Oceny po porażce z Arką

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Przedstawiamy państwu oceny po spotkaniu Arka Gdynia – GKS Bełchatów, który zwyciężyli gospodarze 2:1. Tradycyjnie zapraszamy do merytorycznej dyskusji w komentarzach.

Maciej Krakowiak – 3 – przy pierwszej bramce raczej bez szans, błąd stoperów przez, który zawodnik Arki wyszedł sam na sam. Druga bramka to już inna historia ponieważ nasz bramkarz mógł zachować się znacznie lepiej. Strzał Formelli nie był zbyt silny. Krakowiak zareagował dość niemrawo. W drugiej połowie kilka razy musiał interweniować i robił to skutecznie.

Lukas Klemenz – 2,5 – na pierwszy plan wychodzi fakt, iż Lukas został ograny jak dziecko przy akcji bramkowej Arki na 2:0. Dariusz Formella bardzo prostym zwodem ograł bezradnego Klemenza. Oprócz tej akcji, bardzo często – szczególnie w pierwszych 45. minutach – Arka atakowała swoją lewą flanką, a więc stroną Klemenza. Nasz prawy obrońca był kilkukrotnie prowokowany przez rywali, lecz wytrzymał i nie dał upustu swym emocjom.

Vaclav Cverna – 3 – dużo słabsze zawody niż z Zagłębiem. Przede wszystkim powinien lepiej zachować się przy golu na 1:0 dla Arki. Łatwo dał się przepchnąć, co spowodowało, że Mateusz Szwoch wyszedł sam na sam z Krakowiakiem i zdobył gola. Przy drugim golu bez winy. W drugiej części gry bardzo solidny występ. Parokrotnie na spółkę z Michalskim przerywali ataki przeciwnika.

Seweryn Michalski – 3 – przegrał kluczową piłkę przy akcji bramkowej Szwocha. Seweryn wyszedł ze swej strefy, chciał uprzedzić przeciwnika, jednak przegrał główkę, następnie Cverna został łatwo ograny przez Szwocha. Obaj stoperzy z dużym udziałem przy golu straconym. W części drugiej spisał się lepiej. Wraz z Cverną dobrze współpracowali przy rozbijaniu ataków Arki.

Lukas Kubań – 3,5 – przyzwoity mecz Czecha. W końcu nie był ogrywany jak dziecko. Popełniał drobne błędy, które mogą zdarzyć się każdemu. W jednej z sytuacji zagrał głową dość niefrasobliwie, gdyż po jego zagraniu piłka trafiła do Nalepy, który mógł podwyższyć wynik na 3:0, lecz minimalnie chybił.

Patryk Rachwał – 4 – zdobywca jedynej bramki dla GKS-u, w środku pola walczył bardzo dużo. Ten mecz wymagała takowej walki, więc nasz kapitan robił, co mógł. Jego współpraca ze Zgardą wygląda przyzwoicie.

Szymon Zgarda – 4 – znów dobry mecz, godnie zastępuje Szymańskiego – wiadomo, że to gracz o innej charakterystyce, bardziej defensywnej, lecz to wychodzi całkiem dobrze. Wywalczył karnego, został mocno poturbowany przy faulu w polu karnym, co skończyło się wizytą w szpitalu.

Petr Zapalac – 2,5 – odpalił na jeden mecz.. i to wszystko. Znów słabe zawody w wykonaniu Czecha. Nie stwarzał zagrożenia po dryblingach czy strzałach…

Agwan Papikyan – 2,5 – również słaby występ. Podobnie jak Zapalac nie zrobił różnicy, nie wziął ciężaru gry na siebie. Papikyan gra mocno nierówno – mecz dobre przeplata takimi, jak z Arką. W przypadku ustabilizowania swej dyspozycji Agwan będzie kluczowym piłkarzem dla drużyny Rafała Ulatowskiego.

Alen Ploj – 2 – kolejny bezbarwny występ nowego piłkarza „Brunatnych”. Nie wiem, co ten człowiek robi w pierwszym składzie. W każdym swym występie jest całkowicie niewidoczny, dziś oczywiście było podobnie. Mógł mieć jedną dogodną sytuację, gdyby bardziej altruistycznie zachował się Czarek Demianiuk.

Cezary Demianiuk – 3 – walczył jak w każdym ze swych występów, ale również w swoim stylu zmarnował dobrą okazję, kiedy wbiegał z lewej strony pola karnego, jego strzał okazał się zbyt łatwy dla bramkarza gospodarzy. Czarek musi się przełamać, w końcu zdobyć gola, bo w jego występach brakuje tylko zdobytych bramek. W każdym meczu angażuje się w 100%.

 

Rezerwowi:

Mateusz Szymorek – 2,5 – bardzo słaba zmiana, popełnił sporo błędów, najbardziej drastycznym jest zgubienie krycia w sytuacji, gdzie Siemaszko mógł strzelić na 3:1. W dalszej fazie jego występu również raczył się mylić, np. był za daleko od Formelli, kiedy ten oddawał płaski strzał po długim rogu. Dodatkowo zarobił żółtą kartkę. Można go usprawiedliwiać tym, że zagrał pierwszy mecz od bardzo długiego czasu, tj. 31 października 2015 (mecz z Olimpią Grudziądz).

Łukasz Wroński – bez oceny – dostał kwadrans, w tym czasie nie pokazał niczego wielkiego. Dajmy mu czas na powrót do rytmu po kontuzji.

Hieronim Gierszewski – bez oceny – cóż, jego obecność na ławce w każdym kolejnym meczu nie jest przypadkiem. Spuścił z tonu w porównaniu z rundą jesienną. W Gdyni zagrał 20 minut, lecz nie odmienił przebiegu meczu.