Znów zabrakło amunicji z przodu… Wyjazdowa porażka ze Stalą St.Wola

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Plan wyjazdowych spotkań GKS-u w tym sezonie jest właściwie niezmienny. Wpierw zabezpieczenie tyłów, a dopiero wtedy ewentualne poszukanie szans w kontratakach. I o ile schemat ten sprawdzał się jesienią, w rundzie rewanżowej podopieczni Artura Derbina stali się na tyle przewidywalni, że w piątym (formalnie) meczu wyjazdowym w rundzie wiosennej, doznali trzeciej porażki stosunkiem 0:1. Trudno jednak o korzystny rezultat, jeśli nasza siła ofensywna na terenie rywali na czternaście prób, potrafiła „ukuć” zaledwie siedem razy, poprzednio niemal pięć miesięcy temu… Szkoda tego meczu, żal straconych punktów. Szczególnie, że była szansa na awans w tabeli i trzecią lokatę po tej kolejce.

Od początku meczu gospodarze starali się narzucić swój styl gry. „Brunatni” byli nieco przyczajeni, niczym bokser czekający na wyprowadzenie mocnego ciosu. Już w 5. minucie Stal mogła wyjść na prowadzenie po centrze z rzutu rożnego, na nasze szczęście Grzegorz Janiszewski uderzył minimalnie obok lewego słupka. W 18. minucie wreszcie otrząsnęli się bełchatowianie. W sporym zamieszaniu w polu karnym Stali, do piłki dopadł Paweł Czajkowski, którego strzał obił prawy słupek bramki! Chwilę później wrzutka z rzutu rożnego spadła na nogę Damiana Michalskiego, lecz jego strzał po ziemi wybronił Krystian Kalinowski. Kolejne minuty upływały, a obie drużyny nie potrafiły stworzyć klarownych okazji do zdobycia bramki. Na pięć minut przed przerwą, Michał Mistrzyk po dośrodkowaniu z prawej flanki, główkował w środek bramki Pawła Lenarcika. W odpowiedzi, Patrykowi Mularczykowi zabrakło centymetrów aby dojść do dobrego podania Zdybowicza i znaleźć się „oko w oko” z bramkarzem „Stalówki”. 

Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Miejscowi znów wyszli bardzo wysoko i w 51. minucie mieli najlepszą w tym meczu okazję do objęcia prowadzenia. Po centrze z rzutu rożnego ustawiony na dwunastym metrze Piotr Mroziński oddał strzał, który z linii bramkowej wybił Zdybowicz, ratując GKS przed utratą gola! W tamtym okresie meczu gra „Brunatnych” była rwana i bardzo chaotyczna. Trener Derbin musiał więc reagować i wprowadził na plac Bartosza Biela, który w poprzedniej kolejce dał świetną zmianę w meczu ze Zniczem. Wcześniej jednak, Stalowcy po raz kolejny zagrozili bramce Lenarcika. Po składnej akcji i „podcince” Mistrzyka do Mrozińskiego, ten drugi składając się do strzału z półwoleja został ofiarnie zablokowany przez Mikołaja Grzelaka. Górnicy mogli odpowiedzieć w najlepszy możliwy sposób. Wrzutka Mularczyka w „szesnastkę” do Émila Thiakane, który uderzając głową zmusił Kalinowskiego do większego wysiłku, a Adam Waszkiewicz wybiciem piłki z linii spowodował, że ekipa z Podkarpacia nie przegrywała. W 69. minucie zza pola karnego w swoim stylu uderzał Bartłomiej Bartosiak, ale futbolówka wylądowała na poprzeczce! I gdy wydawało się, że kolejna delegacja „Brunatnych” zakończy się bezbramkowym remisem, Michał Mistrzyk wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony, posyłając piłkę głową w długi róg naszej bramki. Paweł Lenarcik nawet nie drgnął. GKS od razu ruszył do odrabiania strat, lecz z bicia głową w mur zwykle nic nie wychodzi i tak było i w tym przypadku. Co więcej, w ostatniej akcji meczu tylko przytomne zachowanie golkipera „Brunatnych”, który wygrał pojedynek z Łętochą, uchroniło nasz zespół przed utratą drugiej bramki.

Tym samym Stal St.Wola pozostaje jedynym zespołem w tym sezonie, z którym GKS nie potrafił ugrać choćby jednego punktu.

Stal Stalowa Wola – GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
Bramka: Michał Mistrzyk 82

Stal Stalowa Wola: Krystian Kalinowski – Adam Waszkiewicz, Szymon Jarosz, Grzegorz Janiszewski, Bartosz Sobotka – Szymon Jopek, Przemysław Stelmach, Łukasz Pietras (72. Michał Trąbka), Piotr Mroziński, Michał Mistrzyk (90. Michał Kitliński) – Robert Dadok (78. Sebastian Łętocha)
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Mikołaj Grzelak, Damian Michalski, Mariusz Magiera, Mateusz Szymorek – Émile Thiakane (82. Hubert Tylec), Paweł Czajkowski (87. Artur Golański), Marcin Ryszka, Patryk Mularczyk, Bartłomiej Bartosiak – Przemysław Zdybowicz (60. Bartosz Biel)

Żółte kartki:  Pietras, Jarosz – Magiera, Czajkowski, Thiakane.
Sędzia:  Karol Rudziński (Nidzica)
Widzów: 75