Dawid Nowak nie zagra w piłkę w Ekstraklasie do końca 2012 roku. Może to i lepiej. Lepszy zdrowy Nowak na boisku niż chory na trybunach…
Przed meczem z Pogonią trener Jan Złomańczuk mówił, że liczy w kolejnym spotkaniu na pomoc Dawida Nowaka. Jak obaj panowie ustalili, „Dawidek” pojawił się na boisku na ok. 30 minut w meczu z Portowcami. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o występy Dawida w rundzie jesiennej. Pewnie trener Probierz, po konsultacjach z lekarzami uznał, że lepszy zdrowy Nowak na wiosnę, niż pomagający jeszcze jesienią, ale za to na zastrzykach. Ponadto istniało ryzyko ponownej kontuzji.
Dawid pewnie przydałby się jeszcze w tej rundzie. Biorąc pod uwagę mizerię w ataku GKS-u, nawet Nowak po kontuzji byłby większym zagrożeniem niż inni bełchatowscy napastnicy, ale jeżeli Michał Probierz chce w zimę zbudować zespół, który powalczy o utrzymanie Ekstraklasy w Bełchatowie, lepiej nie ryzykować zdrowia tego piłkarza.
Pierwsza runda sezonu i tak jest spisana na straty. Wiadomo, piłkarze będą mówili, że grają w każdym meczu o zwycięstwo, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Kolejny przeciwnik – Lechia Gdańsk. Na wyjeździe punktuje o niebo lepiej niż u siebie. Później zostaje kolejno wyjazd do Białegostoku oraz mecz z Piastem Gliwice na własnym stadionie. Czy ktoś z was wierzy przynajmniej w jedno zwycięstwo? Trudno wierzyć, skoro w tym sezonie wygraliśmy tylko raz, z Podbeskidziem. Ale, jak to mówią, wiara góry przenosi, tak więc do wywalczenia jeszcze 9 punktów!