Felietony i analizy

Nowy początek z dobrze znanym liderem

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Wielu oczekiwało, że GKS Bełchatów jako beniaminek 3. ligi natychmiastowo wykona kolejny krok i zanotuje awans także w sezonie 2023/2024. O ile jesienią można było o tym realnie myśleć, o tyle wiosna brutalnie zweryfikowała miejsce „Brunatnych” w szeregu. Przed nowym sezonem doszło jednak do nowego rozdania. Czy da ono powrót na szczebel centralny?

Zanim o tym, co będzie – pochylmy się nad tym, co było. GKS Bełchatów pod wodzą Bogdana Jóźwiaka nie bez problemów rozegrał sezon w 4. lidze, gdzie niemal do końca biało-zielono-czarni rywalizowali z rezerwami Widzewa Łódź. Ostatecznie „Misja: awans” się powiodła, a GKS przystąpił do rozgrywek na czwartym szczeblu rozgrywkowym. Błyszczeli ci, którzy powrócili do Bełchatowa, by wesprzeć odbudowę kluby. Pierwsze kroki w seniorskim futbolu stawiali ci, którzy w przyszłości mieli stanowić o sile GKS-u. Jednak wiosną 2024 roku coś w tej drużynie wygasło.

Dwa różne oblicza

Jeszcze jesienią 2023 roku byliśmy pod wrażeniem gry na własnym obiekcie „Brunatnych”. Nieco słabsza dyspozycja na wyjazdach martwiła, lecz ostatecznie zimę GKS spędził na trzecim miejscu w tabeli z zaledwie dwoma punktami straty do lidera z Grodziska Mazowieckiego. Po meczu w Łowiczu, ówczesny trener – Bogdan Jóźwiak – po raz pierwszy publicznie wypowiedział słowa, na które czekało wielu: „Walczymy o awans”. Wydawało się, że GKS faktycznie jest w stanie grać o promocję do 2. ligi. Jednak gdy Pogoń Grodzisk Maz. zimą zakontraktowała Dawida Dzięgielewskiego, a Legia II Warszawa Michała Kucharczyka, biało-zielono-czarni pożegnali się z trójką wychowanków, by podpisać umowy z piłkarzami, którzy ostatnie pół roku byli bez gry.

Oskar Wójcik był bowiem piłkarzem rezerw Cracovii, które w sezonie 2023/2024… nie istniały. Mateusz Malec w drugoligowej Skrze Częstochowa zagrał cztery razy. Ci piłkarze mieli wzmocnić rywalizację w składzie, lecz nie wszystko poszło po myśli dyrektora sportowego. Wójcik zagrał 14 razy i nie prezentował się źle, lecz przez ostatnie pół roku ogrywano piłkarza, którego przy Sportowej 3 już nie ma. Natomiast Malec na boisku nie spędził nawet czterech godzin (9 spotkań, 224 minuty). Jednak wiosną zawiódł przede wszystkim zespół, bowiem wszyscy obniżyli swoje noty. Brakowało bramkostrzelnego napastnika, skutecznej obrony i przede wszystkim punktów.

Nie pomogła zmiana trenera i pożegnanie się z Bogdanem Jóźwiakiem. Biało-zielono-czarni szybko wypisali się z gry o awans, a seria siedmiu spotkań bez wygranej pokazała, że GKS-owi wiele brakuje do tego, by myśleć o awansie. Mówimy wszak o drużynie, w której drugim najlepszym strzelcem był nominalny boczny obrońca (grający część sezonu na skrzydle), Mateusz Szymorek. Cała drużyna popełniała błędy, które uniemożliwiały walkę o trzy punkty w poszczególnych meczach, a co dopiero w całych rozgrywkach.

Zmiana trenera

Po tym, gdy zwolniono Bogdana Jóźwiaka na ławce szkoleniowej zastąpił go Patryk Rachwał. Jasne było jednak, że druga próba prowadzenia przez niego pierwszej drużyny GKS-u Bełchatów potrwa jedynie do końca sezonu, a w kampanii 2024/2025 zobaczymy u steru inną osobę. Wybór okazał się mimo wszystko dość nieoczywisty. Artur Derbin to osoba dobrze znana przy Sportowej. Wszak to z nim u steru „Brunatni” awansowali do 1. ligi w sezonie 2018/2019. Trudno było sobie jednak wyobrazić, by trener, który ostatnio trenował na drugim szczeblu rozgrywkowym oraz był łączony z ŁKS-em Łódź objął klub w 3. lidze. Marzenie części kibiców stały się jednak faktem i to właśnie Derbin objął stery GKS-u u progu nowego sezonu.

Znajomość bełchatowskiego środowiska, a także wielu piłkarzy obecnych w szatni sprawia, że trener Derbin nie wchodzi w kompletnie nieznane sobie rewiry. Czy powtórzy to, co zrobił przed pięcioma latami? Trudno wyrokować już teraz. Tym bardziej, że GKS Bełchatów w nowym sezonie to będzie inna drużyna niż ta, którą oglądaliśmy do tej pory.

Porządki w składzie

Po nieudanym sezonie dochodzi bowiem do kadrowej rewolucji przy Sportowej. Do tej pory (stan na 7 lipca) zespół opuściło dziesięciu zawodników, którzy pełnili ważną rolę w zakończonym niedawno sezonie. Odeszli niemal wszyscy, którzy dołączyli do drużyny w trakcie sezonu 2023/2024: Krasa, Skórecki, Wójcik, Kowalski, Malec, Karpiński. Nie da się ukryć, że patrząc na długofalowy rozwój drużyny tak przestrzelone dwa okienka transferowe obciążają konto dyrektora sportowego. Tym bardziej, że z tych ruchów sprawdził się jedynie Patryk Skórecki oraz połowicznie Klaudiusz Krasa.

Nowy-stary trener GKS-u nie będzie mógł skorzystać z usług Jarosława Trzebońskiego, Mariusza Holika, Leonida Otczenaszenko czy Miłosza Nowaka. Jeśli ktoś odpoczywa obecnie od tematu GKS-u Bełchatów, a na Sportową zawita dopiero przy okazji startu sezonu nie pozna drużyny, którą zobaczymy w inauguracyjnych kolejkach. W każdej formacji doszło do sporych zmian. W bramce najpewniej oglądać będziemy młodzieżowca (klub zakontraktował do tej pory Jakuba Tomkiela), a nowy duet stoperów stworzą ograni trzecioligowcy – Jakub Bartosiński oraz Patryk Czerech. Za zdobywanie bramek ma odpowiadać Sebastian Kwaczreliszwili, który w poprzednim sezonie zdobył 14 goli dla Sokoła Sieniawa. Dogrywać piłki będzie mu Piotr Gryszkiewicz, znany głównie z gry dla ŁKS-u Łódź. Jesteśmy jednak na początku przygotowań, a Artur Derbin ze swoim sztabem wciąż przygląda się potencjalnym wzmocnieniom.

O ile transfery z zimy okazały się niewypałami, a GKS Bełchatów okazał się (nieskuteczną) przystanią ratowania karier młodych graczy, o tyle teraz możemy być zadowoleni. Drużynę trenera Derbina wzmacniają piłkarze, którzy przede wszystkim grali regularnie w poprzednich klubach. Jeśli do gry dodamy dobre statystyki indywidualne to możemy być zadowoleni z ruchów transferowych. „Brunatni” nie kontraktują znanych nazwisk (wśród kibiców przewijały się postaci Michała Maka czy Piotra Giela). Bełchatowski klub wcale nie jest trzecioligowym krezusem finansowym. Budżet jest solidny jak na czwarty poziom rozgrywkowy, lecz nie na tyle, by tworzyć kominy płacowe dla zawodników ze szczebla centralnego. Oczywiście piłkarze z 2. ligi wzmocniliby siłę rażenia GKS-u Bełchatów, jednak ruchy które dotychczas poczyniono mogą napawać optymizmem. Poza tym pamiętajmy, że wciąż nie opublikowano oficjalnej informacji na temat dalszej współpracy PGE Giek z klubem.

Gdzie jest młodzież?

Problemem, z jakim może borykać się nowy sztab trenerski jest napływ młodych wychowanków do pierwszej drużyny. Ci w minionym sezonie spisali poniżej oczekiwań. Odważnie można stwierdzić, że ich rozwój wyhamował. Trzeboński i Karpiński, którzy pełnili rolę młodzieżowców w sezonie 2023/2024 pożegnali się z klubem, lecz i tak przekroczyli wiek uprawniający do korzystania z nich w roli młodzieżowca. W klubie zostali za to Szymon Sarnik i Dawid Woźniakowski (obaj rocznik 2004). Pierwszy z nich pełnił ważną rolę w trakcie całego sezonu, lecz wiosną stracił miejsce w składzie na rzecz Mikołaja Grzelaka. Natomiast drugi z młodych piłkarzy często wchodził z ławki rezerwowych, notując 24 występy. Gorzej wyglądają za to jego liczby – zero goli i dwie asysty w lidze.

Ponadto w lidze oglądaliśmy sześciu innych piłkarzy z akademii. Szansę debiutu w 3. lidze otrzymali od Patryka Rachwała, który korzystając z końcówki sezonu sprawdził młodych zawodników w piłkarskim boju o punkty. Jednak jedynym, który zaistniał w pierwszej drużynie jest Adam Łaski, który w sześciu spotkaniach zdobył gola i zanotował dwie asysty. Pozostali? Wypadli słabo, choć i wielu szans nie otrzymali. Mikołaj Błaszczyk – 81 minut. Artem Syreishchykov, Igor Czapla, Wojciech Bogacz oraz Bartosz Kopański – poniżej 15 minut na murawie. Czy trener Derbin da im szansę?

Analizując ruchy transferowe, młodzieżowcem będzie zapewne golkiper. Z klubem pożegnali się Otczenaszenko oraz Kowalski – dotychczasowi bramkarze pierwszej drużyny. Do tej pory w ich miejsce zakontraktowano jedynie Jakub Tomkiela z rezerw Jagiellonii Białystok, który posiada status młodzieżowca. To jedyny młody piłkarz, który podpisał kontrakt z klubem. Za drużyną dopiero jeden mecz sparingowy, w którym przyglądano się kilkunastu testowanym. Należy też pamiętać o wracającym z wypożyczenia Kamilu Jasińskim, lecz patrząc na transfery poczynione na środek obrony, młody stoper raczej nie będzie pierwszym wyborem trenera Derbina.

Co nasz czeka?

Najpierw – miesięczny okres przygotowawczy ze sparingami i dalszymi testami zawodników. Natomiast w sierpniu odmieniony GKS Bełchatów przystąpi do trzecioligowych rozgrywek, w których z pewnością będzie chciał odegrać kluczową rolę. Zadanie będzie jednak równie trudne. Przede wszystkim, biało-zielono-czarni będą kompletnie nowym zespołem, który może potrzebować czasu, by wejść na właściwe tory. A rywale nie śpią. Unia Skierniewice zakontraktowała m.in. Szymona Sołtysińskiego i po świetnej wiośnie 2024 roku wydaje się, że drużyna Kamila Sochy także w nowym sezonie będzie chciała powalczyć o awans.

A ten – z racji regulaminu – może okazać się realny. W sezonie 2024/2025 bezpośredni awans do 2. ligi uzyskają zwycięzcy grup, a ekipy z drugich miejsc rozegrają ze sobą baraże o jedno pozostałe miejsce na szczeblu centralnym. Czy Artur Derbin ponownie wprowadzi GKS do wyższej ligi? Zadanie trudne, lecz realne. Warto obserwować dalsze ruchy kadrowe i przygotowania, które pozwolą określić moc rażenia na nowo budowanej drużyny.