Kamil Kiereś: Nie chciałbym, żeby GKS przepadł w I lidze

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Wygodniej byłoby nie wracać na stanowisko trenera, ale chciałem podjąć się tej pracy i teraz muszę przyjąć to na klatę, bo drużyna spada z ekstraklasy – powiedział Kamil Kiereś po meczu z Koroną.

– Przed spotkaniem z Ruchem, w którym znów poprowadziłem zespół, można by pomyśleć, że nie warto wrócić do Bełchatowa i brać na siebie takiego ciężaru. Po dwumiesięcznym odpoczynku i otrzymaniu propozycji powrotu i ratowania zespołu w czterech ostatnich kolejkach uznałem, że utrzymanie jest możliwe. Stwierdziłem, że przy odpowiednich ruchach kadrowych dotrę do zawodników i to mi się udało.

Mogliśmy grać w Łęcznej z Górnikiem w takim finale o utrzymanie. Tym bardziej szkoda tej straconej bramki w ostatnich sekundach. Gdybyśmy wygrali, na pewno nabralibyśmy jeszcze większej siły, by bić się z Górnikiem o utrzymanie. Bramka na 2:2 zamknęła nam tę drogę i to spotkanie będzie miało tylko wymiar statystyczny.

Na koniec trener dodał: – Zależy mi na tym zespole, bo przez trzy ostatnie lata włożyłem w niego dużo wysiłku. Mimo że spadamy, zależy mi na tym klubie i nie chciałbym, żeby GKS przepadł w I lidze.