Oceny po meczu z Koroną: Big Mak po raz drugi!

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Dobra gra z Koroną przyniosła kolejne 3 punkty, które piłkarze GKS mogą zapisać na swoim koncie. Podobnie jak przed tygodniem, pokusiliśmy się o ocenienie poszczególnych zawodników, i wyszło nam, że drugi raz z rzędu najlepszy na placu gry był Michał Mak. Skala ocen: 1-6.

Arkadiusz Malarz – 4,5 – Dwie bardzo ważne interwencje “Malowanego” były naprawdę godne zapamiętania. Raz bardzo pewnie złapał strzał Golańskiego, drugi raz super interweniował przy akcji Kiełba. Ocenę zaniżamy o pół, bo denerwowały nas niecelne, albo za mocne wykopy z „piątki”.

Adrian Basta – 4 – Jak zwykle Adrian w obronie był praktycznie bezbłędny. W ataku w meczu z Koroną nieco mniej widoczny, ale i wynik nie wymagał tego, aby angażować się tak mocno w ofensywną grę.

Paweł Baranowski – 4,5 – Dziś, trochę inaczej niż przed tygodniem, nie było widać po Pawle ani grama zdenerwowania. Pewny w swoich interwencjach, dobrze asekurował swoich kolegów z defensywy. Klasa.

Błażej Telichowski – 4,5 – Zagrał podobnie jak w meczu z Legią, czyli twardo i czysto. Jak zawsze był groźny w polu karnym przeciwnika, ale Błażeja z meczu z Koroną zapamiętamy z czego innego. Odbiór w środkowej strefie i genialne prostopadłe podanie do Bartka Ślusarskiego.

Alexis Norambuena – 4 – Rozmawiając na jego temat w redakcji przed rozpoczęciem sezonu zastanawialiśmy się, czy Chilijczyk to aby na pewno dobry wybór na lewą obronę. Alex w drugim kolejnym meczu udowodnił nam, że na piłce po prostu się nie znamy.

Mateusz Mak – 5 – Gol i oczywiście dobra gra obronna. Mateusz, podobnie jak Michał, jest w niesamowitym gazie od początku sezonu. Jednak na razie sił starczna na nieco ponad 80 minut.

Grzegorz Baran – 4 – Twardy, nieustępliwy, zawsze interweniował w porę. W pewnym momencie wszedł wślizgiem w Pawła Golańskiego, a sędzia ku zdziwieniu kapitana Korony, nie użył gwizdka. Naszym zdaniem pewna interwencja w piłkę.

Patryk Rachwał – 4 – W zasadzie możemy powtórzyć, to co pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Wszyscy myślieli, że już po „Rambo”, a życie pokazało, że jeszcze nakręcimy kilka filmów z jego udziałem. Druga młodość?

Michał Mak – 5,5 – Niekwestionowana gwiazda piątkowego pojedynku. Patrząc na obu braci Mak przed meczem, odnieśliśmy wrażenie, że są tak naładowani, że spokojnie roznieśliby Koronę we dwóch. Michał wywalczył rzut karny i asystował przy golu brata. Generlanie ma trzy asysty na trzy strzelone przez GKS gole. Jeden minus jest taki, że na razie Michałowi stracza sił na 70 minut.

Kamil Poźniak – 4 – W ubiegłym tygodniu zagrał nieco lepiej. W piątek partnerzy z zespołu nie podawali do niego aż tak często (szczególni w drugiej połowie) jak przed tygodniem. Ale były też bardzo dobre momenty, jak choćby próba gry na jeden kontakt oraz „tiki taka” z Michałem Makiem i Norambueną na małej przestrzeni, kiedy wymanewrowali Koroniarzy.

Bartosz Ślusarski – 4,5 – Miał dwie okazje, wykorzystał jedną. 50% skuteczności. Jeżeli będzie strzelał z taką częstotliwością i regularnością, to sieknie w sezonie 20 goli. My bylibyśmy zadowoleni, jeżeli uda mu się trafić do siatki choć 10 razy. Najlepszym podsumowaniem gry „Ślusarza” są słowa Mateusza Maka w naszym pomeczowym wywiadzie.

Szymon Sawala – 4 – Wszedł z ławki za podmęczonego Rachwała i swoje zadanie spełnił. Przede wszystkim wygrywał pojedynki główkowe i rozpoczął groźną kontrę. W końcowej fazie meczu sam mógł srzelić jeszcze jednego gola, ale uderzył zbyt lekko.

Łukasz Wroński i Adam Mójta grali zbyt krótko, by ich oceniać.