Bartłomiej Bartosiak receptą na derbowy sukces. Oceny po zwycięstwie z Widzewem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Pojedynek z Widzewem był pierwszym z dwóch finałów, jakie mieli do rozegrania piłkarze GieKSy na finiszu sezonu. Pierwszy krok został zrobiony i „Brunatni” dopisali do swojego dorobku trzy punkty, które pozwoliły im wskoczyć na podium ligowej tabeli. Momentem zwrotnym tego spotkania okazało się wprowadzenie na boisko prawdziwego jokera w talii trenera Derbina, zdobywcę dwóch bramek, Bartłomieja Bartosiaka. Generalnie brawa za ten występ należą się całej drużynie. Jak oceniliśmy grę naszych zawodników, możecie zobaczyć poniżej.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Paweł Lenarcik8 – popisał się kilkoma naprawdę udanymi interwencjami. Przez 90. minut skoncentrowany i bezbłędny na przedpolu. Wyłapywał większość groźnych dośrodkowań piłkarzy Widzewa. W 23. minucie zanotował bardzo ważną interwencję po strzale Radwańskiego. Za straconego gola winić go nie można, ponieważ Daniel Mąka główkował stojąc kilka metrów od niego. W końcówce spotkania pewnie obronił mocny strzał Gutkowskiego. W pełni zrehabilitował się za nieudany występ w Toruniu.

Mikołaj Grzelak 8 – nie wiem, z jakiej planety jest 28-letni wychowanek GKS-u, ale na pewno nie jest to Ziemia. Przez pełne 90. minut biegał od jednego pola karnego do drugiego. Szarpał niemiłosiernie, grał bardzo ofensywnie i skutecznie. Jego rajdy kibice zapamiętają na długo. Przypomnijmy, że Mikołaj grał z kontuzją i tylko dzięki zastrzykowi zagrał w tym spotkaniu! To pokazuje jego oddanie dla biało-zielono-czarnych barw. Jedynym błędem naszego obrońcy w przekroju całego meczu, była sytuacja z 28. minuty. Mikołaj zbyt łatwo dał się ograć Wolsztyńskiemu, co w konsekwencji przyniosło gola przyjezdnym.

Marcin Grolik 8 – z przebiegu całego spotkania można śmiało powiedzieć, że kapitan był ostoją naszej defensywny. Waleczny i zadziorny w grze obronnej. Zawodnicy Widzewa grający na niego, mieli ogromne problemy z dojściem do sytuacji. Nie patyczkował się w walce powietrznej, w wielu sytuacjach bez namysłu oddalając zagrożenie. W 67. minucie znalazł się w polu karnym i z trudnej pozycji oddał strzał, jednakże problemów z jego obroną nie miał Wolański. Chwilę później również stworzył sobie miejsce do strzału, lecz przewrotka naszego obrońcy była zbyt lekka by pokonać bramkarz gości.

Damian Michalski8 – piłka w polu karnym szukała go bardzo często. Kilka razy wygrał walkę o pozycję z obrońcami Widzewa i stanął przed szansą pokonania Patryka Wolańskiego. Najlepsza taka sytuacja miała miejsce w 33. minucie. Znakomicie zgubił krycie i mimo trudnej pozycji oddał strzał, który ostatecznie minął bramkę Widzewa. W defensywie kopiuj wklej od Grolika, o czym może świadczyć ilość stworzonych przez łodzian sytuacji. Niestety w przyszłym sezonie „Brunatni” będą musieli radzić sobie bez niego.

Mateusz Szymorek7 – poprawny występ 25-latka, choć momentami brakowało bliższego krycia rywali. Przez swoją zadziorność i mobilność, nie przegrywał zbyt wielu pojedynków ze skrzydłowymi Widzewa. Oczywiście mamy w pamięci sytuację z 41. minuty, kiedy popełnił karygodny błąd, źle wybijając piłkę. Na szczęście ta sytuacja nie zakończyła się bramką. Podobnie jak Grzelak, bardzo aktywny w ofensywie. Dobrze wyglądała jego współpraca z Viktorem Putinem. Kilka razy próbował centrować, wchodząc odważnie w pole karne, a w 90. minucie stanął przed szansą na dobicie łodzian, lecz jego uderzenie zostało zablokowane.

Paweł Czajkowski9 – wspólnie z Arturem Golańskim całkowicie zdominowali środek pola w tym spotkaniu. Piłkarze Widzewa inicjatywę w tej strefie boiska posiadali może przez dziesięć minut całego spotkania. Oczywiście nie można zapominać o bramce, którą zdobył w 15 minucie, dając górnikom prowadzenie. W sporym zamieszaniu zachował się najprzytomniej i głową wpakował piłkę do siatki. Fenomenalnie rozbijał zalążki akcji Widzewa. Idealnym tego przykładem była sytuacja z 88. minuty, kiedy były piłkarz KSZO Ostrowiec Św. odebrał piłkę w środku pola, dzięki czemu „Brunatni” wykreowali bardzo groźny kontratak.

Artur Golański9 – postawą w tym meczu udowodnił, że sprowadzenie go zimą z III ligi nie było błędem. Dzięki bardzo dobrej grze na moment zapomnieliśmy o kontuzjowanym Marcinie Ryszce. Bardzo dobrze asekurował obrońców, wspierając ich w defensywie. Oprócz tego dawał wiele w grze ofensywnej. Zagrywając w 15. minucie z rzutu wolnego w pole karne Widzewa, dołożył sporą cegiełkę do bramki Czajkowskiego. W 61. minucie popisał się znakomitą akcją. Po podaniu Mularczyka, minął balansem ciała Dario Kristo i piekielnie mocno uderzył na bramkę. Futbolówka po jego strzale nieznacznie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Doskonale zastąpił „Rychę”.

Viktor Putin8 – w końcu! Długo czekaliśmy na dobry występ Ukraińca w meczu o stawkę. Po wielu bramkach w sparingach, jego dobra dyspozycja nie przekładała się na mecze ligowe. W meczu z Widzewem był bardzo aktywny i robił wiele dobrego na boisku. Wzorowo współpracował z Szymorkiem. Próbował dośrodkowań i sporo wnosił do ofensywnych akcji GKS-u. Przy stanie 1:0 stanął przed szansą na podwyższenie wyniku, lecz jego strzał z pierwszej piłki został zablokowany przez obrońców Widzewa. Dużo bardziej mogła się podobać jego akcja z 73. minuty. Viktor ograł jednego z obrońców RTS-u, po czym celnie dośrodkował do Pawła Czajkowskiego, któremu niestety zabrakło centymetrów by sięgnąć piłki. Opuszczając boisko w 90. minucie, żegnały go głośne brawa bełchatowskiej publiczności.

Patryk Mularczyk9 – niesamowicie kreatywny! Swoimi zagraniami stemplował większość akcji ofensywnych GKS-u. W 47. minucie posłał prostopadłe podanie do Zdybowicza, mijające po drodze kilku piłkarzy Widzewa. Klasa światowa! Przy pierwszej bramce Bartosiaka popisał się kilkunastometrowym rajdem. Ściągnął na siebie uwagę obrońców i znakomicie podał do „Bartasa”, stwarzając naszemu wychowankowi sytuację sam na sam, którą ten pewnie wykorzystał. Przy drugiej bramce również miał swój udział. Centrował z rzutu wolnego, po którym w polu karnym Widzewa zrobiło się spore zamieszanie. Taki rozwój sytuacji pewnie wykorzystał joker trenera Derbina, dobijając tym samym Widzew. Patryk w tym sezonie należy do najbardziej aktywnych zawodników GKS-u.

Bartosz Biel7 – również bardzo dobry występ. Szarpał na skrzydle i pokazywał się do gry. Co ciekawe większość piłek wznawianych przez Pawła Lenarcika z piątki była grana na niego, a „Bielik” mimo walki w powietrzu z wyższymi rywalami, praktycznie zawsze wygrywał. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że większość ataków, GKS przeprowadzał lewą stroną boiska. Niemniej wałbrzyszanin z pochodzenia ciężko pracował, walczył o każdą piłkę i był bardzo ważnym ogniwem drużyny. Bez niego ta maszyna – jak ją określił po jednym ze spotkań Mikołaj Grzelak – z pewnością by tak dobrze nie funkcjonowała.

Przemysław Zdybowicz8 – zaliczył asystę przy pierwszej bramce. Po centrze Golańskiego, wygrał walkę w powietrzu z rosłymi obrońcami Widzewa, a całość zamknął celną główką Czajkowski. Nasz młody napastnik znalazł się w dogodnej sytuacji w 43. minucie. Po dobrym podaniu wygrał walkę o futbolówkę ze stoperami Widzewa i oddał strzał, który obronił Wolański. Na początku drugiej połowy po świetnym podaniu Mularczyka, znalazł się w sytuacji stuprocentowej, jednakże zbyt długo zwlekał z decyzją o strzale co wykorzystał Wolański, sprytnie skracając kąt.

Z ławki rezerwowych weszli:

Bartłomiej Bartosiak10 – to chyba pierwsza „dycha” przyznana przez redakcję gks.net.pl! Ale kiedy jak nie teraz? Wychowanek „Brunatnych” zaliczył prawdziwe wejście smoka. To on pociągnął kolegów do zwycięstwa. W sytuacji z 67. minuty zachował zimną krew i swoim golem wprawił w euforię tysiące bełchatowskich kibiców. W końcówce meczu po raz drugi pokonał Wolańskiego, znakomicie odnajdując się w „szesnastce”. Jego potężne uderzenie o mało nie rozerwało siatki. Takie występy, jak ten z Widzewem przechodzą do historii.

Hubert Tylec i Patryk Rachwał – grali zbyt krótko by ich ocenić.