W niedzielę o godzinie 19.00 rozpocznie się jedno z ostatnich spotkań 6. kolejki 1 ligi. Na to wydarzenie z niecierpliwością czekają wszyscy mieszkańcy Bełchatowa, bowiem na stadionie w Płocku, z tamtejszą Wisłą zmierzy się pnący ku górze, GKS, napędzany walecznością młodych piłkarzy.
Mecz z pozoru, patrząc głównie na tabele nie powinien sprawić żadnych problemów podopiecznym Rafała Ulatowskiego. Jak dotąd, Wisła Płock nie zachwyca formą, mimo iż w przedsezonowych zapowiedziach działacze klubu mówili o chęci walki o najwyższe cele w lidze, w tym o awans do Ekstraklasy. Boiskowa rzeczywistość okazała się dość brutalna – dwie wygrane (z Zagłębiem Sosnowiec i MKS Kluczbork) i trzy porażki (z Arką Gdynia, Pogonią Siedlce i Miedzią Legnica) „pozwoliły” na zajęcie 14 miejsca w tabeli.
Natomiast GKS radzi sobie zupełnie odwrotnie – trzy zwycięstwa, jeden remis i jedna porażka plasują Brunatnych na 2 miejscu i powoli rozpalają w sercach kibiców oraz działaczy nadzieje, że zapowiadana stabilizacja drużyny w tym sezonie przerodzi się w coś, o czym żadna osoba związana z GKS-em nie deklarowała publicznie, czyli możliwość zajęcia miejsca premiowanego występem w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Aczkolwiek nie można wyciągać pochopnych wniosków, ponieważ 1 liga dopiero rozpoczęła się, a 5 z 34 zaplanowanych spotkań może jeszcze o niczym konkretnym nie świadczyć. Jednego w co wszyscy kibice z województwa łódzkiego wierzą i widzą w początkach ligi to idąca ku końcowi letnia przebudowa GKS-u. Z meczu na mecz obserwujemy coraz bardziej zgraną drużynę złożoną z młodych, perspektywicznych zawodników, chcących pokazać swoje umiejętności na zapleczu Ekstraklasy.
Trzeba jednak, wyraźnie podkreślić, że niedzielna konfrontacja nie będzie należeć do najłatwiejszych z trzech powodów. Po pierwsze, spotkanie z Wisłą Płock będzie dopiero drugim sprawdzianem wyjazdowej formy dla GieKSy , która nadal stanowi niewiadomą.
Po drugie, historia bezpośrednich spotkań na płockiej ziemi nie jest korzystna dla Brunatnych. Z 7 dotychczasowych pojedynków , tylko dwa razy Brunatni zainkasowali komplet punktów. Ponadto, zanotowali 3 porażki i dwa remisy, przy ogólnym bilansie bramkowym 6-6 (grafika na poniżej).
Trzecim aspektem będzie chęć wydostania się z spadku formy przez podopiecznych Marcina Kaczmarka i odniesienie pierwszej wygranej (po dwóch porażkach- z Arką Gdynia i Pogonią Siedlce) na swoim stadionie w tym sezonie.
Oby powiedzenie do 3 razy sztuka nie miało zastosowania w najbliższym meczu…