Szymczyk: Celem jest awans do czołowej ósemki

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Pozyskaliśmy zawodników, którzy dadzą trenerowi większy komfort pracy, bo celem jest oczywiście awans do czołowej ósemki ligi po rundzie zasadniczej – mówi prezes GKS-u Bełchatów w obszernym wywiadzie udzielonemu portalowi ekstraklasa.org., z którego między innymi możecie dowiedzieć się kto był najbardziej wyrazistym piłkarzem Brunatnych w ostatniej dekadzie, jaki jest klubowy budżet, albo za co tak bardzo ceniony jest trener Kiereś.

Wydawało się, że Kiereś to opcja tymczasowa dla PGE GKS. Tymczasem pracuje z zespołem już naprawdę długo.

Każdy szkoleniowiec musiał jakoś zacząć karierę. Przejął zespół po Pawle Janasie, ale pracował nie tylko u jego boku, bo podglądał jak zawód wykonują Rafał Ulatowski czy Maciej Bartoszek. Po prostu przyszedł jego czas na bycie numerem jeden, nie chodziło to, że był tańszą opcją. I ma moje pełne zaufanie. Zresztą trudno się dziwić, przejął zespół w beznadziejnej sytuacji, a mimo wszystko do ostatniej kolejki walczyliśmy o utrzymanie. Nie udało się, ale Kamil Kiereś udowodnił, że zna się na rzeczy. A już po roku wróciliśmy do Ekstraklasy. Jeśli przyjrzymy się ostatnim spadkowiczom, to ilu klubom to się udało? Jednemu? Dwóm? Po spadku zazwyczaj część zawodników opuszcza zespół, inne są realia finansowe, nie jest łatwo trenerowi w takich okolicznościach. Krótko mówiąc – byliśmy na kolanach, byliśmy totalnie zmasakrowani i nie tylko pod względem sportowym. A Kamil sobie doskonale poradził, co więcej – z kilku chłopaków zrobił piłkarzy, kilku uratował przed zapomnieniem. To jest wielka wartość naszego trenera, u niego zawodnicy robią postęp.

W czasie, kiedy zespół przejmował Kiereś, dużo mówiło się o tym, że PGE wycofa się ze sponsorowania klubu. Dziś to już przeszłość, czy wciąż trafiają do was niepokojące sygnały?

W ostatnim czasie dostarczyliśmy sponsorowi sporo argumentów. Staramy się przesyłać pozytywną energię zgodnie z hasłem grupy. Chodzi o to, aby marka PGE była utożsamiana z pozytywnymi aspektami sportu i to się udaje. Najpierw awans do Ekstraklasy, potem dobra jesień a początek sezonu wskazywał, że może być jeszcze lepiej. Pojawiły się jednak kartki, kontuzje i musiało się to odbić na wynikach. Dlatego teraz już pozyskaliśmy zawodników, którzy dadzą trenerowi większy komfort pracy, bo celem jest oczywiście awans do czołowej ósemki ligi po rundzie zasadniczej. W każdym razie, dzięki PGE mamy tlen. Taka jest prawda. Oczywiście, można podejmować próby, aby funkcjonowanie klubu oprzeć tylko o pieniądze z praw mediowych, ale w dłuższej perspektywie nie da się odnieść sukcesu, o czym świadczy przypadek Odry Wodzisław. Profesjonalnej piłki nożnej nie da robić się bez pieniędzy.

Jakim budżetem dysponuje PGE GKS Bełchatów?

To czternaście milionów złotych. Czyli jeden z najniższych budżetów w T-Mobile Ekstraklasie. Ale jesteśmy wypłacalni. Jeśli zdarzają się poślizgi w wypłatach, to sięgające kilku dni, co z kolei wynika z harmonogramu wpływów od naszych sponsorów. Natomiast jeśli wyskakują niezapowiedziane wydatki, pojawia się problem. Jak otrzymujesz karę w wysokości 500 tysięcy złotych za grzechy, które miały miejsce w sezonach 2003/04 i 2004/05, jest to olbrzymie obciążenie dla budżetu. Wręcz wyrwa. Dzisiaj my musimy płacić za coś, co miało miejsce ponad dekadę temu.

To na jakie kontrakty mogą liczyć zawodnicy?

Maksymalnie 20 tysięcy złotych miesięcznie. To pieniądze wyłącznie zarezerwowane dla najlepszych piłkarzy, którzy muszą stanowić o sile PGE GKS na boisku. Ale jest szansa na większy zarobek – pod warunkiem dobrej gry i dobrych wyników…

Całość przeczytasz w serwisie Ekstraklasa.org