Zielonym piórem pisane

To nie jest kraj dla „starych ludzi”

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Obiecałem i sobie i Wam, że w tym sezonie krytyki już nie będzie. I oczywiście postaram się słowa dotrzymać. Nie należy jednak zapominać, że GKS to wciąż nasz klub i człowiekowi najzwyczajniej w świecie zależy na tym, żeby był „zdrowy”, żeby można było być z niego dumnym itd.

Nie należy zatem milczeć, kiedy ktoś jedną ręką do nas macha i pozdrawia, a drugą pokazuje „faka”. A obecnie właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia.Liga za pasem, Kamil Kiereś rzeźbi jak może. Właśnie oficjalna poinformowała nas, że zaczyna się czwarty tydzień przygotowań, tylko nie dodano komu nasz trener przygotowuje tych zawodników, bo przyjeżdżają i odjeżdżają. Ale ja nie o tym…

Oficjalnie nasze problemy wzięły się z powodu pustej kasy. Nieoficjalnie z różnych stron słychać doniesienia o celowym „rozpylaniu mgły”. Tej drugiej wersji rzecz jasna nie zweryfikujemy, ale już pierwsza przyczyna może być zdiagnozowana i …można pomóc.

Po pierwsze, żeby zarządzać efektywnie czymkolwiek, to trzeba się na tym znać. Ja nie będę analizował teraz problemu ze sponsorem bo tu o co innego chodzi, ale chce Wam pokazać na kilku prostych przykładach, że w GKS niestety, ale trudno jest sprostać już temu absolutnie podstawowemu założeniu. Chcę też wyraźnie podkreślić, że te kilka spostrzeżeń, które się za chwilę pojawią, opierają się nie na wnikliwej analizie dokumentacji, a raczej na zwykłej obserwacji rzeczywistości. Do całościowej i wnikliwej diagnozy trzeba by użyć specjalistycznych narzędzi, ale w tej sytuacji patrzę na to wszystko jako kibic i mam kilka pytań.

Pierwsza rzecz to moja ostatnia „fascynacja” Panem Sarneckim. Póki karuzela się kręciła, nikt nie zwracał na niego uwagi, teraz już tak łatwo nie jest. Oprócz pełnionej funkcji w RN to również członek zarządu kopalni ds….uwaga, uwaga – inwestycji, no chyba, że mam nieaktualne dane. Brawo. Piszę o tym, bo to doskonały przykład jak wyrzucano pieniądze przy budowie stadionu. Bo przecież nie można było zrobić od razu dachu na południowej?  Z północną też wyszło super. Specjalista ds. inwestycji nie mógł przewidzieć, że będzie tam problem z dojazdem i nikt nie będzie chciał dzierżawić pomieszczeń, na których przecież mieliśmy zarabiać. Normalnym było zatem to, że „północna” powinna zamienić się miejscami z „południową” i to już zupełnie inna atrakcyjność miejsca. Ktoś jednak projekt widział i akceptował.

To jednak tylko taka zajawka i odgrzewany kotlet, po prostu tak jakoś mi się to skojarzyło. A teraz kilka wątków współczesnych.

Zastanawiam się do czego GKS potrzebna jest grupa 6-8 ludzi znoszących piłkarzy podczas meczu? Stać nas? A dwóch spikerów na meczu? Stać nas?

Na czym polega fenomen naszego marketingu, gdzie pracują dwie osoby i co ten dział właściwie robi? Ciekawi mnie to, bo np. prowadzimy e – sklep. O super! Prawie jak profesjonalny klub. Problem pojawia się wtedy, gdy zacznę porównywać ofertę z oficjalnego sklepu i sklepu kibicowskiego. To gdzie pracują specjaliści od marketingu? To zresztą jeszcze nic. Przecież utrzymywanie takiego sklepu, też klub kosztuje. Może to nie jest nie wiadomo jaki koszt, ale od ziarnka do ziarnka i miarka. Na taki asortyment, to wystarczyłoby dział na oficjalnej i jednego kosztu mniej.Trudno też zrozumieć, dlaczego chcąc kupić koszulkę meczową, mogę się zadowolić jedynie tą z przed 3 lat!!! A fakt, że oficjalne produkty – koszulki wciąż prezentuje dumnie… Jacek Popek!!! (To nie jego pogoniliście za rzekomą korupcję?) jest już kompletną kompromitacją marketingowców.

Sklep z pamiątkami bez pamiątek i promocja przez persona non grata. Kolejna rzecz, która miała zarabiać, a tylko koszty generuje i to również wizerunkowe.

No i bym zapomniał! Jest przecież jedno genialne dziecko marketingu. Toć to napój izotoniczny. Super, szkoda, że tylko piłkarze go piją i szkoda, że tylko nasi, ale czy zauważyliście jakieś działania, żeby produkt ów był w świadomości „klientów” ciągle obecny? Ciekawi mnie jak tu wygląda relacja koszty – przychody.

O GKS TV nawet nie będę pisał. Sztuczna, nudna i słaba o jakości obrazu nie wspominając. A płacić trzeba.

Takich rzeczy w klubie jest z pewnością cała masa. Wystarczy się rozejrzeć jeśli szuka się oszczędności, bo często te drobne rzeczy w globalnym rozrachunku generują spory strumień niepotrzebnie wydawanych pieniędzy. Niestety też najczęściej są lekceważone.

Na koniec jednak prawdziwy hit. Przypomniały mi się słynne negocjacje Pana Sarneckiego z Matusiakiem i jego słynny „honor” : „jestem starszy i nie będzie mi tu młodzian palcem machał (czy też groził – jakoś tak to szło)”. No i obraził się i postawił na swoim. Nie wspomnę już, że Matusiaka pokazywały wszystkie ogólnopolskie media, a nasi specjaliści od PR przygotowali sprostowanie w TKB czy Dolsacie. Ale to też gwoli przypomnienia, bowiem obecnie mamy znów podobną sytuacją.

Kilku piłkarzy czeka na decyzje RN odnośnie rozwiązania kontraktów i…zapomnijmy, że Sarnecki je rozwiąże. Przypominam, że piłkarze zrzekli się części zarobionych pieniędzy i to ponoć dość znacznie. Niewiadomo jednak na co RN czeka? Nikt mi nie powie, że bardziej opłaca się trzymać ich 3 miesiące i potem wypłacić co do złotówki niż teraz odciążyć budżet, do tego zachować niezłą sumkę, którą są winni. Specjalista do „spraw inwestycji” uznał chyba, że „młodzi” nie będą mu tu palcem machać i chce pokazać kto tu rządzi.

Jak udało się nam dowiedzieć, część piłkarzy postanowiło już, że w takim układzie przemęczą się i poczekają, zatem „popykają” sobie w MESA. W końcu trzy miesiące to nie wiele. Ja im się nie dziwię. Liga tuż tuż i wszyscy już powoli domykają kadry. Tak oto topi się klub. Chyba też nikogo już nie dziwi dlaczego tyle razy oddawaliśmy dobrych zawodników za darmo i nic na nich nie zarabialiśmy. Fałszywa duma i żądza władzy kosztem rachunku ekonomicznego i racjonalności o dobrze klubu nie wspominając.

Tym bardziej trzymam kciuki za Kamila Kieresia i jego „gówniarzy”, bo to nie jest „kraj dla starych ludzi” i naprawdę trzeba się napracować, żeby dojść gdziekolwiek.

Po co o tym wszystkim pisać? Bo to wciąż Nasz klub!!! I wciąż zależy…