Defensywa robi co może, w przodzie jedynie przebłyski. Noty za mecz z Odrą

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Marcin Węglewski przyznał, że jego zespół nie miał kontroli nad przebiegiem spotkania. Nie da się ukryć, że Brunatni, choć do przerwy prowadzili, dali się w pewnym momencie zdominować rywalowi, przez co zamiast trzech, do swojego konta dopisali jedynie punkt. Po solidnej grze w Tychach mieliśmy nadzieję na równie dobrą partię w starciu z Odrą. Niestety oczekiwania były chyba zbyt wysokie… Czas na oceny.

Oceny są przyznawane w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy)

Leonid Otczenaszenko5 – Odra oddała zaledwie cztery celne strzały na jego bramkę. Jeden okazał się skuteczny. W 49. minucie Tomáš Mikinič przymierzył tak, że „Leo” nawet nie drgnął. Przez całe spotkanie spisywał się jednak bez zarzutu. Skutecznie wychodził do dośrodkowań, instruował kolegów i celnie wybijał piłki. Pomimo braku czystego konta, występ z Odrą może zaliczyć do udanych.

Marcin Sierczyński5 – w pierwszej połowie był wysoko ustawiony, dzięki czemu podłączał się pod ataki GKS-u. Nie zapominał jednak o obowiązkach defensywnych. Przewidywał zagrania rywali, dzięki czemu dobrze ustawiał się do krycia, a rywale nie mieli z nim łatwej przeprawy. W 26. minucie to on dośrodkował piłkę w pole karne Odry, po czym Damian Hilbrycht pięknym uderzeniem dał Brunatnym prowadzenie. Chwilami brakowało dokładności w zagraniach do przodu, co nie przeszkodziło mu wykonać najwięcej dokładnych podań w drużynie (37).

Mariusz Magiera4 – tym razem kapitan biało-zielono-czarnych spisał się przeciętnie. W 23. minucie najpierw nieudanie próbował kiwać rywala pod własną bramką, a chwilę potem zbyt słabo podał piłkę w kierunku Bartkowa. Przejął ją Krzysztof Janus, ale na nasze szczęście przeniósł piłkę nad poprzeczką. Straconą bramkę połowicznie też możemy dopisać na konto „Magica”. To on sfaulował rywala w 49. minucie prokurując rzut wolny, po którym Odra wyrównała. Oczywiście miał wiele udanych interwencji; blokował strzały, przerywał ataki, lecz dwa wspomniane błędy nie pozwalają na wyższą ocenę.

Mateusz Bartków6 – w 6. minucie dość roztropnie wdał się w pojedynek „jeden na jeden” z przeciwnikiem, będąc ostatnim obrońcą. Widząc jednak, że jego szanse są znikome, wycofał piłkę do bramkarza. Dobrze uzupełnia się w bloku obronnym z Magierą, co jest bardzo ważne, patrząc na liczbę ataków, jakie na bramkę GKS-u przepuszczają tydzień w tydzień ligowi przeciwnicy. Pod koniec pierwszej połowy ucierpiał w jednym ze starć, przez co wymagał pomocy medycznej. „Szóstka” przede wszystkim ze względu na znakomite wyprowadzenie piłki z własnej połowy w 80. minucie. Stoper GKS-u przeszedł z nią całą długość boiska, wymieniając przy tym podanie z Winsztalem. Gdyby tylko Koziara lepiej przymierzył, Brunatni objęliby prowadzenie, a Bartków zanotowałby świetną asystę.

Mateusz Szymorek5 – o poziomie bełchatowskich napastników świadczy fakt, iż to właśnie „Szymor” oddał w tym meczu najwięcej strzałów na bramkę Odry. Niestety ilość nie przełożyła się w jakość, bowiem żaden z nich nie zmusił Mateusza Kuchty do interwencji. Odkąd oddał opaskę kapitańską Magierze, prezentuje się coraz lepiej. Jego noty są jednak uzależnione od występu drużyny, stąd „piątka” za ten mecz. Wychowanek Brunatnych w spotkaniu z Odrą zanotował najwięcej wygranych pojedynków (wraz z Magierą). To dobry prognostyk przed meczem z ŁKS-em.

Michał Pawlik4 – po raz kolejny biegał za piłką we własne pole karne oraz „prostokąt” Odry. Niezwykle aktywny był także w środku pola, dzięki czemu chwilami Brunatni zyskiwali tam przewagę. Grał ambitnie, przez co bywał faulowany, ale też sam nie pozostawał dłużny rywalom. W 49. minucie przegrał pojedynek w powietrzu, przez co piłka spadła pod nogi Mikiniča, a następnie po strzale Słowaka, zatrzepotała w siatce.

Damian Hilbrycht7 – autor przepięknego gola. W 26. minucie gracz Odry wybił piłkę z własnego pola karnego wprost pod nogi 22-latka, który huknął lewą nogą w prawy górny róg bramki Kuchty. Był to drugi gol Damiana w tym sezonie. Dziesięć minut później mógł dołożyć drugie trafienie, lecz tym razem strzelając z bliskiej odległości spudłował. Aktywny w ofensywie, wspierał kolegów w zdobywaniu pola gry. Siódemka przede wszystkim za bramkę genialnej urody.

Waldemar Gancarczyk5 – pod nieobecność w wyjściowym składzie Wrońskiego, ponownie wystąpił na skrzydle. Tym razem nie był tak przebojowy jak w poprzednim meczu, lecz ponownie swoim zaangażowaniem starał się „robić różnicę”. O ile jego wsparcie było widoczne na własnej połowie, o tyle w ofensywie nie był w stanie zrobić zbyt wiele. W 26. minucie domknął centrę Sierczyńskiego, uderzając piłkę głową. Defensywa futbolówkę wybiła, lecz wprost pod nogi Hilbrychta, który zdobył gola. Wykonywał niektóre stałe fragmenty gry, jednak musi popracować nad celnością. W 69. minucie zmieniony przez Bartosza Żurka.

Dawid Flaszka4 – nie zagrał tak dobrze jak w Tychach, jednak tym razem Brunatni nie mieli za wiele do powiedzenia w ataku. Przy rzutach rożnych dla GKS-u ustawiony z tyłu, oczekując ewentualnych kontrataków gości, które miał przerywać. To on przerzucił piłkę na bok do Sierczyńskiego przy akcji bramkowej „Dumy Górniczego Miasta”. Poza tym nic szczególnego nie zaprezentował. W 59. minucie zmieniony przez Macieja Koziarę.

Jakub Bator4 – rundę zaczął od bramki z Górnikiem Łęczna, lecz potem znacznie obniżył loty. W 39. minucie ruszył z piłką, lecz ostatecznie po przemierzeniu sporej części boiska… stracił ją. Jak zawsze aktywny w wysokim pressingu, lecz skrzydłowego oceniamy przede wszystkim za grę w ataku. Jego próby strzeleckie kończyły się przeważnie na obrońcach gości. Nieco lepiej wyglądała jego „obsługa” kolegów podaniami. Mocna czwórka dla młodego pomocnika.

Maciej Mas3 – zaczął dobrze. Już w 2. minucie po jego strzale Mateusz Kuchta musiał parować piłkę na rzut rożny. Po godzinie gry był blisko zdobycia bramki… samobójczej. Przy rzucie różnym dla opolan, futbolówka spadła pod jego nogi, i próbując oddalić zagrożenie… trafił w poprzeczkę, a Otczenaszenko przechwycił piłkę. W atakach Brunatnych z każdą minutą mniej widoczny. W 69. minucie zmieniony przez Patryka Winsztala.

Z ławki rezerwowych weszli:

Maciej Koziara5 – dostał najwięcej czasu spośród zmienników. bowiem w 59. minucie zmienił Dawida Flaszkę. W 67. minucie nie domknął dośrodkowania, ale akcja ta skończyła się rzutem rożnym. W 80. minucie miał świetną okazję na zdobycie zwycięskiej bramki, ale ustrzelił Kamińskiego, który otrzymał piłką cios w głowę. Wygrał 9 pojedynków, co było piątym wynikiem w drużynie. Nie zagrał porywająco, ale na pewno lepiej niż Flaszka.

Patryk Winsztal 2 – o ile Mas zaakcentował swoją obecność na murawie, o tyle drugi z naszych napastników nie pokazał nic szczególnego. To już kolejny raz, gdy „Winiu” nie jest w stanie wykreować sobie dobrej okazji strzeleckiej. Jedyną miał w 77. minucie – piłka po strzale głową minęła bramkę Odry.

Bartosz Żurek5 – w 69. minucie zmienił Gancarczyka. Swoimi poczynaniami rozruszał nieco ofensywę Brunatnych, dzięki czemu podopieczni Marcina Węglewskiego mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Niestety z tych poczynań niewiele wynikało, co jednak nie ujmuje dobrej zmiany, jaką dał były piłkarz Legii, Cracovii i Puszczy.