Milowy krok ku I lidze! Rybnik zdobyty po fenomenalnym trafieniu Marcina Ryszki

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

„Mamy to!” – można było usłyszeć w obozie „Brunatnych” po ostatnim gwizdku sędziego. Zwycięstwo na trudnym terenie w Rybniku, w ostatecznym rozrachunku może mieć niebagatelne znaczenie dla układu tabeli. I choć podopieczni trenera Derbina bardzo długo kazali czekać kibicom na wyjazdowy tryumf, po dzisiejszej wygranej z ROW-em mogą zakomunikować piłkarskiej Polsce, że GKS to drużyna mająca w planie sezon 2019/20 spędzić na zapleczu Ekstraklasy. Bohaterem spotkania został Marcin Ryszka, który kapitalnym uderzeniem z dystansu wywołał eksplozję radości w sektorze zajmowanym przez kibiców GKS-u. Dzięki tej wygranej „biało-zielono-czarni” wykonali ogromny krok w kierunku awansu. Panie i Panowie, na cztery kolejki przed końcem sezonu GKS Bełchatów jest na podium II ligi! Brawo!

„Brunatni” już od pierwszych minut chcieli pokazać gospodarzom, że ich celem na ten mecz jest zwycięstwo. Jednak centrę Viktora Putina z 1. minuty bez problemu wybili obrońcy ROW-u, a trzy minuty później Ukrainiec zgrał piłkę za plecy swoich kolegów ustawionych w polu karnym przeciwnika. Również w 4. minucie rybniczanie mogli zagrozić bramce Lenarcika, jednak piłka po ich dośrodkowaniu z rzutu wolnego opuściła boisko. W 9. minucie stały fragment gry wykonywali podopieczni Artura Derbina. Patryk Mularczyk zacentrował przed bramkę Kacpra Rosy, a Marcin Grolik nieczysto uderzył w piłkę tym samym nie strzelając gola swojemu byłemu klubowi. W kolejnych minutach GKS oddał inicjatywę gospodarzom, a ci raz po raz starali się zagrozić bramce Lenarcika. Na staraniach jednak się kończyło, bo najlepszą okazję Giełażyna z 17. minuty zablokował jeden z naszych defensorów. W 21. minucie o swoim istnieniu przypomnieli nam ofensywni gracze „biało-zielono-czarnych”. Najpierw Mularczyk stracił piłkę w polu karnym po walce z dwójką rywali, a następnie Putin po raz kolejny tego dnia spróbował zacentrować w pole karne ROW-u, ale ta akcja skończyła się rzutem rożnym dla GKS-u. Z tego stałego fragmentu gry bliski gola był Michalski, lecz piłka po strzale głową naszego obrońcy minimalnie minęła słupek. W 28. minucie bełchatowianie mieli kolejną świetna okazję. Mularczyk zagrał na wolne pole w szesnastkę ROW-u do Bartosiaka, a ten wyłożył piłkę Bielowi tuż przed bramkę Rosy. Strzał naszego skrzydłowego zablokował jednak Jaroszewski. Ten sam zawodnik mógł pokonać cztery minuty później Lenarcika, ale piłka zatrzymała się na bocznej siatce bramki „Brunatnych”. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy raz po raz zagrażali bramce GKS-u. Najpierw w 40. minucie źle piłkę zagrał Czajkowski, a piłkarze ROW-u ją przejęli i pomknęli w kierunku bramki Lenarcika. Nasz bramkarz oddalił się od linii bramkowej, minął go Brychlik, a jego strzał z ostrego kąta na zablokował Michalski. ROW jednak się nie poddawał i chwilę później Rostkowski z 16. metra uderzył obok bramki. W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego dośrodkował Bartosiak, a piłkę pewnie wyłapał Rosa.

W drugą odsłonę meczu 30. kolejki lepiej weszli gospodarze. Giełażyn w 48. minucie oddał niecelny strzał. ROW przeważał, a GKS szukał swojej szansy w kontratakach. W 51. minucie Biel dośrodkował w pole karne na Putina, lecz Ukraińcowi brakło centymetrów, by dosięgnąć piłki. Pięć minut temu mieliśmy kolejny tego dnia rzut rożny. Bartosiak zagrał na głowę Grolika, lecz ten i tym razem nie miał szczęścia pod bramką rywala. W 68. minucie Zawadzki chciał zagrozić bramce GKS-u z dystansu, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę potem świetnym centro-strzałem popisał się Bartosiak, lecz piłkę lecącą na dalszy słupek nie bez problemów obronił Rosa. W 79. minucie Patryk Mularczyk po zamieszaniu w polu karnym mógł pokonać golkipera, lecz jego strzał został zablokowany. Próba Mularczyka nie okazała się więc być tak owocna jak ta Marcina Ryszki z 81. minuty. Nasz młody pomocnik otrzymał piłkę przed polem karnym i niesygnalizowanym strzałem na dalszy słupek pokonał Kacpra Rosę wyprowadzając GKS na cenne prowadzenie! To dopiero drugie trafienie „Rychy” w brunatnych barwach, ale jakże cenne! Po stracie bramki, czując nóż na gardle w postaci spadku z ligi,ROW po raz kolejny rzucił się do ataków. Najbliżej pokonania Lenarcika był Piotr Okuniewicz w 84. minucie, ale nasz bramkarz instynktownie obronił to uderzenie. ROW Rybnik atakował dalej, a GKS nerwowo aczkolwiek skutecznie oddalał zagrożenie. W doliczonym czasie gry Biel mógł zdobyć bramkę po szybkim wznowieniu gry z rzutu wolnego przez Golańskiego. Okazję na drugą bramkę tego dnia miał także Ryszka po fenomenalnym zagraniu Tylca, ale młodzieżowiec uderzył wprost w bramkarza. Spotkanie kończyło się w cieniu „afery” i zamieszania pod bramką GKS-u, w której czerwoną kartkę obejrzał Brychlik. ROW oddał jeszcze strzał z rzutu wolnego, ale Lenarcik wyłapał piłkę, a sędzia zakończył ten pojedynek.

ROW 1964 Rybnik – GKS Bełchatów 0:1 (0:0)
Bramka: Marcin Ryszka 81

ROW 1964 Rybnik: Kacper Rosa – Paweł Jaroszewski, Marek Krotofil, Mateusz Mazurek (63. Robert Tkocz), Dominik Zawadzki (75. Dominik Polok), Szymon Jary, Bartosz Giełażyn (72. Piotr Okuniewicz), Przemysław Szkatuła, Michał Bojdys, Przemysław Brychlik, Michał Rostkowski (67. Krzysztof Koch)
GKS Bełchatów: Paweł Lenarcik – Mateusz Szymorek, Marcin Grolik, Damian Michalski, Mikołaj Grzelak – Paweł Czajkowski, Marcin Ryszka – Bartosz Biel, Viktor Putin (75. Hubert Tylec), Patryk Mularczyk (82. Artur Golański), Bartłomiej Bartosiak (70. Przemysław Zdybowicz)

Żółte kartki: Brychlik – Zdybowicz
Czerwona kartka:
Przemysław Brychlik (90.minuta, ROW 1964 Rybnik, za drugą żółtą)
Sędzia:
 Marcin Kochanek (Opole)
Widzów: 386