Mateusz Szymorek: Nikt niczego nie dostanie za darmo!

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Każdy musi być skupiony i skoncentrowany na określonej pracy i robić dokładnie to, czego szkoleniowiec od nas oczekuje – właśnie w taki sposób do pierwszego etapu przygotowań do rundy rewanżowej podszedł młody obrońca GKS-u Mateusz Szymorek.

Za nami pierwszy etap przygotowań GKS-u Bełchatów do rundy wiosennej T-Mobile Ekstraklasy. Piłkarze GieKSy ciężko pracowali na treningach szlifując elementy fizyczne, głównie motorykę i wytrzymałość. Oprócz wspomnianych aspektów sztab szkoleniowy zaplanował pięć meczów kontrolnych, które odbyły się jeszcze w Polsce, przed wylotem drużyny na zgrupowanie do Turcji. Trzy z nich zakończyły się zwycięstwem (z Omegą Kleszczów, GKS-em II Bełchatów i GKS-em Katowice), a w pozostałych ekipa Kamila Kieresia musiała uznać wyższość przeciwnika, w tym wypadku MKS-u Kluczbork i Korony Kielce. Wyniki jednak nie do końca odwzorowują obecną formę Brunatnych, bowiem w minionych dniach liczyło się przede wszystkim zbudowanie odpowiedniej formy motorycznej, o czym opowiedział obrońca GieKSy, Mateusz Szymorek.

Adam Widerski: Jak Pan ocenia 1 etap przygotowań?

Mateusz Szymorek: Pierwszy okres był bardzo ciężki i wyczerpujący, ale to dobry znak, bo taki właśnie powinien być. Dobrze, że ten najtrudniejszy etap mamy już za sobą i teraz będziemy powoli schodzić z obciążeń.

Nad jakimi aspektami pracowaliście w ostatnich dniach?

Pierwsze dni to praca głównie nad aspektami motorycznymi oraz siłowymi. Dużo biegania na sporttesterach, małe gry o dużej intensywności oraz treningi na siłowni.

Na co trener Kamil Kiereś zwracał szczególną uwagę?

Trener od początku nam powtarzał, że wszystko trzeba sobie wypracować i wywalczyć w okresie przygotowawczym. Każdy musi być skupiony i skoncentrowany na określonej pracy i robić dokładnie to czego szkoleniowiec od nas oczekuje.

GKS Bełchatów rozegrał 5 sparingów, z czego w trzech wystąpili zawodnicy z najsilniejszego składu (z MKS Kluczbork, Koroną Kielce i GKS Katowice), a w dwóch (Omegą Kleszczów i GKS II Bełchatów) grali młodzi, perspektywiczni piłkarze z szerokiej kadry. Co może Pan powiedzieć o wspomnianych meczach kontrolnych?

Te wszystkie mecze przede wszystkim były traktowane bardziej jako jednostki treningowe. Tutaj wyniki schodziły na drugi plan. Wiadomo, że kibice patrzą głównie na wynik spotkania i jak na razie nie mogą być do końca zadowoleni, ale graliśmy te mecze na dużym zmęczeniu i trzeba to wszystko traktować z przymrużeniem oka. Oczywiście rezultat daje jakiś wyznacznik i fajnie byłoby wygrać wszystko, bo to podbudowuje, lecz jesteśmy też świadomi, że w tych meczach chodziło bardziej o duże zaangażowanie i pracę motoryczną. Jeśli chodzi o zestawienia personalne to na pewno nie można się sugerować wyjściowymi jedenastkami, ponieważ jest jeszcze dużo czasu i równie dobrze ci co grali w meczach z Kleszczowem i rezerwami mogą wygrać rywalizacje i wskoczyć do składu.

Zgodzi się Pan ze mną, że bilans trzech wygranych i dwóch porażek nie jest bardzo zadowalający, biorąc po uwagę fakt, że zwycięstwa przypadły w pojedynkach z zespołami niżej notowanych, a mianowicie Omegą Kleszczów i GKS-em Katowice?

Tak jak już wcześniej wspomniałem, wyniki na tym etapie przygotowań nie są aż tak ważne jak większość uważa. Nie mieliśmy jeszcze żadnych treningów taktycznych, żadnych schematów więc ta nasza gra nie wyglądała do końca tak jakbyśmy tego chcieli. W dodatku mecze z Kluczborkiem i Koroną były rozgrywane na największym zmęczeniu, bowiem to był okres gdzie trenowaliśmy najciężej i nogi nie do końca pozwalały na zrobienie czegoś więcej.

Wystąpił Pan w dwóch pierwszych meczach kontrolnych, czyli w gronie zawodników z najsilniejszego składu. W pojedynku z Koroną trener postawił na Pana już od pierwszych minut spotkania. Pana ocena swoich występów w sparingach?

Nie lubię oceniać swojej gry, bo ciężko na siebie spojrzeć obiektywnym okiem. Na pewno nie ustrzegłem się błędów ale też miałem kilka udanych zagrań czy odbiorów. Jak na tą chwilę nie było najgorzej. Myślę, że gdy to zmęczenie będzie powoli puszczać to w kolejnych sparingach, jeśli oczywiście dostanę szanse to będzie coraz lepiej.

A jak Kamil Kiereś podsumował Pana postawę w potyczkach towarzyskich?

Szczerzę to nie znam opinii trenera w sprawie moich występów czy postawy na treningach. Odprawy po meczach nie mieliśmy, ponieważ jak wspominałem wcześniej, te spotkania były ważne bardziej pod względem motorycznym, a niżeli taktycznym. Trener zapewne ma jakieś swoje przemyślenia i coś tam już się powoli zaczyna układać. Po obozie w Turcji wszystko się zacznie powoli klarować i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej na ten temat.