Parafrazując pana Włodzimierza Szaranowicza: Nie będzie GKS-u Bełchatów w Fortuna 1 Lidze… Co tydzień siadaliśmy jak do telenoweli… licząc, że nastąpi przełamanie, a zespół Marcina Węglewskiego wreszcie zwycięży. Jednak misja utrzymania Brunatnych na zapleczu Ekstraklasy się nie powiodła. Tuż przed startem przygotowań do nowego sezonu, a po informacji o exodusie piłkarzy GKS-u Bełchatów, postanowiłem sprawdzić, kogo będzie brakować w projekcie Patryka Rachwała. Zapraszamy na podsumowanie rundy wiosennej w wykonaniu piłkarzy biało-zielono-czarnych.
Pod uwagę wzięliśmy piłkarzy, którzy uzyskali noty w co najmniej pięciu spotkaniach rundy wiosennej. Aby taką notę otrzymać, zawodnik musiał spędzić na boisku przynajmniej 30 minut w danym meczu. Z wszystkich ocen wyciągnęliśmy średnią, zaokrąglając liczbę do dwóch miejsc po przecinku. Oceny przyznawane były w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy), przy czym 5 to tzw. nota wyjściowa.
Matematyczny epilog
Na wstępie należy zaznaczyć, iż każda nota wystawiona zawodnikowi po meczu F1L podlegała subiektywnej ocenie redakcji GKS.net.pl, a wpływ na jej wysokość miały przede wszystkim indywidualne boiskowe poczynania danego piłkarza. Pod uwagę braliśmy oczywiście zdobywane bramki, zaliczone asysty, udane odbiory i celne podania. Nie bez znaczenia były też kary indywidualne w postaci żółtych i czerwonych kartek oraz popełniane błędy, które niejednokrotnie rzutowały na wynik danego meczu. Każdą ocenę staraliśmy się w sposób merytoryczny opisać, zapraszając później do dyskusji. Argumentum ad hominem – wierni tej zasadzie spieraliśmy się niejednokrotnie.
Zaskakujący zwycięzca
Nazwisko Leonida Otczenaszenko (na zdjęciu poniżej) nie było pierwszym, które przychodziło mi na myśl w aspekcie triumfu w naszym rankingu. Jednak to rosły golkiper swoją grą wiosną zasłużył na najwyższą (5,22) średnią ocen przyznawanych w meczach GKS-u przez naszą redakcję. Wystąpił w dziewięciu meczach, a najlepiej spisał się w Sosnowcu oraz Tychach. Co prawda, po spotkaniu z Widzewem, gdzie popełnił błędy, usiadł na ławce na rzecz Daniela Niźnika, ale jak wynika z naszego rankingu – miał więcej udanych interwencji niż kiksów. Gratulujemy!
Na drugim stopniu podium ze średnią not 5,00 zameldował się najlepszy strzelec Brunatnych – Damian Hilbrycht. Wiosną zdobył cztery gole, w tym dwukrotnie decydowały one o dopisaniu punktów do dorobku GKS-u. Miewał wzloty i upadki, a w meczach z Resovią, Arką oraz Koroną nie wybiegł nawet na murawę. Łącznie jesienią zagrał 13 razy, a najczęściej otrzymywał notę… 3. Jednak „ósemka” za mecz w Głogowie oraz „siódemki” za starcia z Odrą oraz Widzewem sprawiły, że „Hilu” zawędrował na podium. Jego nota nie powala, lecz z pewnością będzie go brakować z szeregach GKS-u. W nowym sezonie pozostanie w F1L i będzie grał dla Resovii.
Najniższy stopień podium padł łupem stopera, który do Bełchatowa zawitał zimą. To Mateusz Bartków był liderem defensywy tej wiosny. Defensywa ta traciła wiele bramek, lecz były gracz Puszczy Niepołomice kilkukrotnie powstrzymał ofensywne zapędy rywali. Na plus należy wyróżnić jego występ w Rzeszowie, gdy zdobył bramkę. Na minus – słaby mecz z Arką Gdynia i czerwoną kartkę, która przedwcześnie zakończyła dla niego to spotkanie. Średnia not 4,57 i trzecie miejsce dla 30-latka, którego nie zobaczymy już w bełchatowskiej szatni.
Dobry powrót Ryszki
Na dalszych miejscach uplasowali się Waldemar Gancarczyk (4,47), Marcin Ryszka (4,40) oraz Valērijs Šabala (4,38). Wynik Gancarczyka nie dziwi, bowiem przez całą rundę prezentował się dość solidnie na tle kolegów i nie jednokrotnie robił różnicę na boisku. Zdarzały mu się jednak także słabe mecze, które zaważyły o nocie nieco poniżej wyjściowej. Doświadczony pomocnik rozegrał wiosną 15 spotkań, nie zdobył bramki dla GKS-u, ale zaliczył samobójcze trafienie w meczu z Arką Gdynia.
Cieszy także dobry powrót po kontuzji Marcina Ryszki (na zdjęciu powyżej). Początkowo w jego grze widać było strach i wycofanie, lecz z meczu na mecz pokazywał się z coraz lepszej strony. Grał pewnie, ożywiając ofensywę zespołu Marcina Węglewskiego. Szóstym najlepszym – wedle naszych ocen – graczem GKS-u Bełchatów jest Valērijs Šabala. Łotysz zagrał dwunastokrotnie, lecz tylko raz wpisał się na listę strzelców (w meczu ze Stomilem). Miał być wybawieniem na strzelecką niemoc Brunatnych, lecz poziomem dostosował się do nowych kolegów. Na papierze transfer TOP, na murawie – raczej flop i po kilku miesiącach żegna się z GKS-em.
Mierne wyniki pozostałych
Średnią not powyżej czterech uzyskało jeszcze zaledwie kilku zawodników. Są nimi Mateusz Szymorek (4,13), Jakub Bator (4,09) oraz Daniel Niźnik i Michał Pawlik (obaj po 4,00). Pierwszy z nich był podstawowym wyborem trenera. Zagrał w 16 spotkaniach i na przestrzeni rundy pozostawił po sobie przyzwoite wrażenie. Natomiast wypożyczony z Rakowa Częstochowa Bator miał udany początek rundy. Strzelił bramkę w meczu z Górnikiem Łęczna, lecz potem mimo wielu szans nie był w stanie wesprzeć ofensywy GKS-u. Swojej szansy nie wykorzystał także Daniel Niźnik, który rozpoczął rundę w bramce bełchatowian. Jednak po fatalnym meczu z Miedzią powrócił na ławkę, które okupował w trakcie rundy jesiennej. Do wyjściowej jedenastki Węglewski przywrócił go na mecz z Resovią, kiedy to przyczynił się do przełamania zwycięskiej niemocy GKS-u. Łącznie zagrał osiem spotkań. Zarówno Bator, jak i Niźnik piłkarzami GKS-u już nie są, podobnie jak ostatni z opisywanych w tym akapicie. Mowa o Michale Pawliku, który swoją uniwersalnością wspierał kadrę bełchatowian. Nie porywał swoją grą, jednak z drugiej strony dbał o bezpieczeństwo w środku pola, gdzie nie popełnił wielu znaczących błędów.
Za nimi nieudany czas
Oczywiście za całą kadrą GKS-u Bełchatów jest nieudany okres. Na siedemnaście spotkań wygrali zaledwie dwa i z hukiem spadli z zaplecza Ekstraklasy. Są jednak piłkarze, u których trudno szukać jakichkolwiek pozytywów. Na dnie naszego rankingu znalazł się bowiem Patryk Winsztal (na zdjęciu poniżej), który wiosną zagrał siedem razy, a sześć z jego występów podlegało ocenie. Pamiętacie byłego napastnika Radomiaka z wiosny 2020 roku? Jego bramki pomogły GKS-owi utrzymać się w lidze. Tym razem był cieniem samego siebie, a średnia jego not to zaledwie 2,67.
Lepiej, ale nadal nisko, oceniany na przestrzeni tych miesięcy przez naszą redakcję był Maciej Koziara (3,38). Jego druga przygoda z bełchatowskim klubem była równie nieudana, co pierwsza i mimo 12 występów na boiskach F1L jedynie momentami był przydatny kolegom z drużyny.
Nie da się ukryć, że niskie noty są spowodowane przede wszystkim fatalnymi wynikami graczy GKS-u wiosną tego roku. Jednak zaledwie dwa zwycięstwa w siedemnastu próbach świadczą o tym, że ich forma była daleka od ideału. Co przyniosą nowe miesiące? Kto zastąpi piętnastkę, która zakończyła swoją przygodę z naszym klubem? Miejmy nadzieję, że nowi piłkarze GKS-u oraz ci, którzy pozostaną w Bełchatowie, w rozgrywkach eWinner 2 ligi zapracują na wyższe noty.
Ranking średnich ocen piłkarzy GKS-u za rundę wiosenną:
- Leonid Otczenaszenko (5,22)
- Damian Hilbrycht (5,00)
- Mateusz Bartków (4,67)
- Waldemar Gancarczyk (4,47)
- Marcin Ryszka (4,40)
- Valērijs Šabala (4,38)
- Mateusz Szymorek (4,13)
- Jakub Bator (4,09)
- Daniel Niźnik (4,00)
- Michał Pawlik (4,00)
- Marcin Sierczyński (3,92)
- Maciej Mas (3,86)
- Filip Laskowski (3,80)
- Kajetan Kunka (3,80)
- Dawid Flaszka (3,77)
- Sebastian Zalepa (3,71)
- Mariusz Magiera (3,70)
- Mikołaj Grzelak (3,69)
- Bartosz Żurek (3,67)
- Maciej Koziara (3,38)
- Patryk Winsztal (2,67)