Krystian Kierach: Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny. Wszyscy zagrali dobry mecz

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Rezerwy GKS-u Bełchatów zremisowały w piątek na wyjeździe z Nerem Poddębice 1:1. O komentarz do tego spotkania poprosiliśmy trenera drużyny rezerw – Krystiana Kieracha.

Adam Kieruzel (GKS.net.pl): Jak skomentuje pan występ swoich podopiecznych?

Krystian Kierach (trener GKS II Bełchatów): – Wydaje mi się, że zagraliśmy najlepszy mecz w tej rundzie. Bardzo dobrze organizowaliśmy akcje, mieliśmy w wielu momentach przewagę. Udało nam się szybko po przerwie zdobyć bramkę. Trochę później oddaliśmy nieco pola rywalowi. Generalnie ten mecz mieliśmy pod kontrolą, Ner nie stworzył jakichś groźniejszych sytuacji, natomiast dziś mamy takiego pecha, że tracimy bramkę po strzale życia jak to niestety często bywa. Bardzo dobre uderzenie zawodnika Neru z 25 metrów i niestety zremisowaliśmy. Bardzo się cieszę z tego jak drużyna zagrała do końca, jestem bardzo dumny ze swojej drużyny. Mogliśmy w końcówce pokusić się o zdobycie przynajmniej jeszcze jednej bramki, natomiast jak mówi piłkarskie powiedzenie: „jeżeli nie możesz wygrać to nie przegraj”. Przywozimy kolejny remis, punkt. Powoli to wszystko składamy. Zobaczymy jak to się wszystko zepnie i ile punktów będziemy mieli na koniec sezonu.

A.K.: Czy ciężko jest trenerowi poustawiać drużynę na mecz ligowy kiedy przychodzi informacja, że na mecz IV ligi schodzi kilku zawodników z pierwszej drużyny? Jak pan sobie z tym radzi?

– Taka jest rola trenera drużyny rezerw, że musi sobie radzić z takimi sytuacjami. W zeszłym tygodniu dużo pracowaliśmy, ponieważ na Pajęcznie wychodziły nam kiepsko stałe fragmenty gry. Dość mocno pracowaliśmy nad tym w tygodniu, a później okazało się, że w meczu ligowym większość zawodników z którymi pracowaliśmy nad tym nie zagrała, ale taki jest sens drugiej drużyny, taka jest rola trenera rezerw. My mamy za zadanie ogrywać młodych chłopców i liczyć na to, że trafią do pierwszej drużyny, ale jesteśmy także po to żeby zawodnicy, którzy nie zagrali w pierwszej drużynie zamknęli mikrocykl treningowy meczem i taka jest nasza rola. To trener musi sobie z tym poradzić, skomponować to wszystko w jakiś sposób by to wszystko jakoś na boisku wyglądało. Zobaczymy jak to będzie później wyglądało. Dziś był Paweł Zięba, Daniel Niźnik i reszta chłopaków od nas. Myślę, że wszyscy zagrali dziś dobry mecz i mogą być z siebie dumni.

Michał Nawrot (GKS.net.pl): W końcówce meczu kiedy Ner atakował było widać, że mocno spłaszczyła się linia pomocy stąd te groźne strzały sprzed pola karnego. Czy nie brakło środkowym pomocnikom trochę sił pod koniec spotkania?

– Nie uważam by brakło im sił. To jest raczej kwestia doświadczenia. Piłkarskie powiedzenie mówi: „lepiej mądrze stać niż głupio biegać”. To są młodzi chłopcy, czasem ponoszą ich emocje, próbują ratować ten wynik. Uważam, że dziś środek zagrał bardzo dobrze. Chyba nie ma zawodnika do którego można byłoby mieć pretensje. Kacper Szafrański walczył w środku pola, brał na siebie grę, zastawiał się bardzo fajnie ciałem. Wołodia strzelił bramkę, znalazł się z pozycji „10” na „9” w świetle bramki i zdobył gola. Nie uważam by brakło nam sił. Również Paweł Zięba miał dwie okazje po których mogła paść bramka i mogliśmy pokusić się o trzy punkty. Jak widzieliście ostatnią akcję kończył defensywny pomocnik Kacper Szafrański. Jeśli chodzi o ten aspekt to ja tak tego nie postrzegam.

M.N.: Wróciłbym do Pawła Zięby. Trener obserwuje go od początku, od debiutu w Ekstraklasie, bramki ze Śląskiem Wrocław poprzez grę w I lidze, w II lidze, wypożyczenie w Lechii Tomaszów i teraz powrót i gra w rezerwach. Jeśli druga drużyna służy ogrywaniu zawodnika to moje pytanie jest takie: Na jakim poziomie jest Paweł Zięba, który zanotował trzecią asystę w ostatnich dwóch meczach. Ręce podnosi chyba dwie do trenera Pawlaka i zgłasza akces. Czy został wcześniej popełniony jakiś błąd w sferze mentalnej, że Paweł gra ostatnio na dobrym poziomie, a nie został zabrany do Elbląga?

– Pytanie chyba do Pawła Zięby nie do mnie. Szefem jest trener Mariusz Pawlak i Paweł jest na obecną chwilę zawodnikiem trenera Mariusza Pawlaka. Ja absolutnie w obecnej chwili nie chcę Pawła oceniać. Mi zawsze pracowało się z nim bardzo, bardzo dobrze. Czasami tak się zdarza, że zawodnik ma jakąś słabość, łapie kryzys w pewnym momencie sezonu i musi się odbudować, czemu służy właśnie drużyna rezerw. Albin Maciejewski nie zagrał ostatnio w II lidze, zszedł do drużyny rezerw zdobył dwie bramki ważne dla nas, ale dla samego zawodnika chyba jeszcze ważniejsze, bo myślę, że podbudował się tym mentalnie. Taki jest cel naszej drużyny, taka jest nasza rola. Nie chce oceniać Pawła, a mogę jedynie powiedzieć, że super pracuje mi się z nim jako z zawodnikiem. Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów i bardzo go cenię pod względem piłkarskim. Mam nadzieję, że Paweł w dalszej części sezonu będzie finalizował akcję w pierwszej drużynie, bo Paweł posiada w sobie taką dynamikę i umiejętności, że to pozwoli mu jeszcze zaistnieć.