Fortuna sprzyjała wiceliderowi. Brunatni przegrywają z Wartą

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Po raz pierwszy w historii GKS Bełchatów musiał uznać wyższość Warty Poznań. „Brunatni” przegrali u siebie z wiceliderem II ligi 0:1 po bramce Jakuba Kiełba. Goście przyjechali do Bełchatowa z zamiarem zdobycia ważnych, w kontekście walki o awans trzech punktów. Niestety „biało-zielono-czarni” nie utrudnili im tego zadania. Przez cały mecz stworzyli sobie właściwie tylko jedną, naprawdę dobrą sytuację, po której strzał Bartłomieja Bartosiaka z 83. minuty zatrzymał się na poprzeczce.

„Biało-zielono-czarni” rozpoczęli spotkanie „z wysokiego c”. Już w 2. minucie Emile Thiakane pognał lewą stroną w kierunku bramki i zgrał do środka, lecz żaden z „giekaesiaków” nie był w stanie skierować futbolówki do bramki.  Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 9. minucie, kiedy Marcin Ryszka zabrał się z piłką na skrzydle. Niestety dla GKS, jego płaskie zagranie w pole karne wyłapał bramkarz Warty – Tomasz Laskowski. W 11. minucie ucierpiał  golkiper bełchatowian – Paweł Lenarcik wyskoczył do piłki zagranej z rzutu rożnego i zderzył się w powietrzu z zawodnikami pola. Na szczęście po interwencji sztabu medycznego, mógł kontynuować grę. GKS pokazywał, że nie boi się pojedynku z wiceliderem ligi, bo w 14. minucie ponownie znalazł się pod polem karnym poznaniaków. Efektowny i efektywny rajd Thiakane lewą stroną zakończony zagraniem przed „16” do Rachwała mógł spowodować poważne zagrożenie dla gości. Rachwał był jednak faulowany, a sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Łukasz Pietroń, jednak uderzył w mur, a przy S3 nadal był wynik bezbramkowy. W 20. minucie GKS wyszedł z kontrą, a będący sam na sam z bramkarzem Dawid Flaszka … uderzył wprost w Tomasza Laskowskiego! Ostatnie fragmenty pierwszej połowy to już zacięta gra w środku pola z nielicznymi „wycieczkami” obu ekip pod bramkę rywala. Do szatni bełchatowianie i poznaniacy schodzili głodni bramek.

W drugą połowę lepiej weszli piłkarze trenera Petra Nemeca. Poznaniacy atakowali, a ich ataki zostały wynagrodzone w 54. minucie. Marcin Sierczyński nie upilnował w polu karnym Jakuba Kiełba, a ten wślizgiem pokonał Pawła Lenarcika, który również mógł spisać się lepiej w tej sytuacji. GKS próbował odmienić losy meczu, ale bramkarz Warty nie miał za wiele pracy po akcjach bełchatowian. „Brunatni” szukali swoich szans przede wszystkim w stałych fragmentach gry, jednak dośrodkowania Mariusza Magiery czy Łukasza Pietronia nie potrafiły zagrozić bramce Laskowskiego. Najlepszą okazję z gry miał Bartłomiej Bartosiak w 83. minucie. Wychowanek GKS zdecydował się na strzał zewnętrzną częścią stopy zza pola karnego. Wszyscy widzieli piłkę w bramce, ale ta – na nasze nieszczęście – zatrzymała się na poprzeczce! Gdyby padła bramka, można śmiało stwierdzić, że byłaby kandydatem do „gola kolejki”. GKS atakując szukał szansy na remis, a Warta cierpliwie czekała na kontrataki. Jednak nasza defensywa za każdym razem oddalała zagrożenie od bramki strzeżonej przez Lenarcika. GKS nie grał źle, ale nasza postawa nie wystarczyła nawet na „jedno oczko” w pojedynku z Wartą Poznań. Historyczna porażka stała się faktem.

O awansie nie ma już mowy, ale trzeba się oglądać w dół tabeli. Od strefy spadkowej dzieli nas zaledwie pięć punktów. Maj i czerwiec w Bełchatowie zapowiadają się nerwowe i pełne oczekiwania –  nie na awans, a koniec sezonu, którego chyba zarówno piłkarze jak i kibice mają powoli dość.

GKS Bełchatów – Warta Poznań 0:1 (0:0)
Bramka
: Jakub Kiełb 54

GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Marcin Sierczyński, Filip Kendzia, Mariusz Magiera, Marcin Ryszka – Patryk Rachwał (88. Hubert Berłowski), Łukasz Pietroń (65. Patryk Janasik), Marcin Garuch (65. Bartłomiej Bartosiak), Dawid Flaszka (56. Robert Chwastek), Emile Thiakane – Piotr Giel

Warta Poznań: Tomasz Laskowski – Tomasz Dejewski, Jakub Kiełb, Bartosz Kieliba, Radosław Jasiński (60. Karol Żmijewski), Mateusz Wypych (38. Wiktor Patrzykąt) – Krystian Sanocki, Michał Grobelny, Adrian Szynka (67. Michał Przybyła), Artur Marciniak (86. Robert Janicki), Adrian Cierpka

Żółte kartki: Garuch – Wypych, Przybyła, Dejewski, Żmijewski
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
Widzów: 1050