Jeszcze rok temu o takim meczu mógł tylko pomarzyć. GKS pod jego wodzą nieśmiało atakował czołówkę II ligi, a Zagłębie Sosnowiec starało się dorównać najlepszym w Ekstraklasie. Jutro trenerowi Arturowi Derbinowi przyjdzie po raz pierwszy stanąć do rywalizacji ze swoim macierzystym klubem, w którym się wychował jako piłkarz i uczył trenerskiego fachu. W sporcie, tak jak w życiu, nie ma miejsca na sentymenty! Dlatego 8 września 2019 roku z pewnością tak ustawi swoją obecną drużynę, by po ostatnim gwizdku sędziego GKS Bełchatów kończył mecz ze zdobyczą punktową, a on sam opuszczał Sosnowiec z podniesioną głową. Wierzymy, że tak będzie!
OPIS RYWALA
Korzenie dzisiejszego Zagłębia Sosnowiec sięgają roku 1906, kiedy to przy hucie „Milowice” powstał pierwszy na tym obszarze klub sportowy. Wybuch I wojny światowej wstrzymał ożywioną działalność klubu. Wznowienie nastąpiło dopiero w 1918 roku, kiedy to przy Towarzystwie Kulturalno-Oświatowym „Świt” powstała sekcja sportowa. Wkrótce stała się ona bazą dla klubu, który przyjął nazwę TS Victoria Sosnowiec. Drugim podmiotem sportowym, działającym równolegle w tym czasie w Sosnowcu, był założony w 1919 roku TS Sosnowiec. Choć w 1922 roku wykiełkowała idea połączenia obu klubów w jeden, to dopiero 9 lat później, w 1931 roku, doszło do fuzji, w wyniku której powstała Unia Sosnowiec. Barwy klubowe ustalono w postaci trójkolorowej kompozycji: czerwieni, zieleni i bieli (z połączenia kolorów Victorii: zielono-białych i KS czerwono-białych). Klub stał się tym samym sportową reprezentacją całego Zagłębia. Wybuch II wojny światowej przerwał zorganizowaną działalność sportową. Rok 1948 to połączenie czterech sosnowieckich klubów: RKU, Hutnika, Huty Katarzyna i Czarnych. Tak powstaje ZKSM Unia Sosnowiec, by po roku zmienić nazwę na Metal, a następnie Stal Sosnowiec. W latach 1949 – 1954 piłkarze Stali Sosnowiec występowali w rozgrywkach II ligi. W 1954 roku Stal wywalczyła upragniony awans do I ligi, pokonując Polonię Warszawa. W pierwszym sezonie w Ekstraklasie piłkarze sięgnęli po tytuł wicemistrza Polski, remisując w decydującym o mistrzostwie meczu z Legią Warszawa 1:1. Jednak już dwa lata później fatalna postawa sprawiła, że Stal znalazła się na ostatnim 12. miejscu w ligowej tabeli i spadła o klasę niżej. Pobyt w II lidze trwaj jednak tylko jeden sezon i drużyna prowadzona przez trenera Alojzego Sitkę ponownie wywalczyła awans do I ligi w 1959 roku. 25 stycznia 1962 roku Walne Zgromadzenie Członków Klubu zmieniło jego nazwę na Górniczy Klub Sportowy Zagłębie Sosnowiec. W tym okresie drużyna zdobyła dwa Puchary Polski (1962 i 1963), tytuł wicemistrza Polski (1964 i 1967), trzecie miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy (1962, 1963, 1965) oraz piąte miejsce w sezonie 1965/66. Po zdobyciu Pucharów Polski Zagłębie brało udział w europejskich rozgrywkach. W 1962 roku grając w Pucharze Zdobywców Pucharów z Upjestem Budapeszt (0:5, 0:0). Rok później sosnowiczanie zmierzyli się trzykrotnie z drużyną Olimpiakosu Pireus (1:2, 1:0, 0:2) W spotkaniu rozegranym 2 października w Sosnowcu padł rekord frekwencji Stadionu Ludowego. Zwycięstwo Zagłębia nad Grekami oglądało 40 000 widzów. Piłkarze Zagłębia z powodzeniem startowali w 1964 roku w Pucharze Ameryki i w Pucharze Lata w 1966 roku, gdzie doszli do półfinału rozgrywek, w którym zmierzyli się z Eintrachtem Frankfurt (4:1, 1:6), a w edycji rozgrywek 1967 roku zajęli pierwsze miejsce w grupie, wyprzedzając m.in. Schalke 04 Gelskirchen. Przełom lat 60-tych i 70-tych również obfitował w sukcesy: wicemistrzostwo Polski (1972) i piąte miejsce w rozgrywkach Ekstraklasy (1968, 1969, 1970, 1975, 1977). W tym czasie Zagłębie zdobyło dwa Puchary Polski z rzędu w 1977 – w finale pokonując Polonię Bytom 1:0, a rok później (1978) ogrywając Piasta Gliwice 2:0, Sosnowiczanie w wielkim finale Pucharu Polski grali również w 1971 (porażka z Górnikiem Zabrze 1:3). W 1978 roku Zagłębie wystąpiło w finale Pucharu Ligi przegrywając z Górnikiem Zabrze 0:2. Po dwóch dekadach sukcesów nastąpił gorszy okres w dziejach klubu. W 1986 roku drużyna spadła do II ligi, w której występowała do 1989. W sezonie 1988/89 zespół wywalczył awans ligowy, pokonując w decydujących meczach Motor Lublin. W 1991 klub zmienił nazwę z GKS na KS Zagłębie z uwagi na zakończenie górniczego patronatu. Koniec rozgrywek 1990/91 obfitował w emocje i dramaturgię. Zagłębie grało o utrzymanie w Ekstraklasie. W barażach rywalem była Jagiellonia Białystok. Pierwszy mecz w Sosnowcu zakończony porażką 0:2, taki wynik stawiał drużynę przed dużym wyzwaniem. Rewanż w Białymstoku przyniósł zwycięstwo Zagłębia 2:0. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a o losach drużyn zadecydował konkurs rzutów karnych, który zakończył się wynikiem 4:2 dla Zagłębia. W latach 1992 i 1993 drużyna piłkarska spadła do II, a następnie do III ligi. W związku z coraz większymi kłopotami natury organizacyjnej, a przede wszystkim finansowej, Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej 15 lipca 1993 roku ogłosił upadłość klubu i w konsekwencji jego likwidację. W sezonie 1993/94 dzięki pomocy Urzędu Miasta oraz Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, drużyna wystąpiła w klasie okręgowej, wznawiając działalność pod nazwą MOSiR Sosnowiec. Występy w tej klasie były możliwe dzięki adaptacji drużyn rezerw. Rok 1995 to powrót do tradycyjnej nazwy klubu – Zagłębie Sosnowiec. Systematyczna praca nad odbudową pozycji w ciągu następnych pięciu lat przyniosła efekt w postaci awansu z V do II ligi. Początek XXI wieku dla Zagłębia to okres próby powrotu do grona najbardziej elitarnych drużyn w kraju. Zadanie to było realizowane ze zmiennym szczęściem. W sezonie 2001/02 drużyna zakończyła zmagania na 17. pozycji i spadła z II ligi. Rozłąka z tym szczeblem rozgrywek nie trwała jednak długo. Już w pierwszym sezonie po spadku podopieczni Krzysztofa Tochela zajęli 2. miejsce w tabeli ze stratą 4. punktów do lidera, którym został Piast Gliwice. Sezon 2003/04 piłkarze Zagłębia zakończyli na pierwszej pozycji dystansując drugi Śląsk Wrocław o 12 punktów. Rok później (2004/05) zespół zajął 5. pozycję. W rozgrywkach 2006/07 sosnowiczanie prowadzeni byli przez trzech trenerów: Janusza Białka, Jerzego Dworczyka i Roberta Moskala, zajęli 4. pozycję w I lidze i awansowali do Ekstraklasy. Niestety na koniec sezonu 2007/08 sosnowiczanie zajęli 16. pozycję w tabeli i musieli opuścić szeregi ekstraklasowych drużyn. Klub sezon 2008/09 rozpoczął w zreformowanej II lidze grupie zachodniej (w związku z degradacją o klasę niżej). Przez następne 6 lat Zagłębie grało na tym szczeblu rozgrywek. Rozgrywki sezonu 2014/15 przyniosły kolejną reformę ligi. Nowa II liga powstała z połączenia grupy wschodniej i zachodniej, tworząc rozgrywki ogólnokrajowe. Runda jesienna w wykonaniu Zagłębia należała do nieudanych, 8. pozycja i teoretycznie stracone szanse na awans. Porażka w pierwszym wiosennym meczu z Okocimskim Brzesko zakończyła pracę trenera Mirosława Smyły. Zespół przejął duet wychowanków Robert Stanek i Artur Derbin, a dołączył do nich również związany z klubem Tomasz Łuczywek. Po emocjonującej wiośnie drużyna zajęła 2. pozycję w lidze i wywalczyła awans do I ligi. Przez kolejne trzy sezony Zagłębie rywalizowało na zapleczu Ekstraklasy, zajmując dwukrotnie 3. miejsce (sezon 2015/16 i 2016/17) oraz 2. miejsce (2017/18), co dawało promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej. W niej piłkarze z Sosnowca pograli tylko rok, będąc ewidentnie najsłabszą drużyną w stawce. 29 punktów zdobytych w 37. kolejkach sprawiło, że drużyna prowadzona wówczas przez Litwina Valdasa Ivanauskasa z hukiem spadła do I ligi. Dziś ekipę z Sosnowca prowadzi Radosław Mroczkowski, a jego zespół po 7. kolejkach, podobnie jak „Brunatni” ma na swoim koncie dziesięć punktów.
HISTORIA SPOTKAŃ
Do pierwszego pojedynku pomiędzy GKS Bełchatów a Zagłębiem doszło 5 września 1987 roku w 5. kolejce II ligi (dzisiejszej I ligi). Na Stadionie Ludowym w Sosnowcu zwyciężyli gospodarze 2:1, a honorową bramkę dla „Brunatnych” zdobył Zbigniew Gajewski w 81. minucie meczu. GKS wystąpił wówczas w następującym zestawieniu:
Wiesław Surlit – Edward Flis, Mariusz Romański, Jacek Drapiński, Grzegorz Banaś – Krzysztof Żymańczyk, Zbigniew Karolak, Krzysztof Surlit, Wiesław Mak – Zbigniew Karbownik (65. Leszek Fajek), Zbigniew Gajewski.
W rewanżu 10 kwietnia 1988 r. podopieczni trenera Jana Stępczaka bezbramkowo zremisowali przy S3. W następnym sezonie 1988/89, bełchatowianie otrzymali srogą lekcję futbolu od – jak się później okazało – mistrza II ligi. 15 października 1988 r. przegrali w Sosnowcu aż 0:4, tracąc trzy gole jeszcze w pierwszej połowie. Co ciekawe w naszej drużynie wystąpił wówczas, m.in. późniejszy mistrz Polski z Lechem Poznań (sezon 1989/1990), Waldemar Włosowicz, który był wychowankiem… Zagłębia Sosnowiec. W rundzie wiosennej GKS prowadzony już przez nowego trenera Włodzimierza Jakubowskiego postawił się faworyzowanemu Zagłębiu i ze stanu 0:2 w ciągu siedmiu minut doprowadził do wyniku 2:2. Obie bramki dla „Brunatnych” zdobył Leszek Fajek – jeden z najwierniejszych piłkarzy GKS-u, który reprezentował „biało-zielono-czarne” barwy przez osiem kolejnych sezonów (1983-1991). Uroczystego pożegnania z GKS i zawodowym graniem doczekał się przed domowym meczem z Wisłoką Dębica (26 października 1991r.), kiedy to kibice GKS-u nagrodzili go gromkimi brawami, a prezes Zdzisław Drobniewski kryształowym pucharem i wiązanką kwiatów. Wracając jednak do meczu z Zagłębiem, rozegranego 28 maja 1989 r. w obecności 5 tysięcy kibiców, dla górników był to ostatni punkt zdobyty w tamtym sezonie, ponieważ na finiszu ligi nasz zespół przegrywał kolejno w Rzeszowie ze Stalą (0:1), u siebie z Igloopolem Dębica (1:2) i na wyjeździe z Bronią Radom (1:2). Bełchatowianie ostatecznie spadli klasę niżej po przegranym dwumeczu barażowym z Siarką Tarnobrzeg.
Na kolejne starcie trzeba było czekać 11 lat. W sezonie 2000/01 „Brunatni” prowadzeni wówczas przez Jana Złomańczuka podejmowali beniaminka z Sosnowca na swoim stadionie. 9 września 2000 r. GKS będąc jednym z faworytów do awansu do Ekstraklasy musiał się sporo natrudzić by zgarnąć trzy punkty. Naprzeciw siebie stanęli wówczas m.in. Sebastian Łukiewicz, obecny trener bramkarzy (na zdjęciu obok)
W kolejnych rozgrywkach 2001/02 obie drużyny spotkały się ze sobą już w 2. serii gier. GKS wygrał inauguracyjny mecz w Białymstoku z Jagiellonią (2:0), zaś Zagłębie przegrało u siebie ze Świtem Nowy Dwór Maz. (0:1). Faworytem potyczki byli więc bełchatowianie. 28 lipca 2001 r. dość nieoczekiwanie przy Sportowej padł remis 1:1. Prowadzenie „Brunatnym” dał gol Krzysztofa Kukulskiego w 28. minucie, a wyrównał po przerwie Robert Rosiński, który dziś pomimo 44 lat na karku, nadal gra w piłkę – w A-klasowym WKS Wierzbice! Do rewanżu doszło jeszcze tej jesieni, ponieważ cztery kolejki z wiosny postanowiono rozegrać w 2001 roku. 17 listopada 2001 r. na Stadionie Ludowym w Sosnowcu, kibice obejrzeli bardzo ciekawe widowisko. Szkoleniowcem GKS-u był wówczas – od niespełna miesiąca – Krzysztof Tochel, który w Sosnowcu świętował cztery awanse: w 1996 roku do IV ligi, w 1998 do III ligi, w 2000 i 2004 do II ligi. Wiadomym więc było, że dobrą grą swojej nowej drużyny, Tochel chciał się przypomnieć miejscowym kibicom. Pierwsza połowa bez bramek. Drugą bełchatowianie zaczęli bardzo kiepsko, ponieważ w przeciągu 15 minut dali sobie wbić dwa gole. Zagłębie długo utrzymywało prowadzenie i wydawało się, że zgarnie pełną pulę. Finisz należał jednak do GKS-u. Najpierw w 82. minucie gola kontaktowego strzelił sprowadzony przed sezonem z RKS-u Radomsko Janusz Jelonkowski, a w ostatniej minucie wyrównał niezawodny Dariusz Patalan. Górnicy wykazali się olbrzymią determinacją, za co zostali nagrodzeni (Protokół meczowy z „Przeglądu Sportowego” na zdjęciu z prawej strony).
Dwa lata później losy obu zespołów po raz pierwszy w historii skrzyżowały się w rozgrywkach Ekstraklasy. GKS był wówczas wicemistrzem Polski i miał solidne, jak na tamte czasy zaplecze finansowe. Mimo to, sezon 2007/08 był dla „Brunatnych” sporym rozczarowaniem, ponieważ zajęli dopiero 9. miejsce w lidze. Jeszcze gorzej było w Sosnowcu, gdzie Zagłębie jako pierwsze zostało zdegradowane, zajmując na finiszu ostatnią lokatę. W tamtym sezonie oba zespoły rywalizowały ze sobą aż czterokrotnie: dwa razy w lidze i dwa w nieistniejącym już Pucharze Ekstraklasy. Do pierwszego pojedynku doszło 19 września 2007 r. w meczu 1. kolejki Pucharu Ekstraklasy. Trudno jednak tamte rozgrywki traktować poważnie, wszak był to bardziej „poligon doświadczalny” dla trenerów i okazja do sprawdzenia dublerów. W owym meczu, rozgrywanym z Bełchatowie zwyciężyło Zagłębie (2:1), w barwach którego występował m.in. Jacek Berensztajn. Popularny „Berek” gola nie strzelił, ale wespół z innym eks-giekaesiakiem Rafałem Berlińskim wydatnie przyczynił się do triumfu przyjezdnych. Inna sprawa, że ówczesny szkoleniowiec GKS-u Orest Lenczyk desygnował do gry m.in. Mariusza Zawodzińskiego, Michała Korenika czy Alexandra Sáncheza, których większość kibiców GKS-u może dziś nie pamiętać. Dla przyzwoitości wspomnieć należy, że jedynego gola dla „Brunatnych” zdobył wówczas Rafał Grodzicki. Druga wizyta sosnowiczan w Bełchatowie (10 listopada) zakończyła się już spodziewaną porażką. GKS wystawił „pierwszy garnitur” i bez większych trudności pokonał Zagłębie 2:0. Na uwagę zasługuje fakt, iż obie bramki GKS-u były wyjątkowej urody. Najpierw w 9. minucie z szesnastego metra prostym podbiciem Szymona Gąsińskiego pokonał Łukasz Garguła, a w 66. minucie swoje premierowe trafienie dla „Brunatnych” zaliczył Patryk Rachwał. Były kapitan GKS-u popisał się fenomenalnym lobem z około 40 metrów, który powalił bramkarza przyjezdnych na kolana.
Miesiąc później (11 grudnia) GKS kończył rok w Sosnowcu meczem w ostatniej kolejce Pucharu Ekstraklasy. Tamto spotkanie miało odbyć się 28 listopada, ale zostało odwołane z powodu awarii systemu odwadniania głównej płyty boiska Stadionu Ludowego. Na mecz pojechali więc dublerzy i otrzymali trzy ciosy, przegrywając gładko 0:3. Wynik ten nie miał dla ekipy Oresta Lenczyka właściwie żadnego znaczenia, ponieważ nawet w przypadku wygranej, GKS traciłby do drugiego w tabeli Górnika Zabrze pięć punktów, a tylko dwa z czterech zespołów przechodziły do następnej rundy. Nawiasem mówiąc, Zagłębie również kończyło udział w tych rozgrywkach na fazie grupowej. Jedenastka „Brunatnych”, która wybiegła wówczas na plac… nigdy więcej nie zagrała:
Rafał Misztal – Błażej Wróbel (46. Mateusz Jacak), Jakub Tosik, Dariusz Słomian, Norbert Czubała – Robert Chwastek (46. Mariusz Zawodziński), Łukasz Bocian, Krzysztof Michalak, Artur Marciniak (46. Grzegorz Kuświk) – Michał Korenik (69. Mariusz Stąporski), Kamil Sobala.
Kiedy pół roku później oba zespoły mierzyły się ze sobą w przedostatniej kolejce Ekstraklasy, w Bełchatowie nie było już Oresta Lenczyka, a na ławce trenerskiej zasiadł ponownie Jan Złomańczuk, który osiem lat wcześniej również rywalizował z Zagłebiem jako szkoleniowiec GKS-u. 7 maja 2008 r. zespoły podzieliły się punktami, remisując 0:0. Skrót tego meczu poniżej:
Do ostatniego jak na razie dwumeczu doszło w sezonie 2015/16 na zapleczu Ekstraklasy. Jesienią w Sosnowcu nieoczekiwanie zwyciężył GKS po golu Bartłomieja Bartosiaka z rzutu karnego. Drużynę Zagłębia prowadził wówczas Artur Derbin, a barw sosnowickiego klubu bronił dzisiejszy piłkarz „Brunatnych” Marcin Sierczyński i wicemistrz Polski z 2007 r. Grzegorz Fonfara. Zwycięstwo górników mogło być jeszcze bardziej okazałe, zwłaszcza, że od 50. minuty gospodarze zmuszeni byli grać w osłabieniu po drugiej żółtej kartce Łukasza Sołowieja, a znakomitej okazji strzeleckiej w pierwszej połowie nie wykorzystał Lukas Klemenz. Zwycięzców się jednak nie sądzi i trzy punkty pojechały do Bełchatowa. W niedzielę 10 kwietnia 2016 r. doszło w Bełchatowie do rewanżu. GKS był po trzech porażkach z rzędu (Zawisza Bydgoszcz 0:1, Wisła Płock 0:2 i GKS Katowice 0:1), ale i Zagłębie w trzech poprzednich spotkaniach schodziło z boiska pokonane (MKS Kluczbork 0:2, Pogoń Siedlce 2:3 i Miedź Legnica 0:1). Obu ekipom punkty w tym meczu były więc niesamowicie potrzebne. Po końcowym gwizdku sędziego więcej powodów do radości mieli podopieczni Rafała Ulatowskiego, którzy zwyciężyli 2:0. Trzy punkty zapewniły im gole doświadczonych Czechów Václava Cverny i Petra Zapalača. Bramka tego drugiego pokazywana była niemal we wszystkich stacjach sportowych w naszym kraju. Kto nie pamięta, niech koniecznie sobie przypomni:
Na pomeczowej konferencji prasowej, trener Ulatowski zdradził, że założył się ze swoimi piłkarzami, iż w przypadku wygranej… przebiegnie w garniturze wokół boiska! Słowa dotrzymał!
Ogólny bilans trwającej niemal 30 lat rywalizacji wygląda następująco: 5 zwycięstw GKS-u, 5 remisów i 6 porażek, z czego w Ekstraklasie 1-1-0, w I lidze (dawnej II lidze) 4-4-4 i w Pucharze Ekstraklasy 0-0-2. Bramki 22:16 dla Zagłębia.
SYTUACJA W GKS
Trenerowi Derbinowi zmartwień z pewnością nie brakuje. Początek cyklu przygotowań do meczu z Zagłębiem odbył się bez udziału poszkodowanych podczas spotkania z Chrobrym Krzysztofa Wołkowicza i Mateusza Marca. Brakowało również Dawida Flaszki, Mikołaja Grzelaka i Marcina Sierczyńskiego. Wciąż do gry nie w pełni gotowy jest Thiakane, a Dawid Kocyła wyjechał na zgrupowanie reprezentacji U-19. Dlatego m.in. w ostatnich dniach do kadry dołączyło dwóch ofensywnych zawodników o statusie młodzieżowca. To napastnicy Damian Warnecki z zespołu rezerw oraz wypożyczony z Piasta Gliwice Karol Stanek. Czy któryś z nich zadebiutuje w niedzielę? Wszystko na to wskazuje, ponieważ w obecnej sytuacji jedynym nominalnym atakującym w drużynie jest Maciej Mas, który wciąż czeka na premierowego gola w I lidze. Analizując ofensywne poczynania „Brunatnych” w dwóch ostatnich meczach, można odnieść wrażenie, że oprócz skuteczności Mateusza Marca, zbyt wielu argumentów „z przodu” GKS nie posiada. I może właśnie dlatego pojedynek z Zagłębiem okaże się dobrym momentem na strzeleckie przebudzenie Bartka Bartosiaka czy Wiktora Putina? Na to liczymy!
CIEKAWOSTKI
Tego, kim jest Artur Derbin kibicom Zagłębia przypominać nie trzeba. Jako jeden z dwóch piłkarzy przeszedł w latach 1995-2000 cały szlak bojowy od V do II ligi. Miał udział w trzech awansach drużyny z Sosnowca i strzelił gola w pierwszym zwycięskim spotkaniu na zapleczu Ekstraklasy (2:1 w Poznaniu z Lechem). 42-latek pracował w Sosnowcu również jako pierwszy trener w latach 2015-2016, prowadząc Zagłębie w 38 meczach (18 zwycięstw – 5 remisów – 15 porażek). W Bełchatowie pracę rozpoczął 10 kwietnia 2018 roku i dotychczas poprowadził „Brunatnych” w 53 spotkaniach (23-16-14).
Artur Derbin nie jest pierwszym trenerem, który w swojej karierze pracował w Bełchatowie, a także prowadził drużynę z Sosnowca. Pod koniec października 2001 roku szkoleniowcem GKS-u został Krzysztof Tochel, który pracował przy S3 do 5 maja 2002 roku. W sumie poprowadził GKS w 23 meczach. Trenerem Zagłębia był od 1995 roku, z dwuletnią przerwą w latach 2000-2002. Razem z Zagłębiem świętował cztery awanse – w 1996 roku do IV ligi, w 1998 do III ligi, w 2000 i 2004 do II ligi. W sezonie 1997/98 szkoleniowcem „Brunatnych” był Jerzy Wyrobek, który wywalczył awans do Ekstraklasy. Zagłębie Sosnowiec było jego ostatnim miejscem pracy (od 4 października 2011 do 22 listopada 2012). W lutym 2013 roku zasłabł w domu i trafił do szpitala, gdzie przeszedł poważną operację. Przez cały czas pozostawał w śpiączce. Zmarł 26 marca w wieku 63 lat… Trzecim trenerem, który pracował w obu klubach był Janusz Białek, który prowadził GKS w dziesięciu meczach w sezonie 1996/97, zaś w Sosnowcu pracował od 4 kwietnia do 29 sierpnia 2006 roku. Oddzielnym przykładem może być jeszcze Janusz Kudyba, napastnik GKS-u w sezonie 1992/93 (30 meczów/19 goli), który po zakończeniu kariery był m.in. trenerem Zagłębia (od 15 grudnia 2008 do 14 kwietnia 2009 roku). Podobną historią może się pochwalić Tomasz Łuczywek (dwa występy w GKS Bełchatów w sezonie 2005/06), asystent, tymczasowy trener i w końcu pierwszy szkoleniowiec sosnowiczan pod koniec sezonu 2015/16.
W awansie GKS-u do I ligi swój udział miało trzech byłych piłkarzy Zagłębia, ale w niedzielę żadnego z nich nie ujrzymy w składzie „Brunatnych”. Patryk Mularczyk po rocznym wypożyczeniu wrócił do Sosnowca, Hubert Tylec w tym sezonie jest piłkarzem występującego w katowicko-sosnowieckiej klasie okręgowej Górnika Wojkowice, natomiast Marcin Sierczyński wciąż przechodzi rehabilitację.
Wspomniani wyżej piłkarze nie są jedynymi, którzy w swoim CV mają występy zarówno w GKS, jak i w drużynie z Sosnowca. W poprzedniej dekadzie, gdy GKS rywalizował z najlepszymi w kraju, aż trzech piłkarzy przeszło z Sosnowca do Bełchatowa. Po sezonie 2004/05 Mariusz Ujek i Tomasz Łuczywek, a półtora roku później Bartłomiej Chwalibogowski (cała trójka na zdjęciu poniżej). Przez trzy w lata przy Sportowej grał również wychowanek Zagłębia, Marcin Drzymont, a Grzegorz Fonfara przez dziewięć sezonów! Ponadto dwóch wychowanków GKS-u – Jacek Berensztajn i Hubert Kościukiewicz – miało udział w wywalczeniu przez Zagłębie awansu do Ekstraklasy w sezonie 2006/07. Występy w obu klubach łączą ze sobą także: Rafała Berlińskiego, Piotra Giela, Łukasza Grube, Grzegorza Kmiecika, Marcina Komorowskiego, Janusza Koterwę, Wiesława Liszkę, Adama Mójtę, Tomasza Twardawę oraz Waldemara Włosowicza.
Piłkarzem Victorii Sosnowiec w latach 1918-1919 był Jan Kiepura, światowej sławy tenor i aktor, odnoszący sukcesy na scenach czołowych teatrów świata, jak również w salach koncertowych i na ekranie kinowym w dwudziestoleciu międzywojennym. W Bełchatowie na osiedlu Bińków, nazwę jednej z ulic poświęcono właśnie jemu.
Marcin Ryszka w meczu z Chrobrym Głogów w poprzedniej kolejce rozegrał 75. mecz w barwach GKS-u (3 gole i 3 asysty). Bartłomiej Bartosiak, jeśli wystąpi w Sosnowcu, zaliczy 160. mecz w trykocie „Brunatnych” (24 gole i 12 asyst), z kolei Paweł Lenarcik 110 (103 puszczone gole).
PODSUMOWANIE
Obie drużyny mają podobny bilans punktowy w bieżącym sezonie. Obie w siedmiu meczach zdobyły po 10 punktów, notując po trzy zwycięstwa i trzy porażki oraz jeden remis. Jedni i drudzy mają swoje atuty oraz apetyt na zdobycie trzech punktów. Faworyta trudno jednak wskazać, szczególnie, że GKS na wyjeździe jeszcze nie wygrał, a Zagłębie w czterech domowych potyczkach, zwyciężyło tylko raz. Doświadczenie Zagłębia w osobach Pawłowskiego, Małeckiego i Polczaka kontra pomysł na rywala Artura Derbina i skuteczność Mateusza Marca. W tym meczu każde rozwiązanie jest możliwe, ponieważ jak tuż po porażce z Chrobrym Głogów powiedział szkoleniowiec GKS-u: „…to jest właśnie I liga”. Początek niedzielnego meczu, który posędziuje Sylwester Rasmus z Torunia, o godz. 14:00.