Dwa trafienia GOLańskiego załatwiły sprawę. GKS wygrywa sparing z Wisłą

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Gdyby przypadkiem jakiś kibic oglądający dzisiejszy sparing nie wiedział, że jeszcze przed chwilą oba zespoły dzieliła różnica dwóch klas rozgrywkowych, po dzisiejszym meczu miałby spory problem z wytypowaniem przedstawiciela Ekstraklasy. „Brunatni” zagrali bowiem bez kompleksów i po dwóch trafieniach Artura Golańskiego pokonali znacznie bardziej utytułowanego rywala (2:1). O dobrym tempie spotkania i nieustępliwej walce z obu stron niech świadczy fakt, że kontuzjami ten mecz przypłacili Przemysław Zdybowicz i Marcin Ryszka, a wiślacy kończyli w „dziesiątkę” po czerwonej kartce Artura Balickiego.

Spotkanie rozpoczęło się od klasycznego badania przeciwnika. Obie drużyny starały się przedostać pod bramkę rywala po wymianie kilku-kilkunastu podań, co jednak nie przynosiło zamierzonych efektów. Pierwsza klarowna sytuacja strzelecka była efektem fatalnego błędu młodego bramkarza Wisły, który nie chcąc dać się wyprzedzić Zdybowiczowi, przy próbie wybicia zamiast w piłkę trafił w nogę napastnika GKS-u. Sędzia bez wahania podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Artur Golański, zaś „Zdybo” z opuchniętą stopą musiał zakończyć udział w tym spotkaniu. Przyjezdni ruszyli do odrabiania strat, zmuszając GKS do cofnięcia się na własną połowę. Podopieczni Artura Derbina przetrzymali chwilowe natarcie krakowian, a sami groźnie kontratakowali. Po jednej z takich akcji na strzał z około 30 metrów zdecydował się Golański i ku zaskoczeniu wielu, piłka po raz drugi ugrzęzła w siatce. Po ponad pół godzinie gry „Brunatni” prowadzili z drużyną 13-krotnych mistrzów Polski 2:0! Bełchatowianie sporymi fragmentami potrafili zdominować rywali i dowieźć wynik do przerwy, choć goście bliscy byli zdobycia bramki kontaktowej. Najpierw eks-giekaesiak Michał Mak oddał groźny strzał z lewej flanki, a w samej końcówce pierwszej połowy Denys Bałaniuk znajdując się w sytuacji sam na sam z Danielem Niźnikiem, próbował przedryblować bramkarza GKS-u, lecz ten zdołał go zatrzymać nogami, po czym pewnie złapał piłkę.

Po zmianie stron na boisku pojawiły się całkiem inne jedenastki. Ta krakowska stworzyła sobie kilka okazji strzeleckich, m.in. Daniel Morys trafiający w poprzeczkę oraz Lukas Klemenz, który główkując w bliskiej odległości od bramki Lenarcika, znacznie się pomylił. Po stronie GKS-u swoją okazję miał Dawid Kocyła, lecz również jego uderzenie z ostrego kąta powędrowało obok bramki. Ostatni akcent spotkania należał do krakowian. Krzysztof Drzazga przedryblował naszych obrońców i zaliczył honorowe trafienie. W doliczonym czasie gry po interwencji testowanego w Bełchatowie VAR-u czerwoną kartkę obejrzał Artur Balicki.

GKS Bełchatów – Wisła Kraków 2:1 (2:0)
Bramki: Artur Golański 19 (z karnego), 31 – Krzysztof Drzazga 90

GKS Bełchatów (I połowa): Daniel Niźnik – Mikołaj Grzelak, Marcin Grolik, Mariusz Magiera, Krzysztof Wołkowicz – Bartosz Biel, Artur Golański, Adrian Małachowski, Wiktor Putin, Mateusz Marzec – Przemysław Zdybowicz (21. Maciej Mas)
(II połowa): Paweł Lenarcik – Bartłomiej Lisowski, Paweł Czajkowski, Mikołaj Bociek, Mateusz Szymorek – Dawid Kocyła, Damian Michalak, Marcin Ryszka (71. Konrad Matuszewski), Dawid Flaszka, Bartłomiej Bartosiak – Maciej Mas (76. Daniel Chwałowski)
Wisła Kraków (I połowa): Kacper Chorążka – David Niepsuj, Dawid Szot, Rafał Janicki, Rafał Pietrzak – Szymon Stasik, Rafał Boguski, Kamil Wojtkowski, Aleksander Buksa, Michał Mak – Denys Bałaniuk
(II połowa): Michał Buchalik – Daniel Morys, Marcin Wasilewski, Lukas Klemenz, Łukasz Burliga – Krzysztof Drzazga, Vullnet Basha (49. Artur Balicki), Patryk Plewka, Vukan Savićević, Emmanuel Kumah – Paweł Brożek

Żółte kartki: Michalak – Klemenz
Czerwona kartka: Artur Balicki (90. minuta, Wisła, za brutalny faul)
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)