Rafał Ulatowski: Myślę, że z przebiegu meczu zasłużyliśmy na to, aby wygrać

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Przedstawiamy wypowiedzi trenera Stomilu oraz GKS-u po piątkowej potyczce w Olsztynie zakończonej wygraną gości 2:0.

Rafał Ulatowski:W życiu sportowca są momenty, w których chce wziąć rewanż na przeciwniku w sportowej rywalizacji. Taką formą rewanżu jest mecz. Przypominam sobie nasze pierwsze spotkanie w Bełchatowie, kiedy to trener gości cieszył się po zwycięstwie – absolutnie zasłużonym. Wtedy parę rzeczy krytycznych powiedział o GKS-ie za co mu podziękowałem i oddaję mu słuszność, że miał rację absolutną. Po jakimś czasie przyjeżdżamy jako sportowcy i mamy możliwość wziąć rewanż i ten rewanż jest naszym celem. Myślę, że z przebiegu meczu zasłużyliśmy na to, aby wygrać. Przed meczem było wiele znaków zapytania, czy te zawody powinny być rozgrywane. Uważam, że taktycznie byliśmy dobrze przygotowani do spotkania i do minimum ograniczyliśmy prowadzenie piłki w takich trudnych warunkach.

Mirosław Jabłoński: – Dobrze jest posłuchać trenera, który mówi, że ma szeroką kadrę i dobre warunki szkoleniowe. Tego wszystkiego brakuje w Olsztynie i dopóki tego nie zmienimy to nasze nastroje będą chwiejne. Będziemy przechodzili od euforii do smutku, trudnych sytuacji. Należy się poważnie zastanowić w kontekście całej rundy dokąd w Olsztynie zmierzamy. Jestem tutaj półtora roku, a nic się nie zmieniło. Słyszę cały czas tylko obiecanki, że będzie lepiej, że wytrzymajcie… Ile można wytrzymać? Ale to nie przemawia przeze mnie gorycz porażki – chociaż bardzo to boli, że dwa ostatnie mecze u siebie przegraliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że stałe fragmenty gry mogą być tutaj kluczem do wygrania meczu. Goście wykonywali je zdecydowanie lepiej i po dwóch stałych fragmentach gry zdobyli bramki. Przy niekorzystnym wyniku zespół poderwał się do walki, chciał jeszcze odmienić oblicze meczu. Zabrakło precyzji, łutu szczęścia i troszkę umiejętności, aby zmienić wynik spotkania. W następnym meczu, na wyjeździe, będziemy starali się odrobić to, co straciliśmy na własnym boisku.