Ostatni ligowy przystanek w 2019 roku. GKS jedzie po trzecią wyjazdową wygraną

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Bez względu na sytuację finansową klubu; bez strachu, choć z szacunkiem do rywala; i przede wszystkim bez jakichkolwiek kompleksów – drużyna GKS-u rusza po ligowe punkty do Radomia. Mając w pamięci efektowne zwycięstwo z sierpnia, podopieczni Artura Derbina z otwartą przyłbicą przystąpią do pojedynku z Radomiakiem. Mecz kończący 2019 rok będzie okazją dla jednych i drugich do godnego pożegnania się z własnymi kibicami. Czy gospodarze, którzy na zwycięstwo czekają od pięciu spotkań przełamią opór „Brunatnych”? Czy może GKS, który z dwóch ostatnich delegacji wracał z kompletem punktów, wygra po raz trzeci? W jakich nastrojach piłkarze rozjadą się na urlopy? O tym przekonamy się jutro, natomiast dziś zapraszamy na ostatnią w tym roku przedmeczową zapowiedź.

OPIS RYWALA

Chociaż za datę założenia Radomiaka uznaje się rok 1910, tak naprawdę klub założono w 1945 roku. W tym samym roku osiągnięto także pierwszy sukces – zdobycie tytułu mistrza okręgu Warszawy. W finałowym dwumeczu „Zieloni” ulegli co prawda Polonii Warszawa, jednak po złożeniu protestu wobec występu nieuprawnionych zawodników w składzie „Czarnych Koszul”, przyznano walkower i drużyna z Radomia zdobyła premierowe trofeum. W 1967 roku doszło do fuzji, która wyjaśnia, dlaczego historia klubu sięga okresu sprzed I Wojny Światowej. Radomiak połączył się wtedy z Radomskim Kołem Sportowym – założonym w 1910 roku – i przejął jego tradycje. Pomimo faktu, iż Radomiak jest jednym z najstarszych klubów w Polsce (przyjmując datę 1910), radomscy kibice mogli oglądać swoją drużynę w I lidze tylko przez jeden sezon. Miało to miejsce na przełomie 1984 i 1985 roku. Awans w świetnym w stylu (w sezonie 1983/84 „Zieloni” zajmowali od 5. kolejki pierwszą lokatę w II lidze i nie oddali jej do końca rozgrywek) nie przełożył się na dobrą grę w Ekstraklasie. Faktem jest jednak, że po pierwszych dwóch kolejkach przewodzili w ligowej tabeli, jednak później było już tylko gorzej (brzmi znajomo? GKS w sezonie 2014/15 zaczynał podobnie…). Ostatecznie Radomiak zajął 15. miejsce w lidze i wraz z Wisłą Kraków pożegnał się z krajową elitą. W latach dziewięćdziesiątych Radomiak grał na poziomie IV ligi. Jednak na początku nowego tysiąclecia, klub zanotował dwa awanse z rzędu i sezon 2004/05 spędził na zapleczu Ekstraklasy. Ten etap swojej historii Radomiak kończy ćwierćfinałem Pucharu Polski 2006/07. W 2008 roku ogłoszono upadłość zadłużonego stowarzyszenia, a w jego miejsce powołano spółkę akcyjną. „Nowy” Radomiak rozpoczął kolejny sezon od piątego szczebla rozgrywek. Sezon 2014/15 „Zieloni” zakończyli awansem do II ligi po wygranych barażach z Wisłą Sandomierz. Od razu po awansie na szczebel centralny, radomianie mieli wysokie aspiracje – celem był awans na zaplecze Ekstraklasy. Jednak nie było to takie łatwe – mimo sporego potencjału drużyny. Porażka w barażach w 2017 roku oraz piąta lokata w sezonie 2017/18 to, biorąc pod uwagę skład i aspiracje włodarzy z pewnością niewystarczające rezultaty. Aż wreszcie przyszedł rok 2019 i upragniony awans do I ligi. I to jako mistrz II ligi, z dorobkiem 59. punktów. W obecnym sezonie podopieczni Dariusza Banasika również myślą o awansie. Radomianie prezentują się najlepiej ze wszystkich beniaminków. Po 19 kolejkach plasują się czwartym miejscu, ze stratą zaledwie czterech punktów do liderów z Poznania i Bielska-Białej. Jednak ich ostatnia forma jest daleka od oczekiwań kibiców i właścicieli. Ostatnie zwycięstwo odnieśli w 15. kolejce, kiedy na własnym terenie pokonali 1:0 Termalikę. W następnej rundzie spotkań udali się do dalekiej Legnicy, skąd wrócili na tarczy przegrywając 1:3. W trzech ostatnich potyczkach dzielili się punktami z Puszczą Niepołomice (1:1), z GKS Tychy (2:2), a ostatnio w Olsztynie ze Stomilem (0:0). W starciu przeciwko GKS-owi nie wystąpi Meik Karwot, który pauzuje za czwartą żółtą kartkę w obecnym sezonie I ligi.

HISTORIA SPOTKAŃ

Historia starć rozpoczęła się w sezonie 1993/94. 31 lipca 1993 r. podopieczni Władysława Łacha przegrali na własnym boisku 0:1 w ramach 2. kolejki II ligi (dzisiejszej I). GKS nie potrafił poradzić sobie z dobrze i rozsądnie grającymi obrońcami ówczesnego beniaminka. Goście, pomimo iż od 45. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce Zbigniewa Wachowicza, wywieźli z Bełchatowa komplet punktów. Nieszczęście przyszło w 87. minucie, kiedy wszyscy już sądzili, że mecz zakończy się rezultatem bezbramkowym. Napastnik Radomiaka, Grzegorz Kozioł przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, ograł dwóch bełchatowskich obrońców i strzałem tuż przy słupku nie dał szans Mariuszowi Luncikowi. GKS tamto spotkanie rozegrał w następującym zestawieniu:

Mariusz Luncik – Wiesław Mak, Sylwester Szkudlarek, Jacek Pieniążek, Jerzy Cieśla – Krzysztof Błaszczyk (60. Jacek Buganiuk), Robert Rogan (86. Tomasz Kmiecik), Jacek Berensztajn, Artur Lamch – Robert Górski, Jarosław Chwiałkowski

W rewanżu 20 marca 1994 r. padł remis 2:2, a dubletem dla „biało-zielono-czarnych” popisał się Robert Górski. Górnicy byli w tym spotkaniu drużyną lepszą, przeprowadzili więcej szybkich, zdecydowanych akcji. Radomiak, będący wiceliderem tabeli, mógł mówić o sporym szczęściu, ponieważ sędziujący to spotkanie Eugeniusz Koczar najpierw nie uznał bramki Dariusza Malagowskiego, dopatrując się spalonego, a później przy stanie 2:1 dla „Brunatnych”, zasugerował się sygnalizacją arbitra bocznego, uznając gola Sławomira Machnio, po tym jak bramkarz GKS-u Luncik odbił piłkę, a ta chyba nie do końca całym obwodem przekroczyła linię bramkową… Wraz z nowym sezonem przyszło pierwsze zwycięstwo GKS-u. 15 października 1994 r. na stadionie w Radomiu bramki Jacka Berensztajna i Jarosława Chwiałkowskiego, zapewniły „Brunatnym” komplet punktów. Po tej wygranej drużyna Władysława Łacha wskoczyła na pozycję lidera tabeli. Wiosną w Bełchatowie GKS zagrał tak, jak powinien grać kandydat do awansu z zespołem broniącym się przed degradacją – spokojnie i skutecznie. Dwie pierwsze bramki to efekt dobrej współpracy Dariusza Rzeźniczka i Zbigniewa Grzesiaka. Ten pierwszy dośrodkowywał, a drugi był skutecznym egzekutorem w obu przypadkach. Zwłaszcza druga bramka była szczególnej urody. Uderzona „szczupakiem” piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. W 59. minucie wynik na 3:0 ustalił Robert Rogan, który potężnym strzałem wykończył rajd Grzesiaka.

Przez kolejne pięć lat oba kluby dzieliły dwie klasy rozgrywkowe. GKS balansował między Ekstraklasą a ówczesną II ligą, natomiast Radomiak bił się w rozgrywkach III i IV ligi. Na początku Millenium doszło jednak do spotkania w ramach I rundy Pucharu Polski. 9 sierpnia 2000 r. „Brunatni” zwyciężyli w Radomiu 1:0 po golu Pawła Pranagala. Co ciekawe, bramki „Brunatnych” bronił wówczas obecny trener bramkarzy, Sebastian Łukiewicz. Cztery lata później oba zespoły spotkały się w meczach o punkty na zapleczu Ekstraklasy. W obu spotkaniach piłkarze „Dumy Górniczego Miasta” nie dali rywalom szans, wygrywając w sezonie 2004/05, który finalnie zakończył się awansem GKS-u do Ekstraklasy. Najpierw 14 listopada 2004 r. podopieczni Mariusza Kurasa zwyciężyli na wyjeździe 2:1 po trafieniach Jano Fröhlicha i Janusza Dziedzica i był to ostatni mecz roku 2004.

W rewanżu 11 czerwca 2005 r. bełchatowianie po dwóch golach Radosława Matusiaka pokonali „Zielonych” 2:1 i mogli rozpocząć świętowanie. Na następny pojedynek kibice obu zespołów musieli poczekać aż do 2016 roku. Niestety od tego momentu karta się odwróciła. „Brunatni” ulegli najpierw na własnym boisku (0:1), a potem zostali ograni w Radomiu (1:4). Także jesienny mecz sezonu 2017/18 zakończył się zwycięstwem Radomiaka (2:1), a honorowe trafienie dla bełchatowian zaliczył Łukasz Pietroń. Rewanż miał miejsce w 34. kolejce i zakończył się bezbramkowym remisem. GKS mógł to spotkanie wygrać, lecz Bartłomiej Bartosiak nie wykorzystał rzutu karnego! Przypomnijmy to sobie:

W rozgrywkach 2018/19 los skojarzył obie ekipy już w 3. kolejce. Spotkanie w Radomiu zakończyło się remisem 1:1, a gola dla GKS-u zdobył Patryk Mularczyk. W rewanżowym meczu, bardzo emocjonującym i okraszonym pięknymi golami, również doszło do podziału punktów. Już w 3. minucie wynik otworzył Bartosiak dobijając futbolówkę do pustej bramki. Odpowiedź gości była bardzo szybka, bo już w 11. minucie wyrównał Rafał Makowski, który wykorzystał sytuację sam na sam z Pawłem Lenarcikiem. W 58. minucie było już 1:2 dla przyjezdnych. Bramkę z rzutu karnego zdobył Leandro. Na 10 minut przed końcem spotkania mieliśmy wisienkę na torcie w postaci przepięknego gola Mularczyka, który zapakował piłkę do bramki nożycami.

Również w tym sezonie oba zespoły zmierzyły w 3. kolejce. Mecz w Bełchatowie zakończył zwycięstwem podopiecznych Artura Derbina, którzy pewnie ograli radomian 3:0. Była to pierwsza wygrana GKS-u nad Radomiakiem od 14 lat! Bramki dla „Brunatnych” zdobywali Przemysław Zdybowicz, Bartosz Biel oraz Dawid Kocyła. Przypomnijmy, jak mecz z 11 sierpnia wyglądał od kulis:

SYTUACJA W GKS

Klub stanął nad przepaścią. Nie jest to niespodzianką (brak sponsora tytularnego od początku sezonu), jednak wszyscy liczyli na powrót Grupy PGE na Sportową 3. Na problemy finansowe nie zważają jednak sami piłkarze GKS-u. W miniony weekend do ostatniej minuty walczyli o punkt w starciu z liderem Wartą Poznań, a o przegranej zadecydował błąd w końcówce. Jak podkreślał po meczu Adrian Małachowski: „Staraliśmy się od tego odciąć i po prostu w meczu zagrać jak najlepiej, nie myśląc o tym.” – pytany o problemy finansowe klubu. Były gracz Legii Warszawa skomentował także przedmeczową postawę szkoleniowca GKS-u: „Trener Derbin od sytuacji z PGE się odciął. Skupił się na nas i motywował nas, byśmy wypadli jak najlepiej.” Jak widać, gracze GKS-u starają się wykonywać jak najlepiej swoją pracę, a problemy zostawiają na dalszym planie. O ile w pierwszej fazie sezonu punkty zdobywali w Bełchatowie, nie radząc sobie na wyjazdach, o tyle teraz sytuacja się odwróciła. Ostatnie dwa mecze na obcym terenie zakończyli z kompletem punktów na koncie, lecz gorsze wyniki przytrafiły się przy S3. W znakomitej formie są Mateusz Marzec i Bartosz Biel, którzy biorą udział w niemal każdej bramkowej akcji „Brunatnych”. Do treningów z zespołem powrócił Artur Golański, a w Radomiu żaden z „giekaesiaków” nie będzie musiał pauzować za nadmiar kartek. Miejmy nadzieję, że rok 2019 zakończy się trzecim wyjazdowym zwycięstwem GKS-u z rzędu.

CIEKAWOSTKI

W minionym tygodniu GKS Bełchatów obchodził 42-lecie istnienia. Klub założono w 1977 roku i największym sukcesem „Brunatnych” było wicemistrzostwo Polski z sezonu 2006/07. Czy 42-latek zginie w najbliższym czasie śmiercią tragiczną przez brak sponsora? A może doczekamy się kolejnych urodzin naszego klubu?

Trenerem Radomiaka jest wspomniany wyżej Dariusz Banasik, który jako piłkarz w sezonie 1992/93 reprezentował barwy… GKS-u Bełchatów! Kariery piłkarskiej jednak nie zrobił, choć w swoim debiucie strzelił gola w wygranym przez górników spotkaniu ze Stalą Rzeszów (4:0). W sumie rozegrał jedynie cztery mecze i chyba nawet najstarsi kibice nie bardzo pamiętają piłkarza Banasika.

Natomiast nasz trener – Artur Derbin – spędzi od 6 do 13 grudnia czas na stażu w AFC Bournemouth, gdzie będzie miał okazję przyjrzeć się pracy menedżera klubu Premier League – Eddiego Howe’a. Derbin uda się do południowej Anglii dzięki pomocy bramkarza „Wisienek” – Artura Boruca.

„Brunatni” mają w ostatnich latach pecha do meczów kończących rok kalendarzowy. Na zwycięstwo w ostatnim jesiennym starciu czekamy bowiem od sezonu 2013/14, kiedy to „Brunatni” wygrali z Puszczą Niepołomice (2:0) na poziomie I ligi. Po awansie do Ekstraklasy w ostatnim meczu 2014 roku przegraliśmy na wyjeździe 1:2 ze Śląskiem Wrocław. Podobnie było w następnych latach: porażką w Chojnicach 0:2 w 2015 roku, porażką 0:1 z Kotwicą Kołobrzeg w Bełchatowie w 2016 roku. W 2018 roku kończyliśmy rok w Krakowie, gdzie z miejscową Garbarnią podzieliliśmy się punktami (1:1). Rok temu na „Lorecie” w Częstochowie (na zdjęciu poniżej) musieliśmy uznać wyższość miejscowej Skry (0:1). Czy rok 2019 będzie szczęśliwy i podopieczni Artura Derbina zwyciężą tuż przed udaniem się na zimowe urlopy?

Podobnie rzecz ma się, gdy porównamy wszystkie grudniowe wyniki spotkań GKS-u z ostatnich 10 lat. Na osiem spotkań, które GKS rozegrał w ostatnim miesiącu roku od 2009… ani razu nie zdobył kompletu punktów. W ubiegłym roku na „Lorecie” w Częstochowie „Brunatni” przegrali 0:1. Wcześniej, w grudniu grali w sezonie 2014/15 na poziomie Ekstraklasy. Wówczas przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem 1:2 oraz zremisowali przy S3 z Górnikiem Łęczna 1:1. W grudniu 2012 roku do Bełchatowa przyjechał Piast Gliwice, który wywiózł z naszego miasta komplet punktów po wygranej 3:1. Rok wcześniej w Bełchatowie GKS zremisował z Ruchem Chorzów 1:1 oraz przegrał w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 0:1. W chronologicznie pierwszym z omawianych sezonów, „biało-zielono-czarni” najpierw podzielili się punktami z Polonią Bytom (2:2), a by rok zakończyć powrotem z niczym z dalekiego Białegostoku (1:2).

Radomiak był pierwszym polskim klubem, który wyjechał na tournée do… Azji. Zimą 1982 roku „Zieloni” rozegrali w Syrii pięć meczów pokazowych, z których cztery wygrali (m.in. z Ittihad Aleppo 2:0 i Klub Karame Homs 5:2) i doznali jednej porażki. Warto nadmienić, iż Radomiak był wówczas liderem drugoligowej tabeli po rundzie jesiennej, lecz koniec końców do Ekstraklasy awansować nie zdołał, dając się na finiszu wyprzedzić Motorowi Lublin i Resovii.

Jesienne granie jeszcze się nie zakończyło, a w Radomiu już myślą o wiośnie. Wiadomo już, iż z klubem pożegna się Bruno Luz. Portugalski pomocnik w obecnym sezonie tylko raz wybiegł na boiska I ligi. W ubiegłym – na szczeblu II ligi – wystąpił 26 razy w barwach Radomiaka i zdobył 4 bramki. Na testach w Radomiu jest natomiast Damian Warchoł – strzelec 17 bramek w rozgrywkach III ligi w barwach Pelikana Łowicz.

PODSUMOWANIE

W Radomiu wygraliśmy ostatni raz w 2004 roku. Ponadto grudniowe terminy rozgrywania spotkań wyjątkowo nam „nie leżą”. Z drugiej strony, podopieczni Artura Derbina przełamali się na obcym terenie i w Radomiu powalczą o trzecią wyjazdową glorię z rzędu! Czy rok, w którym udało się powrócić na zaplecze Ekstraklasy, zostanie zwieńczony zwycięstwem? Ostatnia odsłona pierwszoligowej walki w 2019 roku w wykonaniu GKS-u Bełchatów rozpocznie się w niedzielę od godz. 12:40. Spotkanie będzie transmitowane przez Polsat Sport, a sędziować będzie Konrad Paszkiewicz. Oby rok 2019 zakończył się wygraną GKS-u Bełchatów! Nie tylko na boisku…