– Nie będę zespołu ganił po tej przegranej, tak jak nie chwaliłem po wygranych – powiedział po spotkaniu towarzyskim z Hapoelem szkoleniowiec GKS Bełchatów Kamil Kiereś.
– Dzisiejsze spotkanie rozgrywane było w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Towarzyszył nam upał, który z pewnością dał się we znaki obu drużynom. Przegraliśmy test, w którym pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu a w drugiej lepiej na boisku radzili sobie goście. Rywal, tak jak chcieliśmy, okazał się dość wymagający, choć w początkowo czekał na to, co my zrobimy. W tym czasie udało się nam stworzyć kilka sytuacji, m.in. braci Maków czy Mateusza Wrońskiego. Bramka dla Hapoelu padła dość nieoczekiwanie i po naszym błędzie. Stachowiak nie miał szans na obronę w tej sytuacji.
– Nie będę zespołu ganił po tej przegranej, tak jak nie chwaliłem po wygranych. Powtarzam, że to jeszcze nie ten czas. Kończymy czwarty tydzień przygotowań i wciąż widoczne są obciążenia, jakie nałożone zostały na zawodników. Dziś szczególnie druga połowa dała nam odpowiedzi na kilka pytań. Mecze kontrolne są po to, by testować m.in. różne ustawienia, co czynimy i wyciągamy wnioski.
Jeszcze dużo pracy przed nami. Do inauguracji ligi ponad trzy tygodnie. Finalnym terminem na wypracowanie formy fizycznej i sportowej jest wyjazdowe spotkanie z Wisłą. Tydzień wcześniej liczę oczywiście na dobry występ w Pucharze Polski.
Zapytany o testowanego Raula Gonzaleza Guzmana trener Kiereś widzi dla niego miejsce na prawej obronie.
– Raul to bardzo ciekawy zawodnik, który w swojej karierze występował głównie na prawej pomocy i defensywie. Po odejściu Filipa Modelskiego i Grzegorza Fonfary musimy wytworzyć rywalizację właśnie na tej pozycji. Gonzalez i Adrian Basta właśnie taką rywalizującą parę tworzą. Tak jak wiosną chcę miec po dwóch zawodników na każdą pozycję.