Wygrać w spotkaniu starych znajomych! Zapowiedź meczu z Sandecją

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Starć GKS-u i Sandecji w przeszłości nie oglądaliśmy za często, jednak w szeregach rywali występuje kilku graczy dobrze znanych w Bełchatowie. Jedni wspominani są bardzo pozytywnie, na widok innych nikt z radości raczej skakać nie będzie… Podopieczni Artura Derbina po pięciu kolejkach są wiceliderem tabeli i do Nowego Sącza udadzą się w roli faworytów. „Brunatni” na wyjazdach „nałogowo” nie wygrywają jak przy S3, ale ich zdobycz punktowa z „wojaży” w ostatnim czasie źle nie wygląda. Czy tym razem „biało-zielono-czarni” wrócą do Bełchatowa z trzema „oczkami”? Czy Beskid okaże się szczęśliwy? Zapraszamy na zapowiedź meczu 6. kolejki przeciwko Sandecji Nowy Sącz.

OPIS RYWALA

Klub z Nowego Sącza został założony jeszcze przed I wojną światową – w 1910 roku. Nazwa klubu kojarzy się rzecz jasna z regionem, w którym powstał – Sądecczyzną. Na klubowej stronie możemy natomiast przeczytać, iż „Sandecja” to połączenie dwóch łacińskich zwrotów: „Nova Civitas Sandecz” oraz „Sandecjana„. Lata międzywojenne to sukcesy Sandecji na szczeblu okręgów tarnowskiego i podhalańskiego, które nie przełożyły się jednak na sukcesy wojewódzkie. W trakcie II wojny światowej sportowcy wielosekcyjnego klubu walczyli o niepodległość, a 15 kwietnia 1945 roku – po zakończeniu walk – piłkarze Sandecji rozegrali swój pierwszy mecz w powojennej Polsce. Zakończył się on ich zwycięstwem 2:1 nad Świtem Nowy Sącz. Dziewięć lat później zespół zadebiutował w centralnych rozgrywkach Pucharu Polski, kiedy to dotarł do 1/16 finału. W 1966 roku awansowali po raz pierwszy w historii do trzeciej ligi. Dopiero dwadzieścia lat później, kibice doczekali się awansu na szczebel wyżej – „biało-czarni” okazali się wtedy lepsi od rzeszowskiej Stali i Cracovii. Pobyt w II lidze był jednak symboliczny i już po roku „Sączersi” zanotowali spadek. Kolejne lata spędzili na niższych szczeblach rozgrywkowych, a dopiero w sezonie 2008/09 wywalczyli awans na zaplecze Ekstraklasy. W decydującym meczu sezonu, „Bianconeri” pokonali Concordię Piotrków Trybunalski 5:3 i obdarowali kibiców spóźnionym o kilka lat prezentem na 100-lecie klubu. Premierowy sezon w I lidze zakończyli na świetnym 3. miejscu, a na kolejny sukces musieli poczekać do 2014 roku. Wówczas Sandecja dotarła do 1/4 finału Pucharu Polski. Najpierw poradzili sobie z Polonią Bytom (2:1), a następnie Flotą Świnoujście (4:2). W 1/8 finału po rzutach karnych wyeliminowali łódzki Widzew, a jedną z bramek zdobył Adam Mójta, który w kolejnym sezonie grał w GKS-ie. W ćwierćfinałowym dwumeczu z Zagłębiem Lubin „Duma Nowego Sącza” przegrała aż 0:7 i ich przygoda z Pucharem Tysiąca Drużyn dobiegła końca. W sezonie 2016/17 stało się długo oczekiwane – Sandecja wygrała rozgrywki I ligi i zanotowała historyczny awans do Ekstraklasy. Ich przygoda z najlepszą ligą świata nie trwała jednak długo. Bezdomny zespół rozgrywający swoje domowe spotkania w Niecieczy zajął ostatnie miejsce w tabeli i „z hukiem” spadł na niższy szczebel. Jako spadkowicz w ubiegłym sezonie zajęli 4. miejsce, lecz walki o awans z Rakowem czy ŁKS-em nie nawiązali. Obecne rozgrywki podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego rozpoczęli przeciętnie. Po pięciu kolejkach zajmują 14. lokatę z sześcioma punktami na swoim koncie. „Sączersi” pokonali na wyjeździe Puszczę Niepołomice (1:2) oraz w Nowym Sączu GKS Tychy 1:0. Przegrali natomiast z Termalicą (0:3), Miedzią (1:2) oraz w minioną środę ze Stomilem w Olsztynie (0:1). Najlepszym strzelcem naszego rywala jest słowacki obrońca Michal Piter-Bućko, który zdobył dwie bramki. Sandecja w domowym pojedynku z pewnością będzie chciała zgarnąć komplet punktów, by oddalić się od strefy spadkowej.

HISTORIA SPOTKAŃ

Oba kluby mierzyły się do tej pory siedmiokrotnie. Wszystkie ligowe pojedynki miały miejsce w I lidze, a po raz pierwszy Sandecja i GKS Bełchatów spotkali się 20 października 1991 roku w Nowym Sączu. „Brunatni” przegrali ten mecz po bramce Koziełko w 87. minucie. 30 maja 1992 roku doszło do rewanżu na bełchatowskiej ziemi. Spotkanie to zakończyło się jedynym w historii starć remisem 1:1. „Biało-zielono-czarni” objęli prowadzenie już w 4. minucie za sprawą Stiepanowa. Przyjezdni wyrównali natomiast w 90. minucie ponownie dzięki Koziełko. Sandecja ten sezon zakończyła spadkiem z grupy II pierwszej ligi (wówczas nazywaną drugą), a „Brunatni” finiszowali na 9. lokacie.

W sezonie 2013/14 – czyli po dwudziestu jeden latach przerwy – drogi „Dumy Nowego Sącza” oraz „Dumy Brunatnej Stolicy” po raz kolejny się ze sobą skrzyżowały. 16 listopada 2013 roku bełchatowianie po raz kolejny przegrali w Nowym Sączu. „Brunatni” nie byli w stanie odpowiedzieć na dwie bramki Michała Bębenka i do Bełchatowa wrócili „na tarczy”. Inaczej rzecz miała się w ostatnim meczu sezonu. Pewien powrotu do Ekstraklasy zespół GKS-u rozgromił rywala aż 4:0. Strzelanie rozpoczął w 15. minucie Paweł Baranowski, a jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Michał Mak (na zdjęciu poniżej). W drugiej połowie Mak ustrzelił drugą bramkę, a wynik w 67. minucie ustalił „uwielbiany przez kibiców” Łotysz Daniils Turkovs. Bełchatowianie zakończyli świetny sezon w fenomenalnym stylu, pewnie awansując, a Sandecja zakończyła rozgrywki na 9. miejscu.

W kolejnym ligowym sezonie Sandecja i GKS grały na różnych poziomach rozgrywkowych. Nie przeszkodziło to im jednak po raz kolejny zmierzyć się w oficjalnym pojedynku. Los chciał i zestawił oba kluby w 1/32 Pucharu Polski. Za sprawą Michała Maka i jego bramki z 70. minuty „biało-zielono-czarni” awansowali do 1/16 rozgrywek, gdzie wygrali z Flotą Świnoujście, a w 1/8 zostali zmieceni z boiska przez Piast Gliwice (0:5).

GKS długo w Ekstraklasie nie zabawił, więc już w sezonie 2015/16 zespół Sandecji ponownie przyjechał do Bełchatowa. Obiekt przy Sportowej 3 znowu okazał się dla zespołu z woj. małopolskiego mało przyjazny. Hieronim Gierszewski zapewnił „Brunatnym” trzy punkty i jest to ostatnie do tej pory zwycięstwo nad „Sączersami”. W rundzie rewanżowej po dwóch bramkach Arkadiusza Aleksandra przegraliśmy w Nowym Sączu, a na zakończenie sezonu pożegnaliśmy się z I ligą. Bilans jest więc remisowy: po trzy zwycięstwa i jeden remis. Czy ten stan rzeczy zmieni się w niedzielę?

SYTUACJA W GKS

„Brunatni” radzą sobie w I lidze bardzo dobrze. Jako beniaminek po pięciu kolejkach zajmują pozycję wicelidera tuż za inną rewelacją sezonu – Wartą Poznań. Komplet punktów przy Sportowej 3 oraz jedno „oczko” wywalczone w dwóch potyczkach na wyjeździe – 2/3 dorobku punktowego jest na naszym koncie. Cieniem kładzie się jednak nieco słabsza gra w starciu z Odrą Opole, jednak forma strzelecka naszych ofensywnych graczy wystarczyła, by trzy punkty zostały w Bełchatowie. Nie dziwi też fakt, iż „biało-zielono-czarni” to zespół, który w obecny rozgrywkach Fortuna I Ligi stracił najmniej bramek. Pawła Lenarcika pokonali jedynie Tomasz Boczek oraz Dawid Gojny z rzutu karnego. Patrząc na tabelę – możemy być zadowoleni, pamiętając o grze w meczu z Odrą – czujemy niepokój. Ponadto atmosferę w szeregach GKS-u psuje kontuzja Dawida Flaszki. Pomocnik doznał w środę złamania drugiej kości śródręcza i w poniedziałek będzie operowany. Jest także pozytyw – problemy z łydką Mikołaja Grzelaka nie wydają się być poważne i boczny obrońca powinien być gotowy do gry w Nowym Sączu.

CIEKAWOSTKI

W drużynie Sandecji występuje obecnie aż pięciu piłkarzy z przeszłością w GKS-ie. Najdłużej w pierwszej drużynie GKS-u występował 36-letni dziś Grzegorz Baran (na zdjęciu poniżej). Pomocnik spędził w Bełchatowie pięć sezonów: od 2010 do 2015 roku. Łącznie w brunatnych barwach rozegrał 144 spotkań w Ekstraklasie, I lidze oraz Pucharze Polski, w których strzelił trzy bramki. Po odejściu z Bełchatowa przeniósł się do Nowego Sącza, gdzie występuje do dnia dzisiejszego.

Rok wcześniej – w 2009 roku – do Bełchatowa zawitali Maciej Korzym oraz Maciej Małkowski. Korzym – wychowanek Sandecji – w Bełchatowie spędził tylko jeden sezon, w trakcie którego wystąpił w dwudziestu jeden meczach i strzelił trzy gole. Do Nowego Sącza powrócił jesienią 2016 roku. Natomiast Małkowski dla „Brunatnych” występował w sezonach 09/10 oraz 10/11. Wówczas zagrał 56 razy i sześciokrotnie pokonał bramkarzy rywali. Po dwóch latach odszedł do Zagłębia Lubin, by powrócić na Sportową wiosną 2015 roku. Po rozegraniu piętnastu meczów i zdobyciu jednej bramki przeniósł się wraz z Baranem do Sandecji.

Innym graczem „Sączersów” z przeszłością w GKS-ie jest obrońca Adrian Basta. 30-latek spędził w Bełchatowie dwa lata (sezon 12/13 oraz 13/14), w trakcie których rozegrał 48 spotkań w Ekstraklasie, I lidze oraz Pucharze Polski. Wychowanek Sandecji strzelił w tym czasie cztery gole. Wiosną 2017 roku powrócił do macierzystego klubu. Ostatnim z tej grupy zawodników jest Marcin Flis. 25-latek, który z „biało-zielono-czarnymi” związany był od 2011 roku, w sezonie 2012/13 zadebiutował w Ekstraklasie. W kolejnym sezonie wraz z GKS-em występował w I lidze, w której rozegrał 18 spotkań. Po awansie do Ekstraklasy został w klubie, a w trakcie sezonu wystąpił 12 razie. W ostatnim (15/16) doczekał się debiutanckiej bramki dla „Brunatnych”, lecz wiosnę spędził już w GKS-ie Katowice. W Sandecji od sezonu 2018/19.

Natomiast Dawid Flaszka (na zdjęciu poniżej) poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Sandecji. „Flacha” na pierwszoligowych boiskach rozegrał 28 spotkań i zdobył jedną bramką. „Biało-czarni” nie zdecydowali się jednak wykupić pomocnika, wrócił więc on do Bełchatowa. W meczu nie wystąpi ze względu na kontuzję.

PODSUMOWANIE

GKS jest faworytem tego spotkania. „Brunatni” grają pewnie, choć na wyjazdach w tym sezonie wygrać nam się nie udało. Sandecja natomiast zaliczyła średni start, a sześć punktów z pewnością ich nie zadowala. Czy podopieczni Artura Derbina przełamią się i wreszcie wygrają na boisku rywala? Przekonamy się w niedzielę. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.00, a poprowadzi je sędzia Sebastian Jarzębak. Mamy nadzieję, że „Brunatni” utrzymają co najmniej fotel wicelidera i wreszcie zgarną komplet punktów na wyjeździe!