Bardzo słabe zawody GKS-u Bełchatów. Oceny za spotkanie z Rozwojem Katowice

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

To miał być inny GKS. Czterech debiutantów, głód ligowej rywalizacji, mocne otwarcie tak długo wyczekiwanej rundy wiosennej. Niestety oglądając mecz z Rozwojem Katowice, miało się wrażenie, jakby ponad trzymiesięczna przerwa w rozgrywkach, kompletnie nic nie zmieniła. Wczorajsza gra „Brunatnych” bardziej przypominała GKS z rundy jesiennej, niż drużynę, która zapowiadała walkę o awans od pierwszego wiosennego spotkania. Piłkarze GKS-u Bełchatów zaprezentowali się naprawdę mizernie. Poniżej prezentujemy oceny za to spotkanie:

Skala ocen od 1 do 10:

Paweł Lenarcik – 4 – Nie miał dużo roboty przez cały mecz, lecz wywiązywał się ze swoich zadań poprawnie. Na początku meczu umiejętnie obronił strzał Kacpra Tabisia, a na początku drugiej połowy popisał się instynktowną interwencją, parując piłkę na róg po główce Michała Płonki. W kluczowej sytuacji spotkania jednak nie udało mu się uratować „Brunatnych” przed porażką.

Marcin Sierczyński – 4 – Był jednym z niewielu pozytywnych akcentów spotkania w Katowicach. W obronie wyglądał całkiem dobrze, a w ofensywie był przez cały mecz bardzo aktywny. Przyzwoity występ byłego zawodnika Podbeskidzia Bielsko Biała.

Damian Michalski – 2 – Słabe zawody w wykonaniu naszego wychowanka. Tylko chwilami wyglądał nieźle. Już w 4. minucie sprokurował dla Rozwoju pierwszą dobrą okazję, po tym, jak nieumiejętnie przyjmował piłkę w obrębie trzydziestego metra. W ogólnym rozrachunku był chaotyczny i popełnił kilka błędów.

Filip Kendzia – 2 – Podobnie jak Damian był niepewny i można śmiało powiedzieć, że to bierność naszych środkowych obrońców dała bramkę Rozwojowi Katowice. To właśnie Kendzia nie zablokował uderzenia Adama Żaka, po którym straciliśmy gola. Trzeba pamiętać, że pozycja środkowego obrońcy jest kluczowa dla drużyny, a w GKS pełnili ją dwaj młodzieżowcy.

Mariusz Magiera – 4 – Widać, że jest doświadczonym zawodnikiem i z pewnością może wiele wnieść do gry naszej drużyny. W Katowicach był solidny w defensywie, brał również często udział w akcjach ofensywnych. Warto wspomnieć, że to Mariusz Magiera stworzył największe zagrożenie pod bramką Rozwoju, uderzając piłkę z rzutu wolnego w słupek bramki Bartosza Golika.

Patryk Rachwał – 3 – Nasz kapitan był niezły w destrukcji. Z kreowaniem gry jednak nie było już tak dobrze i można powiedzieć, że był to przeciętny występ. Momentami „Rambo” nie miał koncepcji na rozegranie, co często kończyło się wycofaniem piłki do Pawła Lenarcika.

Marcin Garuch – 4 – Starał się i próbował brać ciężar gry na siebie. Mimo wszystko, jednak oczekujemy od byłego gracza FK Grbalj lepszej postawy w następnych spotkaniach.

Bartłomiej Bartosiak – 3 – Próbował szarpać na skrzydle z różnym skutkiem. Chęci mu nie można odmówić, jednakże nie był to udany występ.

Łukasz Pietroń – 3 – Bezproduktywny, czasami miewał dobre pomysły, z których nic jednak nie wychodziło. Od króla strzelców zeszłego sezonu II ligi wymagamy zdecydowanie więcej.

Robert Chwastek – 3 – Notował sporo strat i niekiedy zbyt długo przetrzymywał piłkę. Miał kilka niezłych prób dryblingów, jednakże występ Roberta był ogólnie kiepski.

Piotr Giel – 4 – Próbował wychodzić na pozycje, jednak koledzy nie kreowali mu zbyt wielu sytuacji. Jedynie w samej końcówce miał dwie okazje do strzelenia gola. Najpierw po wyrzucie z autu w ogromnym zamieszaniu na polu karnym, stojąc tyłem do bramki próbował wepchnąć piłkę do siatki, a w 91. minucie pędząc na bramkę gospodarzy, oddał strzał z osiemnastu metrów, który trafił wprost w bramkarza. Od najlepszego strzelca GKS-u oczekujemy znacznie więcej.

Z ławki rezerwowych weszli:

Patryk Janasik – 3 – Po wejściu na boisko szukał gry i próbował coś wnieść do ofensywy GKS-u.

Krystian Peda i Marcin Grolik grali zbyt krótko aby ich ocenić.