Zielonym piórem pisane

GKS to coś więcej niż klub! Wstydź się PGE!

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

GKS jest do cholery dziedzictwem tej kopalnianej społeczności i spełnia ważną rolę w rozwoju Bełchatowa i całego regionu – pisze w swoim felietonie Paweł Kuźbik.

W Bełchatowie wciąż da się odczuć duże niedowierzanie czy wręcz nawet szok, że PGE wypowiedziało umowę sponsoringową GKS Bełchatów. Oczywiście powoli zaczynamy uczyć się żyć z tą świadomością i jest nadzieja, że klub jakoś sobie poradzi. W każdym razie otrzymaliśmy sporo próśb od Was w stylu: „zróbcie coś”, napiszcie tekst, który im pokaże, walczmy jakoś itd.

Sponsorzy przychodzą i odchodzą. To normalny proces w każdym sporcie i piłka nożna nie jest tu wyjątkiem. Lecz w historii z GKS w tle chodzi o coś zupełnie innego. Wielokrotnie pisałem już o konieczności podjęcia odpowiedzialności przez PGE i potraktowanie klubu jako dziedzictwa kulturowego tej społeczności. Szczerze, to nudzi mnie już ciągłe o tym gadanie, ale wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia, w jaki sposób wypieli się na bełchatowian. GKS zawsze był, jest i będzie czymś więcej niż zwykłym klubem piłkarskim.

Stworzyła go społeczność, która rozpoczęła „budowę” tego miasta. GKS od zawsze był chlubą i oczkiem w głowie ludzi związanych z kopalnią i fantastycznym nośnikiem promocji dla miasta. „Ludzie kopalni” decydowali i inwestowali w klub, który wywalczył sobie mocną pozycję w krajowej hierarchii.  To niewątpliwie powód do dumy i co tu dużo ukrywać obiekt zazdrości wielu ośrodków piłkarskich w naszym kraju. Tym ludziom, nam wszystkim, coś się udało. GKS na stałe wpisał się w krajobraz bełchatowskiego środowiska. Dlaczego tak bardzo wkurza fakt, że PGE „wystawiło” GKS?  Ano dlatego, że chociaż większą część kapitału wypracowuje się w Bełchatowie, to postanowiono te pieniądze wydawać w Gdańsku, Sopocie, Lublinie, Rzeszowie itd.!!!

Taka, a nie inna decyzja potężnego koncernu może być dla nich fatalnym wizerunkowo posunięciem, bo nagle taki „mały” klub jak GKS może stać się początkiem konfliktu nie tylko w ramach struktur, ale również w relacjach ze społecznością lokalną, która poprzez takie decyzje „firmy” zaczyna chyba powoli uświadamiać sobie, że… traci kontrolę nad własną „rodziną”, która przecież powinna dyktować warunki, a nie biernie przyglądać się jak marginalizuje się jej znaczenie.

Może właśnie dlatego dochodzą do nas głosy, że niektórzy na kopalni podjęli walkę o to, żeby GKS pomóc? Trudno powiedzieć, ale wygląda to wszystko przerażająco, jak niejasne są więzi łączące kopalnię z PGE i GKS o Parku nie wspomnę. GKS był w pewnym sensie synonimem niezależności i siły kopalni. Teraz to wszystko zostało odebrane. Najpierw decyzją polityczną i ustawą, a teraz „jednym podpisem”. GKS wizerunkowo przyniósł miastu więcej przez te powiedzmy ostatnie 10 lat niż wysiłki wszystkich polityków razem wziętych.  Nie trzeba chyba przypominać ile miast może mieć powody do prawdziwej dumy z faktu, że to właśnie ich społeczność jest reprezentowana w najpopularniejszej dyscyplinie w Polsce i na całym świecie? A GKS, kopalni i Bełchatowowi to się udało!

Pisałem, że GKS to coś więcej niż klub i niech te słowa brzmią jak refren piosenki. Ciągłe brednie, że GKS nie ma kibiców, a zainteresowanie piłką w Bełchatowie spadło jest tylko i wyłącznie prostackim szukaniem pretekstu, jak skutecznie „wyprowadzić” kasę gdzie indziej.

Nikt nie chce zrozumieć, że Bełchatów ma swoją specyfikę, którą wykreowała… kopalnia i elektrownia. Nikt nie chce zrozumieć, że GKS ma głównie młodą publikę, która już tu się urodziła i wychowała w przeciwieństwie do swoich „ojców”. Nikt nie chce zrozumieć, że ci młodzi ludzie za chwilę rozjadą się po Polsce na studia i często do Bełchatowa nie wracają bo zasada jest oczywista. Nie dostaniesz pracy na kopalni czy elektrowni to lepiej szukać lepszej przyszłości gdzie indziej. To są statystyczne fakty.

Czy kibicem jest tylko ten co przyszedł na stadion? Czy zainteresowanie można tylko zamanifestować na stadionie? Nie!!! GKS ma wielu kibiców w całej Polsce, ludzie się żywo interesują jego losami, zasiadają co tydzień przed telewizorami i są dumni, że ich GKS walczy w najwyższej klasie rozgrywkowej, chociaż oni „na obczyźnie” za chlebem.  Nie zawsze jest możliwość przyjechać do Bełchatowa i odwiedzić S3 bo życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Pięknie byłoby oglądać po 10 tysięcy na S3, ale każdy kto tak myśli nie zna… specyfiki społeczności i PGE dokładnie to pokazało.

Brednie o korupcjach i faktycznych przyczynach włóżmy między bajki. Komuś było wygodnie, przecież tych decyzji bełchatowianin nie podjął. Dopiero teraz PGE wspólnie z GKS (niezależnie od kary jaka nas spotka)  mogła zrobić fantastyczny program pokazujący jak edukować i przeciwdziałać  tego typu patologiom w prosty i tani sposób, wykorzystując falę popularności w piłce nożnej.  Dopiero teraz mogli pokazać, że nie zamiata się brudów pod dywan i nie wylewa dziecka z kąpielą. Tym czasem nie podjęto odpowiedzialności i zwiali. Bo tak jest łatwiej. Ech kapitalizm.

Ten „jeden podpis” zaprzeczył ideom, które podkreślają na swoich oficjalnych stronach gdzie piszą m.in. „W działalności społecznej najważniejsze są dla nas: uczestnictwo w kluczowych dla danej społeczności projektach i inicjatywach społecznych w szczególności w zakresie sportu, kultury i rozwoju lokalnego”

Jeżeli w GKS trenuje ok. 400-500 młodych chłopaków, którzy kształtują swoje charaktery dzięki sportowi i są to liczby, które plasują GKS w czołówce w skali kraju to jest to niewątpliwie kluczowa inicjatywa. Trenują i mają zapał, bo podglądają najlepszych, bo chcą im dorównać i przegonić. Odcięcie środków finansowych w pierwszej kolejności dotknie właśnie ich. Ktoś im za chwile powie, że nie ma dla nich miejsca, że nie pojadą na kolejne turnieje itd. To normalne, w sytuacji kryzysu priorytetem jest pierwszy zespół więc oszczędności zaczną się tam, gdzie sprawi to najmniej kłopotów. To jak z organizmem, jak nie dostarcza się odpowiednich związków i witamin to zaczyna się bronić i wykorzystuje zasoby, które do tej pory udało mu się zgromadzić „w sobie” do prawidłowego funkcjonowania. Brawo.

Kibicami GKS są ludzie z różnych sfer społecznych, ale to ludzie inteligentni. Artyści, inżynierowie, przedstawiciele świata akademickiego i długo by jeszcze wymieniać. Historia „kapitalizmu” nie raz pokazała, że nie wolno lekceważyć zwykłych ludzi, którzy w chwili poczucia zagrożenia i utraty wolności i suwerenności  potrafią się jednoczyć. GKS jest do cholery dziedzictwem tej kopalnianej społeczności i spełnia ważną rolę w rozwoju Bełchatowa i całego regionu. Wstydź się PGE!

„…Piłkarze PGE GKS kontynuują bogatą tradycję – w piłkę nożną  grano w Bełchatowie już w 1930 r.”

Cyt. za www.pgesa.pl