Felietony i analizy

Kibiców GKS-u walka na słowa…

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Swoją wojenką w komentarzach pokazujemy, że jesteśmy przedstawicielami klubu zaściankowego, gdzie ktoś się tylko lekko wychyli zaraz ścinany jest o głowę.

Po wielu latach tłustych i beztroskiej sielanki, przyszło nam funkcjonować w całkiem innych realiach. Krótko mówiąc jest totalna ch…nia. Piłkarze co rok spadają do niższej ligi, prezesy drapią się po tyłkach, albo chodzą po urzędach. W sumie na nic nie ma kasy, i jest w każdym aspekcie dramat. W klubie, boisku i nawet na trybunach. I dziś chcę bardziej skupić się na trybunach, może nie tych konkretnie na stadionie. W sumie rozumiem, że skoro piłkarze nic nie grają, to kibice nie przyjdą. Są inne rozrywki, niż patrzenie na jedenastu chłopa, gardzących klubem i jego barwami. Mam na myśli trybuny wirtualne, a dokładniej komentarze na tej stronie.

Zwykle w takich sytuacjach, gdzie w klubie jest pod górkę, to kibice się jednoczą i robią wszystko, żeby w pewnym stopniu pomóc i wesprzeć. U nas sytuacja jest odwrotna. Kibice ganią piłkarzy, działaczy, trenerów i samych siebie. Na stronie co chwilę pojawiają się różnej maści imbecyle, a ich poziom „polemiki” sięga dna. Bluzgają, wylewają na siebie hektolitry pomyj i wszelkiego rodzaju gnoju. Dostaje się również kolegom, a w szczególności młodemu Adamowi Kieruzelowi. Nie przeczę, sam czasem byłem zdruzgotany jego poziomem i techniką dziennikarską. No ale pomyślałem, że poczekam. Chłopak zaczął i stawiał swoje pierwsze kroki, przyszło mu działać w arcytrudnych warunkach. Klub jest zarządzany na amatorskich zasadach, a w takich warunkach ciężko o łatwą pracę. Mija jakiś czas i widać, że człowiek zaczął pojmować, a jego warsztat dziennikarski zyskał na jakości. Niestety nie widzą tego kibice i dalej swoje kompleksy próbują zaleczyć za pomocą komentarzy. Pytam więc – czy któryś z tych komentatorów chociaż raz widział pracę dziennikarza od środka? Macie jakiekolwiek pojęcie o tej robocie? Skoro tak łatwo potraficie krytykować?

Zresztą nie tylko autorzy tej strony dostają, bo dostają też kibice. Ponad połowa komentarzy to wojna na słowa i są to słowa pozbawione sensu. Ludzie między sobą wymieniają poglądy w taki sposób, że trudno się to czyta. Komentarze często mijają się z tematem danego artykułu i jedynym problemem jest dowalenie innemu kibicowi. Najsmutniejsze jest to, że robią to ludzie, którzy mają jeden cel. A tym celem jest jak najlepsza promocja klubu. Wszyscy przecież wiemy, że to nie piłkarze, działacze, czy trenerzy, a właśnie kibice są najważniejszą częścią klubu. To dla nich tworzy się igrzyska, dla nich jest ta cała walka o jak najwyższe cele. Obecnie GKS Bełchatów znalazł się w trudnym momencie swojej historii, ciągle spada w dół zarówno sportowo jak i organizacyjnie. To jednak nie może być powodem takiego zachowania kibiców.

W tym ciężkim dla nas wszystkich momencie powinniśmy się jednoczyć, wspólnymi siłami walczyć o lepsze jutro. Nie może być tak, że swoimi wpisami przeganiamy potencjalnych piłkarzy, a nawet sponsorów ze stadionu. No tak, zaraz ktoś napisze, że jeden czy drugi komentarz nie wpłynie na to co się dzieje, lub ma dziać na Sportowej 3. Internet ma to do siebie, że jest ogólnodostępny. Każdy może sobie wejść i poczytać, pooglądać i porównać. Nie możemy więc przewidzieć, potwierdzić, ani też zaprzeczyć, że strony GKS.net.pl nie odwiedzają osoby z zewnątrz. Może się zdarzyć taka sytuacja, że kogoś jednak ten klub zainteresował, ktoś chciałby tu jednak zagrać. Wszak w gronie obecnych klubów II ligi GKS Bełchatów jakąś markę jednak posiada. Tu nie grają Legie, Lechy czy Wisły. Tu rywalami są Gryfy, Zambrowy, Niepołomice, więc kluby, którym daleko do takich osiągnięć jakimi może pochwalić się nasz klub. W takim towarzystwie powinno być łatwiej. My jednak swoją wojenką w komentarzach pokazujemy, że jesteśmy przedstawicielami klubu zaściankowego, gdzie ktoś się tylko lekko wychyli zaraz ścinany jest o głowę. Taki potencjalny piłkarz postanowi jednak odpuścić temat gry w klubie, gdzie i tak go zaraz „pojadą” na forum. Też to oleje, no bo po co, jak zaraz jego firmę zmieszają z błotem itp. To czysto hipotetyczne przedstawienie sprawy, ale załóżmy, że takie sytuacje mogą mieć miejsce. My akurat o tym nie musimy wiedzieć, tak samo nie wiemy kim naprawdę jest Kowalski, który właśnie obrzucał obelgami Nowaka.

Przed nami kolejna runda, na którą wyczekujemy z wielką nadzieją. Mamy prawo żądać lepszej gry i walki o każdy centymetr murawy. Mamy prawo żądać profesjonalnego podejścia trenera do swoich obowiązków. Mamy wreszcie prawo żądać od prezesa jasnych i klarownych decyzji, które wyciągną ten klub z marazmu. I wreszcie mamy prawo do szczęścia i sportowej radości z dobrych wyników. A tych jak wszyscy wiemy ostatnio nie mamy. Mamy też prawo komentować, wspierać się i spierać, bo po to jest ta strona. Możemy tu wyrazić swoje zdanie, powiedzieć co się nam podoba, a co nie podoba. Nie może być jednak zgody na wspólne wyzywanie się i oblewanie pomyjami. Internet i alkohol jest dla ludzi mądrych, nie głupich – słowa trenera Oresta Lenczyka pasują tu jak ulał. Bo wśród komentarzy nie brakuje mądrej i rzeczowej polemiki. Co pokazuje, że są ludzie, którzy coś wiedzą, znają się i chcą swoim słowem pomóc i zmotywować. Są jednak też głupcy, którym z internetem i przede wszystkim z myśleniem nie jest po drodze. Strach pomyśleć co się z nimi dzieje po przeterminowanej oranżadzie z Biedronki.

Tych pierwszych zachęcam do dalszych działań na stronie, bo macie potencjał. Tym drugim proponuję zamoczenie głowy w zimnej wodzie i przemyśleniu swoich działań.

Klub skończył już czterdzieści lat, nie jest już małolatem, więc wieźmy to pod uwagę. To już poważny wiek, ludzie po czterdziestce mają raczej ugruntowany pogląd na świat i życie. Chyba nie wypada zachowywać się jak zasmarkane małolaty.