Sarnecki nie ma czasu na GKS

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

Liga startuje za trzy tygodnie, a Bełchatowie wciąż nie ma drużyny. Dziennikarze portalu lodz.sport.pl próbowali dowiedzieć się czegoś konkretnego od przewodniczącego rady nadzorczej klubu. – Nie mam czasu rozmawiać o GKS – powiedział wprost Włodzimierz Sarnecki.

Tymczasem cierpliwość testowanych piłkarzy powoli się kończy. – Nasze wymagania finansowe są bardzo niskie. Jeżeli klub nie jest w stanie nawet na to przystać, to tańszego sposobu na zbudowanie drużyny po prostu nie widzę – powiedział w rozmowie z lodz.sport.pl Łukasz Grzeszczyk. Czy po wtorkowych decyzjach w klubie sytuacja się diametralnie zmieni? Czekamy…

Niezadowoleni z opieszałości władz klubu są też piłkarze, którzy przyczynili się do największego w historii sukcesu GKS, czyli tytułu wicemistrza Polski. O dawnych zasługach Tomasza Wróbla, czy Dawida Nowaka w Bełchatowie szybko zapomnieli. – Liczyłem, że na początku stycznia uda się rozwiązać umowę. W klubie chyba brakuje odpowiedniej osoby, która mogłaby podjąć decyzję w naszej sprawie – opowiada Nowak, który wraz z kilkoma innymi zawodnikami trenuje z zespołem Młodej Ekstraklasy.

Przewodniczący rady nadzorczej Włodzimierz Sarnecki unika rozmów na temat klubu. – Mam dużo ważnych spraw w kopalni. Nie mam czasu rozmawiać o GKS – mówi.

Sytuacja w GKS wciąż przypomina kabaret, ale kibicom z Bełchatowa już dawno nie jest do śmiechu…

Więcej przeczytasz na lodz.sport.pl