Heroiczna walka do ostatnich minut meczu nagrodzona. Oceny za spotkanie z ŁKS

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Piłkarze GKS-u Bełchatów po fatalnym początku, odwrócili losy meczu i doprowadzili do wyrównania w derbowym pojedynku z Łódzkim Klubem Sportowym. Pokazali w ten sposób ambicje i charakter, jaki drzemie w ich drużynie. Sobotnie spotkanie z łodzianami, z pewnością było dobrym materiałem poglądowym dla nowego trenera, Artura Derbina. Poniżej prezentujemy nasze oceny za to spotkanie:

Skala ocen: od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy)

Paweł Lenarcik – 4 – Nasz bramkarz wyjmował piłkę z siatki już w 3. minucie meczu. Z pewnością nie wpłynęło to na niego pozytywnie. Popełnił spory błąd przy drugiej bramce dla ŁKS-u, niepotrzebnie chciał wyłapać dośrodkowanie Bartosza Widejko, przez co łatwo dał się przelobować Kamilowi Juraszkowi. Przez resztę spotkania prezentował się przyzwoicie, zarówno na linii jak i na przedpolu.

Marcin Sierczyński – 6 – Bardzo dobre przygotowanie motoryczne widać po byłym zawodniku Zagłębia Sosnowiec. Przez całe spotkanie biegał od jednego pola karnego do drugiego. Był bardzo aktywny w ofensywie. W drugiej połowie po rajdzie prawą stroną, wystawił piłkę Dawidowi Flaszce, jednak ten nie wykorzystał dobrej okazji. Cieniem, który kładzie się na ocenę „Siary” w tym spotkaniu są momenty, kiedy przegrywał walkę „bark w bark” z rosłymi zawodnikami ŁKS-u. Nad tym elementem, Marcin z pewnością musi popracować.

Filip Kendzia – 5 – Przyzwoity występ naszego młodzieżowca. Co prawda nie ustrzegł się kilku drobnych błędów, jednak przez całe spotkanie grał na równym poziomie. Dobrze wyglądał w rozegraniu, próbował długich przerzutów do przodu, z których większość trafiała do partnerów z drużyny. Robił też sporo zamieszania pod bramką łodzian przy stałych fragmentach gry.

Mariusz Magiera – 5 – Przy pierwszej bramce nie upilnował Kamila Juraszka, który z bliska wpakował piłkę do bramki Lenarcika. Przez resztę spotkania grał solidnie. Widać, że 33-latek jest bardzo doświadczonym graczem i zapewnia spokój w defensywie „Brunatnych”. Na plus można zaliczyć bite przez niego stałe fragmenty gry.

Marcin Ryszka – 7 – Bardzo dobre spotkanie „Rychy”! Widać, że zmiana pozycji bardzo dobrze na niego wpłynęła. W defensywie był nieustępliwy i waleczny, co w drugim meczu z rzędu skutkowało otrzymaniem żółtej kartki. Z przodu również dawał z siebie wiele. Wygląda na to, że problem z obsadą lewej obrony w GKS można uznać za nieaktualny.

Patryk Rachwał – 5 – Kapitan górników przez cały mecz ciężko harował w destrukcji. Przez 90 minut był skoncentrowany i zaangażowany. W grze ofensywnej był mniej widoczny niż w ostatnim meczu z Legionovią, ale to właśnie po jego podaniu Bartek Bartosiak zdobył kontaktową bramkę.

Patryk Janasik – 5 – Starał się kreować grę GKS-u. W pierwszej połowie po indywidualnej akcji w środku boiska, miał niezłą okazję aby pokonać Michała Kołbe, jednak oddał zbyt lekki strzał. Przyzwoity występ 20-latka, który może na stałe zająć miejsce w wyjściowej jedenastce.

Marcin Garuch – 4 – Mało aktywny na skrzydle. Zaangażowania oczywiście nie można było mu odmówić, jednak od gracza ofensywnego wymaga się więcej. Miewał przebłyski dobrej gry, choć chwilami był mocno „tonowany” w swoich ofensywnych zapędach przez piłkarzy ŁKS-u. Niekoniecznie zgodnie z przepisami.

Dawid Flaszka – 8 – Przez całe spotkanie wszędzie było go pełno. Często zbiegał na skrzydło by tam pojedynkować się z piłkarzami ŁKS-u. Starał się kreować sytuacje kolegom i widać, że dobrze czuje się za plecami napastnika. Najważniejszym momentem meczu było oczywiście zachowanie przez Dawida zimnej krwi po krosowym podaniu od Émila Thiakane, które dało „Brunatnym” wyrównanie.

Bartłomiej Bartosiak – 7 – Nasz wychowanek nie zawiódł po raz kolejny. Był bardzo waleczny i często wygrywał pojedynki jeden na jeden. Bramka kontaktowa „Bartasa” była niewątpliwie ozdobą spotkania i to dzięki niej GieKSa uwierzyła, że można jeszcze odwrócić losy tych derbów.

Piotr Giel – 5 – Starał się, walczył i próbował uderzać z różnych pozycji. Przez cały mecz był bardzo zaangażowany. Tak naprawdę nie miał jednak żadnej klarownej sytuacji na strzelenie bramki. Przyzwoite zawody w wykonaniu najlepszego strzelca GKS-u, choć wciąż czekamy na jego jedenastego gola w sezonie.

Z ławki rezerwowych weszli:

Émile Thiakane – 7 – Po wejściu na boisko dał impuls kolegom z zespołu. Był bardzo aktywny na skrzydle. Po jego podaniu wzdłuż pola karnego w 74. minucie blisko zdobycia bramki był Piotr Giel. W ostatnich minutach meczu pomknął lewym skrzydłem raz jeszcze i idealnie wyłożył piłkę Dawidowi Flaszce. Dużo lepszy występ Senegalczyka niż przed tygodniem.

Łukasz Pietroń, Krystian Peda i Damian Michalski – grali zbyt krótko by ich ocenić.