Za błędy się (niestety) płaci. GKS wraca z Grudziądza bez punktów

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Piłka nożna to gra błędów. I właśnie jeden błąd zdecydował o wyniku spotkania dwóch najlepszych drużyn rundy wiosennej, kończących 24. kolejkę II ligi. Niestety popełnił go filar defensywy „Brunatnych”, Marcin Grolik, co bezlitośnie wykorzystał Hiszpan Germán Ruiz, zapewniając Olimpii niezwykle istotne trzy punkty. Co gorsza, wynik tego spotkania stawia ekipę z Grudziądza w lepszym położeniu od GKS-u, ponieważ w bezpośredniej rywalizacji obu drużyn, korzystniejszy bilans mają teraz podopieczni Mariusza Pawlaka. Miejmy nadzieję, że w ostatecznym rozrachunku nie będzie to miało większego znaczenia, choć dziś trzeba przyznać, trochę boli.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od wysokiego pressingu miejscowych, którzy zagęszczając środek pola, niemalże nie pozwalali podopiecznym Artura Derbina wyjść z własnej połowy. Dużą aktywnością wykazywał się Aghwan Papikjan, który robił sporo szumu po prawej stronie boiska. Po jednym z jego zagrań Ivan Očenáš o mało nie zdobył bramki, główkując w stronę dalszego słupka. „Brunatni” otrząsnęli się po kwadransie, ale strzał Mikołaja Grzelaka, po wyłożeniu piłki przez dynamicznie grającego Thiakane, był niecelny. W tej części gry to gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, starając się wykorzystać walory szybkościowe Papikjana. W 33. minucie Portugalczyk Thiago Alves przełożył sobie piłkę na lewą nogę i kropnął z dystansu, minimalnie pudłując. Była to ostatnia groźna okazja miejscowych w tej części gry. Ostatnie dziesięć minut należało do GKS-u. Dwukrotnie przed szansą na zdobycie gola stawał Bartłomiej Bartosiak, ale za każdym razem czujny w swojej bramce Wojciech Muzyk, nie dał się zaskoczyć. Do przerwy więc bez bramek.

Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla naszego zespołu! Prawdziwe „wejście smoka” zaliczył wprowadzony za Papikjana, Germán Ruiz, który bezlitośnie wykorzystał kuriozalny kiks, bezbłędnego do tej pory Marcina Grolika i z zimną krwią posłał piłkę obok rozpaczliwie interweniującego Lenarcika. Pierwsza stracona bramka w rundzie wiosennej stała się faktem. GKS ruszył od razu do odrabiania strat i mógł szybko odpowiedzieć, ale Bartosiakowi i Czajkowskiemu zabrakło zdecydowania w momentach, w których mogli uderzać, zamiast szukać (niekoniecznie) lepiej ustawionych kolegów. Olimpia zastawiła zasieki obronne, przez co „Brunatni” mieli olbrzymie problemy w dochodzeniu do klarownych sytuacji strzeleckich. Próbowali więc uderzeń z dystansu, jak chociażby w 64. minucie Marcin Ryszka, który minimalnie przeniósł piłkę nad bramką. Chwilę później swoją szybkość wykorzystał Thiakane, ale piłkę zmierzającą po jego strzale pod poprzeczkę, bramkarz Olimpii sparował na rzut rożny. Na kwadrans przed końcem po centrze Marcina Sierczyńskiego, Patrykowi Mularczykowi zabrakło centymetrów by przeciąć to dośrodkowanie i strzałem głową doprowadzić do wyrównania. Napór GKS-u nie ustawał. Trener Derbin postawił wszystko na jedną kartę, wpuszczając na boisko Putina, Zdybowicza i Golańskiego. Zanim to jednak nastąpiło, kolejny raz zakotłowało się pod bramką gospodarzy. Mularczyk zgrał piłkę do środka, ale stojący na trzynastym metrze Thiakane, fatalnie skiksował. W 83. minucie młody bramkarz Olimpii uratował swój zespół przed utratą bramki po strzale Mularczyka i była to właściwie ostatnia klarowna sytuacja górników w tym spotkaniu. Nie pomogły już próby Zdybowicza i Golańskiego, którym brakowało precyzji, ani też „wizyta” Pawła Lenarcika w polu karnym gospodarzy w ostatnich sekundach meczu. GKS uległ Olimpii, ale z walki o awans na pewno się nie wypisał.

Olimpia Grudziądz – GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
Bramka:
Germán Ruiz 48

Olimpia Grudziądz: Wojciech Muzyk – Damian Ciechanowski, Ivan Očenáš, Ariel Wawszczyk, Patryk Fryc – Aghwan Papikjan (46. Germán Ruiz), Robert Ziętarski, Maciej Kona, Konrad Handzlik (70. Kacper Skibicki), Tiago Alves (77. Mateusz Marzec) – Przemysław Kita
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Marcin Sierczyński, Marcin Grolik, Mariusz Magiera, Mikołaj Grzelak (90. Damian Michalski) – Bartosz Biel (87. Artur Golański), Paweł Czajkowski, Marcin Ryszka, Patryk Mularczyk, Émile Thiakane (80. Viktor Putin) – Bartłomiej Bartosiak (80. Przemysław Zdybowicz)

Żółte kartki:
Ziętarski, Alves, Skibicki – Thiakane, Ryszka
Sędzia: Dawid Wiśniewski (Olsztyn)
Widzów: 1050