Słabe oceny i najgorszy występ zawodników przy Sportowej w tym sezonie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Sobotni mecz to zdecydowanie najgorsze spotkanie rozegrane przez piłkarzy GKS-u na GIEKSA Arenie. Seria pięciu ligowych spotkań z rzędu bez porażki przerwała drużyna Wigier Suwałki, która od siedmiu spotkań z rzędu zdobyła tylko dwa punkty. Przedstawiamy oceny pomeczowe dla poszczególnych piłkarzy GKS-u. Cały zespół nie zasłużył na wysokie oceny po tym występie. Miejmy nadzieję, że coraz rzadziej będzie trzeba tak nisko oceniać naszych zawodników.

Skala ocen (1-6):

Paweł Lenarcik – (3.5) – W poprzedniej kolejce po remisie w Legnicy i wybronionym rzucie karnym w najlepszej jedenastce kolejki był młody bramkarz GKS-u. Po tym spotkaniu mimo wyniku, bramkarz GKS nie zasługuje, ani na większą pochwałę, ani na większą naganę. Lenarcik przy obydwóch straconych bramkach był bezradny. Przy pierwszej prosta strata i Kamil Adamek nie mógł nic innego zrobić niż skierować piłkę do bramki Lenarcika, a przy drugiej zawinił prawy obrońca – Piotr Witasik. Zaliczył w czasie spotkania kilka interwencji co kończyło się, albo asekuracją defensorów, albo sparowanie piłki na rzut rożny. Paweł Lenarcik popisał sie szczególnie w 31. minucie meczu, kiedy to w sytuacji sam na sam po podaniu Jarzębowskiego znalazł się Moneta, ale jego zamiary uprzedził bramkarz GKS-u, który w stylu Manuela Neuera świetnie wyszedł z bramki i zażegnał groźną sytuację.

Piotr Witasik (2) – Nic pozytywnego nie można powiedzieć o grze Witasika. Rozegrał całe spotkanie i jak większość graczy GKS-u nie popisał się żadną pozytywną akcją. W 90. minucie meczu zawinił on przy bramce na 2:0 Łukasza Monety czym utwierdził każdego w przekonaniu, że ten sobotni mecz totalnie nie poszedł po jego myśli.

Vaclav Cverna (2) – Czeski stoper nie rozegrał również dobrego spotkania. Pojedynki główkowe czy bark w bark to w tym meczu pięta Achillesowa tego gracza. Jedyne za co go można pochwalić to spokojne i umiejętne rozgrywanie piłki i przeprowadzanie ataków bynajmniej do 30. minuty tego spotkania, bo potem obraz gry uległ zmianie, a także w 53. minucie spotkania Cverna zdecydował się na odważne wejście na połowę gości, po czym z okolic 30. metra uderzył, ale niecelnie nad bramką Zocha. Zawinił przy kryciu Kamila Adamka przy stracie bramki na 1:0.

Seweryn Michalski (3) – Wychowanek GKS-u w porównaniu do Cverny częściej radził sobie w pojedynkach główkowych z rywalami, oraz miał jedną okazję przy rzucie rożnym dla GKS-u na zagrożenie bramce przyjezdnych, ale piłka wylądowała pod nogami obrońcy z Suwałk. Uchronił w 7. minucie przed stratą bramki swoją drużynę, kiedy to będąc ostatnim zawodnikiem w polu karnym zablokował strzał Adamka.

Lukas Kuban (2.5) – Jak zawsze Kuban słynął z mądrej i przemyślanej gry, tak teraz nie było w jego podaniach tej dokładności i pomysłu. Słaby występ Kubana, na lewej stronie obrony w tym meczu.

Patryk Rachwał (2.5) – Kapitan GKS-u niczym szczególnym nie zabłysnął w tym spotkaniu oprócz żółtej kartki w 43. minucie spotkania. Kilka strat również zanotował na swoim koncie Patryk Rachwał.

Lukas Klemenz (2.5) – Słaba seria występów kontynuowana przez defensywnego pomocnika GKS-u. W większości sytuacji przegrywał pojedynki z rywalem, a nie kiedy potrafili go wprost mniejsi i lżejsi piłkarze odepchnąć. Również żółty kartonik na koncie tego zawodnika. Zmieniony w 55. minucie spotkania przez Gierszewskiego w celu odrabiania strat.

Łukasz Wroński (3) – Jego występ nie zachwycił po raz kolejny, ale w porównaniu z kolegami jeden z lepszych na boisku. Nie szły mu w pierwszej połowie dobrze ataki na bramkę gości, bo tylko raz miał okazję dośrodkować, ale zrobił to za lekko skrzydłowy GKS-u, a także raz oddał strzał, ale okazał się on za lekki dla bramkarza rywali. W drugiej połowie już częściej prawą flanką decydował się na indywidualne akcje Łukasz Wroński, a jedna z nich zakończyła się strzałem na bramkę, który nie zagroził bramce gości.

Jakub Serafin (2.5) – Powrót do wyjściowego składu Brunatnych wypożyczonego z Lecha Poznań młodego pomocnika GKS-u. Niestety nie pokazał się on z dobrej strony i nie będzie niespodzianką jeśli Serafin jak i kilku kolegów z drużyny w meczu z Sandecją usiądą na ławce rezerwowych.

Cezary Demianiuk (3) – To nie był ten sam Demianiuk co świeżo po sfinalizowanym wypożyczeniu do GKS-u z Piasta. Nie można oczywiście zaprzeczyć, że nie starał się, bo widać było jego walkę w przodzie, ale nie miał on ze strony kolegów wsparcia m.in w pojedynkach bark w bark z kapitanem Wigier – Tomaszem Jarzębowskim, po którym było widać doświadczenie w grze. Demianiuk w 46. minucie spotkania zmieniony przez Agwana Papikyana. Nie wiadomo co było decyzją trenera, że tak szybko ściągnął Demianiuka, ale najprawdopodobniej to ryzyko odnowienia się urazu z Legnicy na śliskiej murawie zdecydowało o takiej, a nie innej decyzji sztabu.

Szymon Stanisławski (1.5) – Za mało walki, wsparcia i zaangażowania. Tak można podsumować występ Stanisławskiego w tym meczu. Czas chyba, żeby ten zawodnik odpoczął od gry w pierwszym składzie. W tym spotkaniu tylko raz po podaniu Serafina był widoczny, kiedy to podając do Wrońskiego ten za lekko uderzył na bramkę gości.

Z ławki rezerwowych weszli:

Agwan Papikyan (3) – Wszedł na 45. minut drugiej połowy zmieniając Demianiuka i wystąpił na pozycji podwieszonego napastnika. Pierwszy raz w tym sezonie w tej roli zobaczyliśmy na co dzień występującego na skrzydle Papikyana. Nie zaliczył wejścia smoka, ale na pewno był w drugiej połowie w przodzie bardzo pomocny, a m.in w 80. minucie kiedy to wykorzystał drybling, szybkość i dynamikę świetnie ograł dwóch graczy gości i mimo, że był faulowany przez jednego z nich pobiegł na bramkę podał do Flaszki, a ten.. totalnie spartaczył całą akcję, bo zamiast strzału przyjął futbolówkę i wdał się w drybling zakończony nieudanym strzałem.

Hieronim Gierszewski (2) – W 55. minucie spotkania zmienił Lukasa Klemenza w celu pójścia na całość i powalczenia o zdobycie wyrównującego gola. Miał swoją okazję kiedy po strzale „Wronki” piłka spadła pod jego nogi, a ten zamotał się w polu karnym i nie wiedział co zrobić, aż w ostateczności Gierszewski stracił piłkę.

Dawid Flaszka – Zagrał zaledwie 15. minut zmieniając w 75. minucie Stanisławskiego i nie będziemy, go z tego powodu oceniać, ale niestety miał okazję po podaniu Papikyana i nie potrzebnie wdawał się w drybling zamiast uderzać na bramkę. Nie spełnił zbytnio celu po który wszedł na boisko czyli nie pomógł drużynie w zdobyciu bramki na 1:1.