Górnicze derby po raz pierwszy w I lidze. Zapowiedź meczu z GKS Jastrzębie

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

GKS – Górniczy Klub Sportowy. Górnictwo w Polsce nieodłącznie kojarzone jest ze Śląskiem. Bełchatów, z racji istnienia dzięki kopalni węgla brunatnego, bardzo często jest przez Polaków lokalizowane właśnie w tej części kraju. Czy wobec tego starcie dwóch GKS-ów to śląskie derby? Nic z tych rzeczy! W sobotę w Jastrzębiu-Zdroju spotkają się co prawda dwa kluby z górniczą genezą, ale GKS Bełchatów ze Śląskiem za wiele wspólnego przecież nie ma. Oprócz jednego – w weekend piłkarze Artura Derbina rozegrają tam mecz i wrócą stamtąd (oby) z kompletem punktów. Zapraszamy na zapowiedź spotkania 4. kolejki Fortuna I Ligi!

OPIS RYWALA

Górniczy Klub Sportowy z Jastrzębia-Zdroju w swojej 56-letniej historii tylko raz wystąpił w Ekstraklasie (sezon 1988/89), co do dziś – obok półfinału Pucharu Polski w sezonie 1975/76 – jest największym osiągnięciem klubu z ponad 90-tysięcznego miasta.  Przez wiele ostatnich sezonów błąkał się przede wszystkim po szczeblach III i IV ligi. Dziś sytuacja klubu jest najlepsza od lat. W sezonie 2017/18 jako beniaminek II ligi jastrzębianie wygrali rozgrywki i awansowali na zaplecze Ekstraklasy! Świetna gra wiosną pozwoliła zdobyć łącznie 65 punktów i zaszokować całą piłkarską Polskę. Część graczy łączyła grę w piłkę z pracą na kopalni, a mimo to okazali się lepsi od graczy ŁKS-u, Warty Poznań, Radomiaka czy GKS-u Bełchatów. Pierwszy sezon po latach na zapleczu Ekstraklasy zakończyli na bardzo dobrym piątym miejscu! Do czwórki – Raków, ŁKS, Stal, Sandecja – stracili wiele, lecz okazali się lepsi chociażby od Podbeskidzia czy Termaliki, które były wymieniane w gronie faworytów powrotu do elity. Przed obecną kampanią „remontu” w składzie jastrzębian nie było – co najwyżej drobny lifting. Do zespołu dołączył chociażby młody pomocnik Górnika Zabrze Daniel Liszka, czy doświadczony golkiper Mariusz Pawełek. Z klubu ubyli natomiast między innymi Hubert Gostomski, Łukasz Krakowczyk czy Maciej Spychała. Całej trójce wygasły wypożyczenia i wrócili do swoich ekstraklasowych zespołów. Na początku nowych rozgrywek podopieczni Jarosława Skrobacza kończą swoje spotkania ze zmiennym szczęściem. Sezon rozpoczęli od bezbramkowego remisu z Puszczą Niepołomice, by w 2. kolejce pokonać imiennika z Tychów 2:1 po bramkach Kamila Adamka i Damiana Tronta. W ubiegłym tygodniu udali się natomiast do dalekiego Olsztyna, z którego wrócili „na tarczy”. Jastrzębianie ulegli Stomilowi 1:2, a honorową bramkę dla naszych najbliższych rywali zdobył Adam Wolniewicz z rzutu karnego.

HISTORIA SPOTKAŃ

Z ekipą GKS 1962 Jastrzębie spotykaliśmy się do tej pory cztery razy w meczach ligowych oraz raz w ramach Pucharu Polski. Do pierwszego pojedynku doszło w sezonie 1983/1984, kiedy obie drużyny rywalizowały na szczeblu dzisiejszej II ligi (ówczesnej III). 6 sierpnia 1983 r. na własnym terenie bełchatowianie bezbramkowo zremisowali, zaś w rewanżu (1 kwietnia 1984 r.) górą byli już jastrzębianie. Wygrali tamten mecz 2:0. Wówczas ekipa spod czeskiej granicy zajęła na koniec sezonu 2. miejsce, tracąc zaledwie jeden punkt do drużyny AKS-u Niwka Sosnowiec, która wywalczyła awans na zaplecze elity. „Brunatni” zakończyli sezon na 8. pozycji, a w obie drużyny rywalizowały wtedy m.in. z GKS Tychy, Skrą Częstochowa i Concordią Piotrków Trybunalski.

Los skrzyżował drogi obu górniczych klubów cztery lata później, kiedy to w 2. rundzie Puchar Polski sezonu 1987/88, GKS Bełchatów jako beniaminek II ligi (dzisiejszej I ligi) pokonał GKS Jastrzębie 2:0. W III rundzie „Brunatni” poszli za ciosem i wyeliminowali Wisłę Kraków (1:0), odpadając dopiero z I-ligowym Zagłębiem Lubin (0:1).

Po 33 latach przerwy, po raz trzeci w historii oba GKS-y zagrały ze sobą mecz o ligowe punkty. W  meczu 5. kolejki  II ligi sezonu 2017/18, jastrzębianie zwyciężyli bełchatowian 2:0, rozpoczynając marsz na szczyt tabeli. Rewanż pierwotnie miał być rozegrany 16 marca 2018 roku, jednak ze względu na zły stan murawy obie ekipy zmierzyły się ze sobą dopiero dwa miesiące później. Przy Sportowej 3 „biało-zielono-czarni” już po trzydziestu jeden minutach prowadzili 2:0. W 16. minucie Émile Thiakane otworzył wynik, a kwadrans później Bartłomiej Bartosiak podwyższył prowadzenie. W końcówce przyjezdni zdobyli bramkę kontaktową, ale okazała się ona być zarazem honorową. Trzy punkty zostały w Bełchatowie po zwycięstwie 2:1 „Brunatnych”. A tak ten mecz skomentowali strzelec pierwszej bramki oraz pochodzący właśnie z Jastrzębia-Zdroju Marcin Ryszka:

SYTUACJA W GKS

Wyjazdowa porażka w pechowych okolicznościach oraz dwa domowe zwycięstwa w świetnym stylu – tak prezentuje się start sezonu GKS-u Bełchatów. „Brunatni” odważnie weszli do I ligi i nie muszą łokciami rozpychać się w tabeli. Dobre miejsce zawdzięczają bowiem skutecznej grze, która po trzech kolejka wystarczyła na tylko lub aż 4. miejsce. Sześć punktów, tyle samo bramek zdobytych oraz jedna stracona, to dobry prognostyk przed kolejnymi starciami. Dobrym prognostykiem jest także forma strzelecka młodych „asów” trenera Derbina. Dwa gole Zdybowicza i jeden Kocyły pokazują, że szkoleniowiec „biało-zielono-czarnych” miał nosa, by młodzieżowcem obsadzić właśnie pozycję napastnika. Miał także przeczucie do zmian. W wyjściowej jedenastce w meczu z Radomiakiem Bartosz Biel zastąpił Viktora Putina i… zdobył bramkę. W 74. minucie na boisku zameldował się Kocyła i po kwadransie gry cieszył się z gola. Trenerze, oby więcej takich decyzji! W końcu do odważnych świat należy. A zapewne znajdzie się jakaś piosenka z „odwagą” w tekście… 😉

GKS gra przede wszystkim skutecznie: ich kontry tworzyły ogromne zamieszanie pod bramką zarówno Stomilu i Radomiaka. Pomimo oddania boiska „Zielonym” z Radomia byliśmy w stanie przetrzymać ich ataki i samemu wyprowadzić zabójcze kontry. „Brunatnych” w tym sezonie charakteryzuje bowiem niezwykle zdyscyplinowana defensywa i – co nie może zaskakiwać – wymienność pozycji w ataku. GKS Derbina doskonali to, co gra od pod jego wodzą od samego początku, a rywale nadal nie mogą znaleźć recepty na ten styl. Spotkanie z GKS-em Jastrzębie zagramy jednak na wyjeździe, a z pierwszego takiego spotkania w sezonie wróciliśmy „na tarczy”. Czy tym razem uda się zgarnąć chociażby jedno „oczko”?

CIEKAWOSTKI

Trener jastrzębian posiada drugi najdłuższy staż spośród pierwszoligowych szkoleniowców. Dłużej od niego – w jednym klubie – pracuje jedynie Tomasz Tułacz z Puszczy Niepołomice (od 13 sierpnia 2015 roku). Natomiast Jarosław Skrobacz prowadzi drużynę GKS-u 1962 Jastrzębie od 4 marca 2016 roku. W tym czasie zanotował z klubem dwa awanse oraz zajął 5. lokatę na zapleczu Ekstraklasy. Jak widać, stabilizacja na ławce trenerskiej popłaca. Z kolei asystentem Skrobacza jest były piłkarz m.in. Odry Wodzisław i Ruchu Chorzów, Jan Woś.

Wyjazd na spotkanie do Jastrzębia z pewnością będzie wyjątkowy dla Marcina Ryszki. Młody pomocnik, który co prawda dorobił się już statutu wychowanka GKS-u Bełchatów, pochodzi bowiem z Jastrzębia-Zdroju. Swoją przygodę z piłką rozpoczynał w miejscowym MOSiR Jastrzębie-Zdrój, skąd w 2015 roku przeniósł się do Bełchatowa. „Rycha” w ostatnim czasie leczył uraz barku i jego występ w rodzinnym mieście jest niepewny. Znalazł się w meczowej osiemnastce w spotkaniu z Radomiakiem, lecz przy będących w dobrej dyspozycji Golańskim i Czajkowski będzie mu trudno znaleźć się w wyjściowym składzie.

To będzie pierwsze spotkanie o punkty pomiędzy obiema ekipami, ale nie pierwsze starcie w tym roku. Drużyny Artura Derbina i Jarosława Skrobacza spotkały się bowiem zarówno w zimowym, jak i letnim okresie przygotowawczym. Zimą wygrali jastrzębianie za sprawą bramki Krzysztofa Gancarczyka (którego w Jastrzębiu już nie ma). Natomiast latem to „Brunatni” okazali się lepsi, a gola zdobył Dawid Kocyła (na zdjęciu poniżej). Czy i tym razem uda mu się pokonać bramkarza jastrzębian?

Dawid Kocyła jest najmłodszym strzelcem bramki na pierwszoligowych boiskach w tym sezonie! Urodzony 23 lipca 2002 roku wychowanek „Brunatnych” ustalił wynik spotkania z Radomiakiem w 89. minucie pewnym strzałem w sytuacji sam na sam z Haluchem. Nieco starszy od niego Przemysław Zdybowicz (ur. 10 stycznia 2001 roku) jest w tym rankingu na 4. lokacie. Trzeba jednak zaznaczyć, że „Zdybo” ukąsił golkipera Stomilu i Radomiaka. Obu graczy „biało-zielono-czarnych” rozdzielają Krystian Wachowiak (Chojniczanka, ur. 19.10.2001 r.) oraz Wiktor Długosz (Warta, ur. 1.07.2000 r.).

PODSUMOWANIE

Odpowiadając na wcześniej zadane pytanie: Czy tym razem uda się zgarnąć chociażby jedno „oczko”? Sądzę, że jest taka szansa. „Brunatni” są wyżej w tabeli od swojego rywala. Ponadto w przekonujący sposób pokonali rywala, z którym jastrzębianie przegrali. Mecz ten jednak wymaga ogromnego skupienia od zawodników z Bełchatowa. Nie mogą powielić błędu z Poznania Grodziska Wielkopolskiego. Jeżeli będzie stuprocentowa okazja (rzut karny, sytuacja sam na sam) – trzeba ją wykorzystać. Kolejna może się nam nie przytrafić… Wcale nieśląskie górnicze derby rozpoczną się w sobotni wieczór o godzinie 20.00 na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu-Zdroju. GKS-ie (bełchatowski), do boju!