Górnik Łęczna – podobnie jak GKS – jest drużyną jeszcze niepokonaną w tym sezonie. Dzięki remisowi oba zespoły zachowają ten status przynajmniej do siódmej kolejki. Jednak „GieKSa” z racji startu z poziomu „minus dwa” była przed tym spotkaniem o wiele niżej w drugoligowej tabeli. Spadkowicz z I Ligi był faworytem tego spotkania, ale bełchatowianie pokazali charakter i z trudnego terenu wywożą jeden punkt po remisie 1:1. Ten punkt trzeba szanować, ponieważ Górnik prezentuje bardzo wysoki poziom, a nasi obrońcy parokrotnie powstrzymali najlepszego strzelca ligi – Patryka Szysza. Zobaczcie, jakie oceny wystawiliśmy „Brunatnym” za spotkanie z „Górnikami”!
Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):
Paweł Lenarcik – 7 – W pojedynkach przeciwko liderowi klasyfikacji strzelców skapitulował tylko raz – w 69. minucie przy strzale Szysza Lenarcik nie miał żadnych szans. Tym bardziej, że obrona GKS-u domagała się odgwizdania faulu na Grzelaku. Wcześniej jednak „Lenti” spisywał się bez zarzutu. W 14. minucie wyłapał strzał Szysza, chwilę potem odbił jego uderzenie na dalszy słupek. W 45. minucie wyłapał piłkę wyrzuconą z autu i szybko wyrzucił ją do Thiakane, a GKS mógł podwyższyć prowadzenie. W 67. minucie przy rzucie wolnym dla Górnika nasz golkiper popisał się instynktownymi obronami, które uratowały „Brunatnych” przed stratą bramki. Najpierw wybił przed siebie strzał Bętkowskiego, a pote m fenomenalnie sparował dobitkę Rogali na poprzeczkę. Czystego konta Lenarcik nie zachował, ale zagrał bardzo dobre zawody pewnie strzegąc bramki „biało-zielono-czarnych”.
Mikołaj Grzelak – 5 – Już w 8. sekundzie nasz boczny obrońca przekonał się, że aby zdobyć punkty w tym spotkaniu, bełchatowianie będą musieli zostawić na murawie wiele zdrowia i energii. Został bowiem ostro potraktowany przez Egipcjanina Essama, po którego wślizgu Grzelak potrzebował pomocy medycznej. W 7. minucie wybił piłkę wślizgiem „kasując” dobrze zapowiadającą się akcję „Górników”. W pierwszej połowie nie był jednak widoczny, bowiem większość akcji ofensywnych GKS-u opierało się na drugim skrzydle. Jednak, gdy łęcznianie atakowali, to Grzelak spisywał się bez zarzutu. Przy bramce Szysza, Grzelak był naszym zdaniem faulowany, więc na jego konto nie spadnie wina utraty bramki i trzech punktów.
Marcin Grolik – 5 – „Grolo” poniżej pewnego poziomu nie schodzi, ale w ostatnich meczach popełnia pomniejsze błędy, które jednak nie mają wpływu na wynik spotkań. Chociażby w 5. i 12. minucie nerwowo i niecelnie wybił piłkę spod bramki Lenarcika. Jednak Grolik miał także dobre przechwyty jak chociażby w 25. minucie, kiedy leżąc na murawie wybił piłkę piętą spod nóg Szysza oddalając tym samym zagrożenie. W drugiej połowie grał pewniej niż w pierwszej i parokrotnie ratował zespół GKS-u z opresji.
Damian Michalski – 4 – W obronie zachowywał się bez zarzutu – powstrzymywał i blokował zapędy Szysza, Bętkowskiego czy Dzięgielewskiego. Oprócz sytuacji z 59. minuty. To wtedy źle przyjął piłkę po dośrodkowaniu jednego z graczy Górnika i piłka spadła wprost pod nogi Patryka Szysza, który jednak oddał niecelny strzał, a Michalski mógł odetchnąć z ulgą. Chwilę potem – już w polu karnym Górnika – oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Niestety, futbolówka przeleciała nad poprzeczką.
Mateusz Szymorek – 5 – Aktywny zarówno w obronie, jak i ataku. „Szymor” przyzwyczaił nas jednak już do biegania od jednej linii końcowej do drugiej. W pierwszej połowie to właśnie nasz wychowanek wraz z Thiakane konstruowali wiele akcji ofensywnych podopiecznych Derbina. Już w 2. minucie dośrodkował przed pole karne do Bartosiaka, który potem podał do Mularczyka. W 10. minucie nie upilnował Szysza, który jednak mając przed sobą pustą bramkę, nie trafił w piłkę. W 53. minucie dał się okiwać skrzydłowemu, ale reszta obrony była świetnie ustawiona i poradziła sobie z tym atakiem gospodarzy. Mimo kilku drobnych pomyłek i błędów, Szymorek pokazuje po powrocie do Bełchatowa, że w Zambrowie dojrzał jako piłkarz i jest w stanie być jednym z liderów defensywy „GieKSy”.
Paweł Czajkowski – 5 – Środek pola GKS-u Bełchatów z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Czajkowski odnalazł się w Bełchatowie i w każdej kolejnej kolejce prezentuje się pewniej. Mecz w Łęcznej rozpoczął dobrym odbiorem piłki w środku pola, lecz chwilę potem niecelnie zagrał piłkę do jednego z kolegów, a piłkarze Górnika wybiegli z kontrą. W 10. minucie nie upilnował aktywnego na początku meczu Chrzanowskiego. Potem jednak grał coraz lepiej – przede wszystkim w ofensywie. W 33. minucie dostał dobre podanie od Thiakane, ale nie opanował piłki w 100% i zamiast oddać strzał „do statystyk”, wycofał piłkę i pozwolił kolegom skonstruowanie akcji jeszcze raz. W 54. minucie stanął przed kolejną szansą zdobycia premierowej bramki dla GKS-u, ale postanowił przepuścić piłkę – niestety nie za nim nie było żadnego „giekaesiaka”. Cztery minuty potem zablokował strzał Dzięgielewskiego, a w 82. minucie to jego strzał został zablokowany przez defensorów z Łęcznej.
Marcin Ryszka – 6 – Ryszka, który w poprzednim sezonie biegał na boku obrony w tym sezonie gra na środku obrony. „Rycha” nie miał jednak problemów ze zmianą pozycji i prezentuje solidny poziom w środku pola. Już w 4. minucie dobrze poradził sobie z dwoma rywalami, jednak trzeci – Chrzanowski – sfaulował naszego młodzieżowca. W 20. minucie ponownie minął dwóch rywali, ale za późno zdecydował się na podanie do Bartosiaka i sędzia odgwizdał spalonego. W drugiej połowie mniej widoczny, jednak chwilami pokazywał swoje wyszkolenie technicznie i spryt, które ułatwiały rozpoczęcie akcji ofensywnych „Brunatnych”.
Emile Thiakane – 7 – Senegalczyk po raz kolejny rozegrał znakomite zawody, a swoją obecnością w meczu zaznaczył bramką w 30. minucie. Wykorzystał błąd Prusaka i defensorów Łęcznej i strzałem głową otworzył wynik meczu. Jednak Emile nie tylko sam strzelał, ale także podawał do kolegów, między innymi w 45. minucie do Patryka Mularczyka. W 67. minucie spóźnił się jednak z powrotem do obrony i sfaulował rywala w okolicy pola karnego. Thiakane wykorzystywał swoją siłę, wzrost i wyszkolenie techniczne. Były gracz GKS-u, Robert Pisarczuk, miał wiele problemów z czarnoskórym zawodnikiem bełchatowian. Ten, który jeszcze w styczniu był w Bełchatowie niechciany, przy Arturze Derbina prezentuje się znakomicie i jednym z liderów naszego zespołu. W 74. minucie zmieniony przez Marcina Sierczyńskiego.
Bartosz Biel – 4 – W poprzedniej kolejce zdobył dwie bramki i w pierwszych minutach spotkania numer sześć w tym sezonie, Biel także był bardzo aktywny. Jednak za aktywnością nie szła efektywność i 24-letni skrzydłowy rzadko zagrażał bramce Sergiusza Prusaka. W 34. minucie oddał strzał w kierunku bramki, ale piłka minęła ją o dobre kilka metrów. W 51. minucie Mularczyk wyłożył mu piłkę w polu karnym, ale Biel trafił wprost w Prusaka i na tablicy wyników nadal widniało jednobramkowe prowadzenie. Chwilę potem pobiegł z indywidualną akcją w kierunku pola karnego Górnika, ale na osiemnastym metrze od bramki stracił piłkę. W 83. minucie Sierczyński dośrodkował piłkę w pole karne, ale Biel nieczysto uderzył w futbolówkę.
Patryk Mularczyk – 4 – Po znakomitym starcie rozgrywek i strzeleniu bramek w trzech kolejnych meczach, zawodnik wypożyczony z Zagłębia Sosnowiec widocznie wyhamował. Pierwszy strzał oddał już w 2. minucie, ale został on zablokowany przez Łuszkiewicza. Chwilę potem spróbował głową skierować piłkę do siatki, ale i tym razem nie udało mu się zdobyć czwartej bramki w brunatnych barwach. W 45. minucie stojąc bokiem do bramki otrzymał podanie od Thiakane, odwrócił się i oddał strzał, który jednak obronił bramkarz. W 51. minucie zauważył wbiegającego w pole karne Biela i podał do 24-latka, który jednak nie zdobył bramki. Chwilę potem wyłożył piłkę Czajkowskiemu, który jednak nie zamienił tego podania chociażby na strzał. Współpraca z Czajkowskim także w 82. minucie nie przyniosła rezultatu w postaci bramki. W 85. minucie zmieniony przez Huberta Tylca.
Bartłomiej Bartosiak – 5 – „Bartas” swój premierowy strzał oddał już w 9. minucie. Jednak uderzenie lewą nogą nie przyniosło zagrożenia pod bramką Prusaka, a GKS-owi dało tylko rzut rożny. W 28. minucie świetnie zatrzymał kontrę łęcznian, podał do Thiakane, a Senegalczyk został sfaulowany. To właśnie po tym przewinieniu Bartosiak dośrodkował piłkę w pole karne z rzutu wolnego, a Thiakane zdobył bramkę. W 45. minucie Bartosiak sam mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego dobitkę strzału Mularczyka zablokował Jakub Zagórski. W 78. minucie zmieniony przez Adama Setlę. Cieszy kolejna asysta, jednak od naszego kapitana oczekujemy także bramek, które pozwolą nam wygrywać mecze, a nie tylko je remisować.
Hubert Tylec, Adam Setla oraz Marcin Sierczyński grali zbyt krótko, by ocenić ich występ w tym meczu.
Jak – Waszym zdaniem – powinny wyglądać oceny podopiecznych trenera Derbina za spotkanie „GieKSy” z Górnikiem Łęczna?