Hurwicz: Dziękujemy, że klub podjął ryzyko

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– To sytuacja rzadko spotykana w polskich klubach, które w podobnych przypadkach często pozbywają się kontuzjowanych graczy albo wykorzystują urazy do obniżenia kontraktów. W Bełchatowie zachowano się zupełnie inaczej – powiedział PAP menedżer Kamila Wacławczyka.

„Patrząc na nasze możliwości możemy być zadowoleni z dokonanych transferów. Działaliśmy szybko i dość skutecznie uzupełniliśmy luki w składzie. Kadra nie jest jednak jeszcze zamknięta” – powiedział PAP Szymczyk.

Przed końcem okresu transferowego do bełchatowskiego zespołu ma dołączyć jeszcze środkowy pomocnik, z którym ustalono już warunki kontraktu. Klub szuka również jeszcze jednego stopera.

Latem bełchatowianie przedłużyli też kilka umów ze swoimi zawodnikami. Dwuletni kontrakt podpisał m.in. Kamil Wacławczyk, który na początku maja doznał poważnej kontuzji (złamanie kości strzałkowej oraz zerwanie więzadeł w stawie skokowym) i jest w trakcie rehabilitacji. Mimo kontuzji klub zaproponował zawodnikowi nową umowę.

„To sytuacja rzadko spotykana w polskich klubach, które w podobnych przypadkach często pozbywają się kontuzjowanych graczy albo wykorzystują urazy do obniżenia kontraktów. W Bełchatowie zachowano się zupełnie inaczej. Klub pokrywa koszty leczenia i zaproponował zawodnikowi nową, godną umowę. Jesteśmy za to wdzięczni. Co prawda lekarze mówią, że nie ma żadnych komplikacji i Kamil wkrótce powinien być gotowy do gry, to jednak w życiu różnie bywa i niczego nie można być pewnym. Dlatego jeszcze raz dziękujemy klubowi, że podjął ryzyko” – powiedział PAP menedżer Wacławczyka Ireneusz Hurwicz.

Cały tekst przeczytasz TUTAJ