Druga porażka z rzędu. Tym razem katem Śląsk Wrocław

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W drugim zimowym sparingu GKS Bełchatów we Wrocławiu przy ulicy Oporowskiej poległ tamtejszej drużynie Śląska Wrocław 3:0. Spotkanie zostało rozegrane w systemie 4×30 minut.

Pierwszą groźną akcję w tym spotkaniu przeprowadzili bełchatowianie. GKS powinien w pierwszych 30 minutach cieszyć się z prowadzenia. Głową do bramki piłkę skierował Łukasz Wroński, ale sędzia liniowy uznał, że był to gol zdobyty z pozycji spalonej co jak się potem okazało nie było prawdą, ponieważ to nie Wroński, ale Flaszka był na ofsajdzie.
 
Drugie 30 minut zarysowała się lekka przewaga Śląska Wrocław co przypieczętował golem w 57. minucie spotkania debiutant w barwach WKS-u Ryota Morioka. Cała sytuacja zaczęła się od nieudanego wyrzutu piłki ręką przez Lenarcika po czym futbolówka została źle przyjęta przez Kubana, a czujny Kamil Biliński zabrał piłkę pomocnikowi GKS i przeprowadził z Krzysztofem Ostrowskim dwójkową akcję zakończoną strzałem na bramkę Pawła Lenarcika. To uderzenie zostało zablokowane przez Seweryna Michalskiego, ale przytomnością umysłu popisał się Morioka, który zdobył pierwszą bramkę w nowym zespole. 

Kolejne pół godziny to szybkie podwyższenie prowadzenia przez Jacka Kiełba w 63. minucie meczu. Była to indywidualna akcja byłego gracza Korony Kielce, który strzelając z około 20-25 metrów zdołał tak precyzyjnie strzelić przy lewym słupku bramki strzeżonej przez Kamila Bruchajzera, że ten nie miał szans na obronę.

Końcowy rezultat meczu w 109. minucie ustalił Konrad Kaczmarek. Za tą akcję należy z pewnością pochwalić Dudu Paraibę, który skuteczne na lewej stronie przeszedł defensywę GKS-u i wbiegł w pole karne, po czym piłkę jak na tacy wyłożył do niepilnowanego Konrada Kaczmarka, a ten nie miał większych problemów z pokonaniem Daniela Niźnika, który nie miał szans na obronę tego strzału.

Warte uwagi jest to, że spotkanie cieszyło się dużym zainteresowanie kibiców, którzy z chęcią przyszli na obiekt przy ulicy Oporowskiej, gdzie Śląsk w swojej historii zdobywał największe osiągnięcia. Kolejne spotkanie kontrolne bełchatowianie rozegrają w sobotę 6 lutego. Będą to dwa mecze w których formę Brunatnych o godzinie 12:00 sprawdzi Łódzki Klub Sportowy, a o godzinie 14:00 rywalem „Brunatnych” będzie II-ligowa Wisła Puławy.

Podsumowując GKS rozegrał dwa mecze towarzyskie tej zimy i dwa z nich przegrał nie strzelając żadnej bramki. GKS musi na pewno popracować nad jakością w grze, ale miejmy nadzieję, że rotacje w składzie wiosną poskutkują tym, że będziemy oglądać większą ilość bramek strzelanych przez ekipę Rafała Ulatowskiego.

Śląsk Wrocław: (1′ – 60′) 33. Mariusz Pawełek – Ihor Tyszczenko, 3. Piotr Celeban, Lasza Dwali, 17. Mariusz Pawelec – 2. Krzysztof Ostrowski, 4. Tom Hateley, 6. Tomasz Hołota, Ryota Morioka, András Gosztonyi – 19. Kamil Biliński.

(61′ – 120′) 1. Mateusz Abramowicz (91′ 22. Jakub Wrąbel) – 23. Paweł Zieliński, Łukasz Wiech, 20. Adam Kokoszka, 12. Dudu Paraíba – 18. Konrad Kaczmarek, 15. Marcel Gecov, 29. Peter Grajciar, Ryota Morioka (72′ 31. Maciej Pałaszewski), 30. Kamil Dankowski – 9. Jacek Kiełb.

GKS Bełchatów
: (1′ – 60′) 22. Maciej Krakowiak (31′ 1. Paweł Lenarcik) – 18. Lukas Klemenz, 42. Seweryn Michalski, 5. Václav Cverna, 94. Marcin Flis – 11. Łukasz Wroński, 4. Damian Szymański, 8. Lukáš Kubáň, 10. Dawid Flaszka, Petr Zapalač – 15. Hieronim Gierszewski.

(61′ – 120′) 12. Kamil Bruchajzer (91′ 54. Daniel Niźnik) – 30. Mikołaj Bociek (105′ 17. Krystian Stolarczyk), 9. Damian Michalski, 3. Marcin Wdowiak, 46. Mateusz Szymorek – 16. Agwan Papikyan, 20. Patryk Rachwał, 25. Piotr Witasik, 19. Patryk Nouri (91′ Jacek Bloch), 21. Piotr Góralczyk – 23. Cezary Demianiuk.