Strzelcy wyborowi. Oceny po inaugarcji sezonu ze Stomilem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Powrót na boiska Fortuna 1. Ligi okazał się dla GKS-u Bełchatów bardzo udany. Świetny mecz w wykonaniu podopiecznych Artura Derbina został skwitowany trzema pięknymi bramkami oraz czystym kontem Pawła Lenarcika. Chyba nikt nie spodziewał się takiego otwarcia nowych rozgrywek! Jako, że kurz po sobotniej bitwie już trochę, opadł czas na oceny graczy „Brunatnych”.

Paweł Lenarcik – 7 – nasz bramkarz nie miał w tym spotkaniu zbyt wiele pracy, jednak wtedy, kiedy trzeba było ratował nas – choć parę razy bełchatowskim kibicom serce mogło zadrżeć – gdyż Paweł zaliczył nerwowe interwencje czy rozegranie piłki nogami. Trzeba też oddać, że w pierwszej połowie popisał się świetną paradą po mocnym strzale zza pola karnego (przy stanie „tylko” 1:0 dal GKS). Pierwsze czyste konto w sezonie zachowane.

Mikołaj Grzelak – 7 – jego styl gry pozostał bez zmian. Jak zawsze, dobrze radził sobie w defensywie ze skrzydłowym oraz wykonał wiele pracy przy atakach „Brunatnych”. Popisywał się sprintami zarówno w pierwszej, jak i ostatniej minucie spotkania, co świadczy o świetnej wydolności naszego bocznego obrońcy. Można powiedzieć, że zanotował „asystę drugiego stopnia” przy golu Przemka Zdybowicza, kiedy to zagrał długą piłkę w kierunku napastnika, a zawodnik Stomilu skiksował, przez co sytuację do strzału miał Zdybowicz.

Marcin Grolik – 8 – lider defensywy. Nasz nowy kapitan był bardzo pewnym punktem naszego zespołu. Trzymał w ryzach całą obronę przez pełne 90 minut. Nie popełniał błędów w kryciu. Kilkukrotnie wspomagał bramkarza blokami czy też wślizgami. Czyste konto to w dużej mierze jego zasługa.

Mariusz Magiera – 7 – również przyzwoity mecz, popełnił jeden czy dwa błędy, które mogły poskutkować groźną sytuacją dla gości, lecz miał asekurację w postaci – choćby Marcina Grolika. Zagrał z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem, kiedy blokował jeden ze strzałów graczy z Olsztyna.

Krzysztof Wołkowicz – 7 – podobnie jak Mikołaj Grzelak – pracował bardzo dużo w obronie i ataku. Zwieńczeniem jego dobrego występu w debiucie była bramka na 3:0 po pięknym dryblingu, złamaniu akcji do środka i strzale po dalszym rogu. Widać jego mocne inklinacje ofensywne. W obronie bez większych zastrzeżeń.

Paweł Czajkowski – 7 – świetna asekuracja środka pola. Wykonywał czarną robotę na murawie.  Wiele odbiorów oraz prób rozrzucania akcji. Paweł wspomagał naszych stoperów w chwilach zagrożenia oraz wraz z Arturem Golańskim starał się odpowiednio manewrować naszym rozegraniem. Zdecydowanie mniej widoczny od partnera z linii pomocy, lecz jak najbardziej pozytywny występ. Piłkarze Stomilu nie radzili sobie z duetem Czajkowski- Golański.

Artur Golański – 9 zawodnik meczu. Najpierw piękna bramka po strzale z dystansu, a na koniec asysta do Krzysztofa Wołkowicza. Zanotował – oprócz bramki – kilka innych strzałów zza pola karnego oraz bardzo wiele odbiorów. Świetna regulacja tempa gry – kiedy trzeba było napędzał akcje GKS, a kiedy brakowało siły z przodu, zwalniał nasze poczynania.

Bartek Bartosiak – 6 – dość cichy występ Bartka. Mało akcji oskrzydlających, mało pojedynków z obrońcami, żadnej sytuacji bramkowej. Na plus jego postawa w obronie, gdyż w wielu akcjach wspierał Mikołaja Grzelaka i zaliczył kilka ważnych odbiorów w pierwszej części gry.

Mateusz Marzec – 7 – dobry mecz nowego gracza GKS-u. Robił wiele szumu w szykach obronnych rywala, brakło jedynie zwieńczenia w postaci bramki czy asysty. Mateusz to typowy skrzydłowy o dobrej szybkości i świetnym dryblingu. Cechuje go również spokój w rozegraniu piłki. Jego debiut mógł zostać przypieczętowany golem, ale w doliczonym czasie gry zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem przyjezdnych. Reasumując – pozytywny występ.

Viktor Putin – 6 – zagrał tak jak w sparingach – czyli na pozycji numer „10”, lecz niestety nie wniósł zbyt wiele w nasze ataki. Najmniej widoczny spośród graczy ofensywnych. Szukał dla siebie miejsca na boisku – czasem schodził na skrzydło, czy cofał się bliżej duetu Golański – Czajkowski, ale niestety nie stworzył żadnej akcji, która przykułaby uwagę publiczności.

Przemysław Zdybowicz – 7 – napastnik rozliczany jest z goli, a Przemek bramkę zdobył, więc występ trzeba zaliczyć na „+”. Jednak poza precyzyjnym strzałem – który wpadł do siatki po odbiciu się od słupka – Przemek nie pokazał zbyt wiele w ataku. Jego największym mankamentem jest siła, a w zasadzie jej brak. Tak jak w zeszłym sezonie, tak i w pierwszym meczu nowego, rywale bardzo łatwo przepychali oraz przewracali naszego młodzieżowca. Ten element zdecydowanie do poprawki.

Z ławki weszli:

Dawid Kocyła – 6 – dobra zmiana juniora GKS-u, zaliczył kilka odważnych wejść w pole karne Stomilu, próbował dryblować i rozgrywać. Potencjał na przyszłą gwiazdę „Brunatnych” z pewnością jest. Trener Derbin powinien dawać mu regularną szansę gry.

Dawid Flaszka oraz Bartosz Biel grali zbyt krótko, by oceniać ich występ.