Mariusz „stały fragment” Magiera superstar. Oceny po Zagłębiu

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Podobnie jak przed tygodniem, GKS zagrał niezłe spotkanie, lecz tym razem zaowocowało to zdobyciem trzech punktów. Zwycięstwo nad Zagłębiem Sosnowiec to w dużej mierze zasługa Mariusza Magiery, przy którym Fabian Piasecki nie zdołał powąchać futbolówki. Nie bez znaczenia były też akcje oskrzydlające Bartosza Biela oraz Emila Thiakane.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Paweł Lenarcik – 7 – Nie miał dużo pracy, ale zachował czujność w kluczowych momentach. Pod koniec pierwszej połowy uchronił zespół przed stratą gola pilnując bliższego słupka, a w 68. minucie meczu dwukrotnie dobrze interweniował w odstępie kilku sekund. Przy straconym golu był bez najmniejszych szans.

Marcin Sierczyński – 7 – Nie miał dużo pracy w defensywie, za to w ofensywie widać było dużo lepszą współpracę z Bartkiem Bielem niż ostatnio. W 85. minucie ukarany za żółtą kartką za bardzo przytomny faul taktyczny, który uchronił GKS przed groźną kontrą gości.

Marcin Grolik – 6 – Niestety zabrakło szczęścia w jubileuszowym 100. meczu w barwach Brunatnych. Raz po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę, drugi raz w słupek bramki strzeżonej przez Kacpra Chorążka. Niestety naszemu kapitanowi zdarzały się też niecelne podania do współpartnerów.

Mariusz Magiera – 8 – Skutecznie wyłączył z gry najskuteczniejszego zawodnika Zagłębia Sosnowiec Fabiana Piaseckiego. Bardzo pewny przy interwencjach we własnym polu karnym, a po jego wrzutkach ze stałych fragmentów obrona gości miała bardzo duże kłopoty. Naszym zdaniem „man of the match”.

Mateusz Szymorek – 4 – Im dalej w las tym lepiej, ale to po jego błędzie w ustawieniu padł gol dla Zagłębia. Kilka razy skiksował czym stwarzał groźne okazje pod własnym polem karnym. Nie był tak aktywny w ofensywie, jak zazwyczaj, choć zanotował też kilka odbiorów na połowie przeciwnika.

Paweł Czajkowski – 7 – W pierwszej połowie skupił się zdecydowanie na zadaniach defensywnych. Okradziony z prawidłowo strzelonej bramki, która doprowadziłaby do remisu jeszcze w pierwszej części gry. Po przerwie dużo bardziej aktywny w grze do przodu. Efektem trzy bardzo groźne akcje, z których jedna zakończyła się golem na 1:1.

Adriach Małachowski – 7 – Nie bał się wchodzić w pojedynki „1 na 1”, kilka razy odebrał piłkę pod własnym polem karnym. Od dość dawna mamy wrażenie, że Adrian przerósł ligę w której gra. Utrzymał nerwy na wodzy co pozwoliło mu strzelić zwycięskiego gola z rzutu karnego.

Émile Thiakane – 7 – Jak cały zespół zdecydowanie bardziej aktywny po przerwie. W pierwszej części gry zanotował jeden odbiór na połowie przeciwnika, w drugiej co najmniej trzy. Po każdym tworzył bardzo groźne sytuacje partnerom. Z niecierpliwością czekamy na bramkę, choć przy takiej dyspozycji Emila nie powinno trwać to dłużej niż do meczu z Chojniczanką.

Artur Golański – 5 – W tym meczu nasz pomocnik nie wykazał się niczym szczególnym. Zmieniony w 60. minucie przez Macieja Koziarę.

Bartosz Biel – 7 – Bardzo dobrze pokazywał się w wolnych strefach, z czego korzystali jego koledzy. Często faulowany w okolicach pola karnego, jak i w samym polu karnym Zagłębia. Tym razem bez bramki, ale podobnie jak w przypadku Emila Thiakane, wierzymy że to kwestia najbliższego meczu.

Patryk Winsztal – 6 – Po raz pierwszy dostał szansę gry od początku i nie zmarnował jej. Wchodził w twarde pojedynki z obrońcami Zagłębia, których nie przegrywał. Kilka razy dobrze przytrzymał piłkę i pozwolił się sfaulować. W 74. minucie zmieniony przez Przemka Zdybowicza, którego chyba posadził na ławce na więcej niż jeden mecz.

Z ławki rezerwowych na murawę weszli:

Maciej Koziara – 7 – Debiut zdecydowanie na plus. Kilka minut po wejściu dał bardzo ładną asystę przy golu Pawła Czajkowskiego. W pół godziny zrobił więcej niż Artur Golański w godzinę.

Przemek Zdybowicz oraz Mikołaj Grzelak grali zbyt krótko, by ich ocenić.