.

Adam Mójta i Daniils Turkovs grali zbyt krótko, aby ich oceniać.