Znicz zgasił GKS. Oceny za pierwszą porażkę w sezonie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

GKS Bełchatów świetnie rozpoczął sezon. W pierwszych dziewięciu kolejkach „Brunatni” nie znaleźli pogromcy i polegli dopiero w 10. kolejce Zniczowi Pruszków. Podopieczni Artura Derbina walczyli do ostatnich minut, ale ich heroizm okazał się niewystarczający i z województwa mazowieckiego „GieKSa” wraca na tarczy. Mimo porażki bełchatowianie zagrali poprawny mecz, po którym muszą popracować nad skutecznością i celnością swoich zagrań. Oceny naszej redakcji są odzwierciedleniem tego, że mimo porażki nie ma powodu do paniki.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Paweł Lenarcik7 – Już w 6. minucie popisał się świetną paradą przy strzale Bochenka. Równie efektownie i efektywnie interweniował w 25. minucie przy strzale z dystansu Smolińskiego. Przy rzucie karnym w wykonaniu tego samego zawodnika, nie miał nic do powiedzenia. Oprócz tej sytuacji „Lenti” stanowił pewny punkt naszej obrony i nie dał się zaskoczyć ofensywie „żółto-czerwonych”. Najlepszy piłkarz GKS-u Bełchatów w tym spotkaniu.

Marcin Sierczyński3 – W 43. minucie sfaulował rywala w polu karnym, a sędzia Lizak podyktował rzut karny dla pruszkowian. Sam Sierczyński za to zagranie został ukarany żółtą kartką. Po przerwie starał się odkupić winy i często podłączał się do akcji ofensywnych, lecz pod bramką Misztala był bezproduktywny. W meczu w Pruszkowie boczny obrońca był na zgoła odmiennym biegunie od Lenarcika i w kolejnym spotkaniu może spodziewać się degradacji do roli rezerwowego. W 88. minucie zmieniony przez Mikołaja Grzelaka.

Damian Michalski5 – Solidny jak w prawie każdym spotkaniu w tym sezonie. Nie wpłynął jednak ani na poprawę wyniku na korzyść GKS-u, ani jego pogorszenie. Michalski robił to, co do niego należało. Bronił dostępu do bramki „Brunatnych”. Nic poza tym.

Marcin Grolik5 – Podobnie jak młodszy kolega ze środka defensywy, nie wpisał się niczym nadzwyczajnym do meczowego protokołu. W 9. minucie oddał strzał głową przy rzucie rożnym, a w w 79. zablokował dośrodkowanie jednego z piłkarzy gospodarzy. Bez fajerwerków, lecz GKS z gry bramki nie stracił.

Mateusz Szymorek6 – Najlepszy gracz bloku defensywy. Już w 8. minucie pokazał, że to będzie jego kolejny, poprawny mecz. To wtedy bowiem znalazł się pod bramką rywala, gdzie świetnie wybiegł do podania Thiakane. Niestety nic z tej akcji nie wynikło. W 28. minucie przerwał akcję pruszkowian pokazując, że nie zapomina o zadaniach w defensywie. W 70. minucie zatrzymał faulem groźnie zapowiadający się kontratak. Wychowanek GKS-u pokazał, że trener Derbin może na nim polegać.

Paweł Czajkowski4 – Bardziej widoczny w defensywie niż ofensywie. W 39. minucie zaliczył świetny powrót pod pole karne, gdzie odebrał piłkę jednemu z piłkarzy trenera Prawdy. W meczu z Rozwojem zdobył swoją premierową bramkę, ale w Pruszkowie okazji na kolejnego gola już nie miał. Nie zapędzał się pod pole karne Misztala, a skupiał się na wsparciu dla Grolika i Michalskiego. Aktywny w rozegraniu piłki, ale często jego podania kończyły się stratą. W 88. minucie zmieniony przez Zdybowicza.

Marcin Ryszka5 – Najaktywniejszy, lecz niekoniecznie najlepszy piłkarz w zielonej koszulce. W 17. minucie „Rycha” oddał strzał na bramkę rywala – niecelny. W 53. minucie – było podobnie: uderzenie na bramkę młodego pomocnika okazała się nieudanym pomysłem. Jedyną dobrą próbą „Rychy” była ta z 28. minuty, ale Misztal poradził sobie z jego uderzeniem. Dużo biegał, przerywał akcje rywala i rozgrywał piłkę, jednak możemy powiedzieć, że „narobił tylko szumu”. Ponadto ukarany żółtą kartką. Piątka, ale tylko dlatego, że jest to ocena wyjściowa w naszym ocenianiu, a ilość błędów równa się z dobrymi zagraniami. 

Bartosz Biel5 – Skrzydłowy, który wspierał także obrońców rozegrał przyzwoity mecz. Defensywa Pruszkowa nie pozwalała nam na wiele, ale kilkukrotnie zaskakiwał swoich rywali. W 29. minucie oddał strzał, ale górą w pojedynku okazał się bramkarz. W 55. minucie mógł zapisać na swoim koncie asystę, ale strzał Bartosiaka okazał się za słaby. Pomimo przewagi fizycznej obrońców, walczył do końca. Niestety, okazało się to być za mało, by wywieźć z ul. Bohaterów Warszawy 4 chociażby punkt. W 81. w jego miejsce na murawie zameldował się Tylec.

Patryk Mularczyk4 – 20-latek przeplata w ostatnim czasie dobre spotkania z tymi złymi. Tydzień temu zdobył szóstą bramkę w sezonie, a dzisiaj zaprezentował się poniżej poziomu, który ustalił sam sobie swoimi występami. Wyszkolony technicznie pomocnik nie był w stanie przebić się przez obronę. W 63. minucie dostał piłkę od Bartosiaka, ale jego zagrania było tylko efektywne, a po próbie minięcia rywala zagraniem a’la Zidane … piłka opuściła murawę. Miejmy nadzieję, że w meczu ze Stalą Patryk wróci na właściwie tory. W 81. minucie zmieniony przez Setlę.

Emile Thiakane4 – Prezentował swoją siłę, szybkość i wyszkolenie techniczne, które jednak okazały się niewystarczające. Dryblował i mijał rywali, jednak z tych starań nie wynikła żadna groźna sytuacja dla „Brunatnych”. Pruszkowianie znaleźli patent na Thiakane i powstrzymali naszą rakietę jeszcze przed opuszczeniem atmosfery. Na plus powroty do obrony, z czym skrzydłowy miewa problemy. Jednak w 32. minucie nierozważnie sfaulował rywala w narożniku boiska w pobliżu bramki GKS-u. 

Bartłomiej Bartosiak5 – Kapitanowi waleczności odmówić nie możemy. Jednak ani jego strzały ani podania do kolegów nie były na tyle groźne, by Misztal miał problemy. W 55. minucie oddał anemiczny strzał po ziemi, a golkiper Znicza wyciągnięty jak struna wyłapał piłkę. Gdyby uderzenie było mocniejsze, być może „Bartas” doprowadziłby do remisu. Gdy do waleczności dojdzie jakość i skuteczność, GKS – prowadzony przez kapitana – powinien wrócić na zwycięską ścieżkę.

Hubert Tylec, Adam Setla, Przemysław Zdybowicz i Mikołaj Grzelak grali zbyt krótko, by ocenić ich występ.

A wy jak oceniacie grę „Brunatnych” w Pruszkowie?