Kamil Kiereś: Szanujemy ten punkt

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Jako trener beniaminka chciałbym pogratulować Łęcznej awansu do Ekstraklasy i startu w niej. Obydwie drużyny nie mogą się wstydzić tego, co zrobiły w trzech kolejkach – powiedział szkoleniowiec PGE GKS Bełchatów, Kamil Kiereś.

– Na pewno z perspektywy dwóch zwycięstw chciałoby się wygrać kolejne spotkanie i z takim założeniem przyjechaliśmy do Łęcznej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to trudny mecz, ale chcieliśmy tych punktów poszukać. Początek z pewnością należał do nas i udokumentowaliśmy to bramką po składnej akcji. Myślę, że do 30. minuty prezentowaliśmy na boisku to, co sobie założyliśmy. Pozostałe piętnaście minut pierwszej połowy to dominacja Górnika i z kolei oni dobry okres gry podsumowali bramką. Obydwie drużyny dążyły do tego, by wygrać, a sama końcówka była czysto grą akcja za akcję. Myślę, że remis jest zasłużony i z perspektywy tego spotkania musimy to uszanować. Mamy siedem punktów w trzech meczach, dwa wyjazdy i na pewno się tym nie zachłyśniemy. Jest to dobry bilans, czekają nas kolejne mecze i musimy się skupić na pracy.

Po czerwonej kartce Ślusarskiego:

– W okresie przygotowawczym szukaliśmy rozwiązań z różnymi zawodnikami i mamy przygotowaną inną opcję. Są zawodnicy czekający na swoją szansę i będą starali się ją wykorzystać.

Jurij Szatałow, trener Górnika Łęczna: – Na pewno obie drużyny znają się dobrze jak łyse konie i trudno się zaskoczyć. Początek pierwszej połowy był bardzo nerwowy i nie chodzi o to, że straciliśmy bramkę, ale o budowanie akcji, gdzie byliśmy za bardzo nerwowi. Później zespół się odnalazł i trochę lepiej to wyglądało. Myślę, że Łęczna jak i Bełchatów zagrały wyrównany mecz. Kiedy dwie drużyny toczą wyrównaną walkę i mają niewykorzystane stuprocentowe sytuacje, to gdzieś tam pozostaje niesmak, a każdy zespół chciał zdobyć trzy punkty. Jako na beniaminka trzeba szanować każdy punkt.