Mariusz Pawlak: Muszę przeprosić naszych kibiców, którzy jeżdżą za nami po Polsce

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Wisła Puławy pokonała GKS Bełchatów 5:2, a na pomeczowej konferencji swoją opinię na temat meczu wyrazili szkoleniowcy obu drużyn:

Mariusz Pawlak (trener GKS Bełchatów):

– Wiemy jak ten mecz się potoczył. Po trzydziestu minutach chyba wydawało się moim zawodnikom, że mecz już jest wygrany. Natomiast wiemy jak ta liga wygląda, ile można zrobić błędów. Dzisiaj oba zespoły chciały zagrać bardzo ofensywnie, ale chyba zapominały o bronieniu. Oprócz tych dwóch bramek, strzeliliśmy trzy ze spalonych, stworzyliśmy kilka sytuacji. To samo Wisła Puławy, oprócz tych bramek, które strzeliła miała też dwie, trzy sytuacje, które mogła wykorzystać także myślę, że dla kibiców było to dobre spotkanie. Dla nas nie, ale pokazało te rzeczy, które faktycznie – nie tylko dzisiaj – nie funkcjonują w obronie od jakiegoś czasu. Tracimy dużo bramek. W ostatnich dwóch meczach stworzyliśmy dużo sytuacji. Dzisiaj wykorzystaliśmy dwie plus te ze spalonych, które zostały nie uznane. Po takim wyniku trudno coś więcej mówić. Na pewno moim zawodnikom nie zabrakło charakteru. Muszę jednak przeprosić naszych kibiców, którzy jeżdżą za nami po całej Polsce. Pewnie spodziewali się po tych trzydziestu minutach, że ten mecz wygramy. Bardzo mnie to boli, bo takie mecze powinny być już pod kontrolą, a daliśmy przeciwnikowi w prosty sposób dwie bramki. W piłce zawodnicy podejmują takie decyzje, jakie podejmują. Muszę pogratulować trenerowi tego zwycięstwa. Myślę, że jesteśmy w stanie podnieść się po takiej porażce. Fragmenty naszej gry naprawdę były dobre, ale nie na tyle abyśmy zdobyli dzisiaj w Puławach punkty.

Bohdan Bławacki (trener Wisły Puławy):

– Do meczu byłem na trzech treningach. Dopiero wczoraj zawodnicy zaczęli się uśmiechać i pojawiły się pierwsze żarty. Moim celem było przygotowanie mentalnie tego zespołu. Dobrze, ze Hirsz strzelił tę bramkę tuż przed przerwą. W szatni powiedziałem chłopakom, że ostatnie pięć minut pokazało, że możemy pograć z tym rywalem.  Poza tym dobrze się przygotowaliśmy taktycznie na każdego zawodnika. Ta druga połowa, oprócz tego, że strzeliliśmy pięć bramek, to była połowa nierówna. Niektórzy przy 4:2 grali, jak by miał się za chwilę skończyć. Gratuluję swoim chłopakom. Teraz już swoim, bo większość była dla mnie nowością. Wszyscy mówią, że ten zespół ma potencjał, więc ja im powiedziałem, że trzeba punktować.