W meczu 7. kolejki II ligi GKS Bełchatów pokonał przed własną publicznością Olimpię Grudziądz (2:1). „Biało-zielono-czarni” nie mieli litości dla trójki „starych” znajomych i po raz trzeci w tym sezonie zgarnęli komplet punktów przy Sportowej 3. Zwycięstwo „Brunatnych” oraz porażka Górnika Łęczna z Elaną Toruń sprawiły, że podopieczni Artura Derbina są jedyną niepokonaną drużyną w lidze!
Mecz rozpoczęli goście, którzy od pierwszych minut chcieli „Brunatnym” narzucić swój styl gry. Jednak ani strzał Kity z 3. minuty ani Kaczmarka z dziewiątej nie zagroziły bramce Lenarcika. W 8. minucie ruszyli do ataku także bełchatowianie, jednak płaskie zagranie w pole karne Emile Thiakane okazało się niecelne. Podobnie było chwilę potem, kiedy Bartosiak zacentrował z rzutu wolnego. GKS atakował dalej i już w 13 minucie Patryk Mularczyk otworzył wynik spotkania. Wykorzystał zgranie piętą Bartłomieja Bartosiaka, przebiegł kilka metrów i strzałem zza pola karnego na dalszy słupek pokonał Wojciecha Muzyka. „Biało-zielono-czarni” chcieli „pójść za ciosem” i nadal byli stałymi gośćmi pod bramką przyjezdnych. W 16. minucie Thiakane wyłożył piłkę Bartosiakowi, który zamarkował uderzenie, minął rywala i oddał strzał na bramkę. Na jego nieszczęście, trafił wprost w defensora Olimpii Grudziądz, który oddalił zagrożenie od swojej bramki. Lecz po chwili „GieKSa” ponownie miała okazję. Tym razem strzelec bramki – Patryk Mularczyk – przymierzył z podobnego miejsca jak w 13. minucie, ale teraz piłka po jego uderzeniu minęła bramkę. W kolejnych minutach do głosu doszli podopieczni trenera Pawlaka, którym zależało na jak najszybszym doprowadzeniu do remisu. Próbowali między innymi Mateusz Marzec, Robert Ziętarski czy Konrad Handzlik, jednak ich zagrożenie bez problemów wyłapywał Lenarcik, bądź piłka nie leciała nawet w światło bramki. W 25. minucie Mateusz Szymorek zagrał znakomitą piłkę na dobieg Thiakane, ale Senegalczykowi futbolówkę spod nóg wybił jeden z obrońców. Thiakane w tym sezonie pamięta także o obowiązkach w defensywie i w 27. minucie sfaulował 17 metrów od bramki jednego z graczy gości. Sędzia podyktował rzut wolny, z którego przymierzył Ziętarski, ale Paweł Lenarcik bez problemów obronił ten strzał. W 28 minucie Marcin Sierczyński przejął piłkę w środku pola, zgrał do Mularczyka, który następnie rozszerzył akcję podaniem do grającego z „70” na plecach obrońcy. Zastępujący w „jedenastce” Mikołaja Grzelaka obrońca dośrodkował jednak za mocno i za wysoko, a przy Sportowej nadal było 1:0. GKS dominował, więc wszyscy kibice w Bełchatowie byli zszokowani, gdy w 30. minucie Przemysław Kita z bliskiej odległości pokonał Pawła Lenarcika, a Olimpia doprowadziła do remisu. Przy tej sytuacji bramkarz GKS-u powinien zachować się lepiej. Olimpia chciała wykorzystać chwilowy zastój w grze bełchatowian i atakowała dalej. Nie wynikła z tego jednak żadna poważna okazja. Większe problemy GKS mógł mieć po stracie piłki przez Pawła Czajkowskiego w 35. minucie, ale Ziętarski nie poradził sobie z defensorami „Brunatnych”. Ostatnie minuty pierwszej odsłony nie obfitowały w wiele okazji bramkowych. Swoje okazje mieli Bartosiak czy Kita, ale na przerwę oba zespoły schodziły z remisem.
W drugą połowę lepiej weszli gospodarze. Najpierw w 47. minucie „Bartas” uderzył nad bramką, a dwie minuty później Bartosz Biel wywalczył sobie przed polem karnym Olimpii pozycję do oddania strzału, ale jego próba także minęła bramkę. GKS atakował nadal i w 52. minucie dopiął swego. Szymorek podał do Bartosiaka, a ten po indywidualnej akcji umieścił piłkę w siatce! GKS objął prowadzenie, a nasz kapitan ogłosił światu, że wraz z małżonką spodziewa się kolejnego potomstwa. Po straconej bramce Olimpia ruszyła do ataku. Aktywni byli wprowadzeni na boisko Papikjan i Ciechanowski, ale oddawali oni niecelne strzały, bądź nasz bramkarz świetnie interweniował. W 60. minucie „Olimpijczycy” domagali się rzutu karnego po faulu na Papikjanie, ale sędzie nakazał kontynuować grę. W 65. minucie groźnym centrostrzałem popisał się kapitan gości – Marcin Kaczmarek, ale po jego zagraniu piłka także minęła bramkę. Chwilę potem dwukrotnie uderzał Handzlik – z podobnym skutkiem co wcześniej koledzy. Ostatnie pół godziny przypominało pojedynek GKS-u z Górnikiem Łęczna w ostatniej kolejce, ale tym razem GKS nie dał zamknąć się na własnej połowie i wyprowadzał bardzo groźne kontrataki. Niestety bardzo często sędzia liniowy odgwizdywał pozycje spalone i bełchatowianie nie mieli okazji powiększyć swojego dorobku bramkowego. W 68. minucie „Bartas” zagrał z rzutu wolnego na niepilnowanego Michalskiego, który uderzył wprost w bramkarza – szkoda, bo miał czas by oddać dokładniejszy strzał. W 72. minucie kolejną świetną interwencją przy strzale Ciechanowskiego popisał się Lenarcik. Pięć minut potem Emile Thiakane mógł umieścić piłkę w siatce, ale po samotnym rajdzie jego płaski strzał wyłapał Wojciech Muzyk. W 82. strzału z przewrotki spróbował Kaczmarek, ale ponownie górą był golkiper „GieKSy”. W końcówce spotkania Olimpia starała się doprowadzić do remisu, a GKS wykorzystać jedną z licznych kontr, ale żaden z zawodników nie wpisał się już na listę strzelców, a mecz zakończył się zwycięstwem bełchatowian 2:1.
W tym sezonie bełchatowianie nie są gościnni na własnym obiekcie. Kolejno Siarka, Skra i teraz Olimpia Grudziądz wracały do domu z pustymi rękoma. Zwycięstwa przy Sportowej oraz remisy na wyjazdach cieszą równie mocno, co widowiskowa gra „Brunatnych”. Już nie tylko Thiakane próbuje ekwilibrystycznych zagrań, ale i Marcin Ryszka czy Mateusz Szymorek kilkukrotnie ośmieszyli rywali technicznymi zwodami. Bełchatów znajduje się na wznoszącej fali i mamy nadzieję, że pozostanie na niej również po meczu z Olimpią Elbląg.
GKS Bełchatów – Olimpia Grudziądz 2:1 (1:1)
Bramki: Patryk Mularczyk 13, Bartłomiej Bartosiak 52 – Przemysław Kita 30
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Marcin Sierczyński, Damian Michalski, Marcin Grolik, Mateusz Szymorek, Paweł Czajkowski, Marcin Ryszka, Emile Thiakane (88. Mikołaj Grzelak), Patryk Mularczyk, Bartosz Biel (78. Adam Setla), Bartłomiej Bartosiak (70. Hubert Tylec)
Olimpia Grudziądz: Wojciech Muzyk – Adrian Bielawski (55. Damian Ciechanowski), Ariel Wawszczyk, Tomasz Wełna, Piotr Witasik, Donatas Narkosius, Konrad Handzlik (79. Mikołaj Gabor), Marcin Kaczmarek, Robert Ziętarski (46. Aghwan Papikjan), Mateusz Marzec, Przemysław Kita
Żółte kartki: P. Kita, M. Kaczmarek
Sędzia: Marcin Liana (Bydgoszcz)
Widzów: 1226