Kamil Kiereś: Komplet punktów w dwóch meczach to spora zaliczka

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– W zeszłym sezonie również zacząłem od dwóch porażek z Zawiszą. W dzisiejszym meczu popełniliśmy za dużo błędów, zwłaszcza w pierwszej połowie, gdzie przeciwnik nie stworzył z gry sytuacji bramkowych – powiedział trener Korony Ryszard Tarasiewicz.

– Dobrze weszliśmy w spotkanie, później rzut karny i przed pół godziny w środku pola biegaliśmy wokół zawodników z Bełchatowa. Muszę trochę wytłumaczyć moich piłkarzy, ponieważ trochę zmieniliśmy charakter pracy pod względem fizycznym i taktycznym. Potrzebujemy trochę czasu. Nie chcemy grać piłki bezpośredniej, co cechowało Koronę. Po szybkim odbiorze piłki za szybko ją traciliśmy w środkowej strefie. Proste błędy techniczne pozwalały przeciwnikowi przejść szybko do kontry. Stało się tak przy drugiej bramce i naszej przewadze w defensywie. Nie zmienia to faktu, że po przerwie Bełchatów nie chciał podwyższyć rezultatu, ale nasza gra się zmieniła. Przeciwnicy czekali na swoje szanse z głębi pola. Byliśmy bliżej przy każdym ich zawodniku, co nam pozwalało odebrać piłkę w środku pola. Musimy przede wszystkim zacząć stwarzać sytuacje podbramkowe, chociaż było lepiej niż w spotkaniu z Zawiszą. W żaden sposób nie odczułem, że moi chłopcy spuszczają głowę. Patrząc przez pryzmat wyniku muszę powiedzieć, że zwycięstwo Bełchatowa jest zasłużone, a my musimy zagrać w następnym meczu jak w drugiej połowie tutaj, dorzucając więcej spokoju i realizmu pod bramką przeciwnika.

Kamil Kiereś, trener PGE GKS Bełchatów: – Przed sezonem pytano mnie o szanse naszej drużyny w rozgrywkach Ekstraklasy. Jak mówiłem jesteśmy zespołem, który jest przede wszystkim beniaminkiem i bardzo ciężko musimy zapracować na naszą pozycję w lidze. Nie uważałem przed spotkaniem, że byliśmy faworytem. Swoją pozycję musimy wybudować kolejnymi meczami. Jeżeli ta sytuacja będzie miała odbicie punktowe w tabeli, wtedy będzie można mówić o GKS jako o zespole, który będzie się liczył. Nie chciałbym, żeby ktoś podnosił teraz euforię, bo skupiamy się na pracy i przez nią trzeba myśleć o punktach. To jest nasza droga. Jeżeli chodzi o przebieg spotkania to na pewno każdy życzyłby sobie tak grającego GKS jak w pierwszej połowie, gdzie graliśmy bardzo aktywnie całym zespołem w grze obronnej i bardzo dobrze w momentach kiedy posiadaliśmy piłkę. Czy to przy kontrze, czy grając pozycyjnie były to nasze bardzo dobre fragmenty gry. Po przerwie na pewno w Koronie wejście Janoty spowodowało większą kreatywność tego zespołu na boisku i skupiliśmy się na kontrolowaniu gry. Chcieliśmy zdominować drugą połowę, ale przed nami jeszcze dużo pracy. Dziękuję zawodnikom za ten dobry start. Teraz mamy dłuższą przerwę przed meczem z Łęczną, chcemy się zregenerować, przeanalizować to spotkanie i skupić się na ciężkiej pracy, bo w żadnym spotkaniu nie będzie nam łatwo. Nie wolno moim piłkarzom umniejszać zwycięstwa w Warszawie. Chcieliśmy bardzo potwierdzić naszą dyspozycję i jest taka zasada, że po wygranej na wyjeździe chciałoby się potwierdzić to u siebie. Komplet punktów w dwóch meczach to jest spora zaliczka i cieszę się, że udało się to potwierdzić.