Zdeterminowani Brunatni przełamali złą serię. Noty za KKS Kalisz

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W sobotnim pojedynku kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Sportowej 3 w końcu zobaczyli piłkarzy GKS-u takich, jakich życzyliby sobie oglądać co tydzień. Podopieczni Patryka Rachwała od samego początku byli bardzo zdeterminowani i chcieli za wszelką cenę pokazać, że są w stanie wygrać mecz po niechlubnej serii siedmiu spotkań bez wygranej. Po bardzo dobrej grze Brunatni w końcu dopięli swego i zgarnęli trzy punkty. Poznajcie oceny po pojedynku z KKS-em Kalisz.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy)

Kewin Komar 6 – zagrał bardzo dobre zawody. Nie popełnił błędu przy żadnej z interwencji, był bardzo pewnym punktem zespołu. Tego oczekuje się od bramkarza, a Kewin im sprostał.

Mateusz Gancarczyk 6 – po występie w Chojnicach nie spodziewaliśmy się od Mateusza fajerwerków na pozycji bocznego defensora, ale trzeba przyznać, że w meczu z KKS-em poradził sobie bardzo przyzwoicie. Nie widzieliśmy może spektakularnych rajdów prawą stroną boiska, ale z zadań obronnych wywiązał się bardzo dobrze.

Martin Klabnik 6 – prawdziwy lider defensywy. W końcówce meczu nie silił się na zbędne przetrzymywanie piłki pod naszym polem karnym, tylko wybijał ją na wolne pole i oddalał zagrożenie od własnego pola karnego. Nieoceniony przy stałych fragmentach gry.

Kajetan Kunka 6 – bardzo mądrze asekurował swoich partnerów z defensywy. Podobnie jak jego koledzy z zespołu, nie wykonywał zbędnych ruchów, nie popełnił żadnego błędu. Okradziony z asysty w 77. minucie przez Dawida Flaszkę.

Mateusz Szymorek 7 – zdecydowanie „Man of the match” w szeregach GKS-u. Absolutnie nie do przejścia przez piłkarzy z Kalisza. Doskonałe czucie gry, opanowanie godne podziwu. Prawdziwy kapitan.

Michał Graczyk 6 – najlepszym podsumowaniem gry „Gracza” będzie reakcja trenera Rachwała, który jeszcze w pierwszej połowie widząc przerzut piłki w wykonaniu Michała do Dawida Flaszki, zawołał go tylko po to, żeby pokazać mu „OK”. W drugiej części gry mądrze asekurował boczne sektory boiska.

Waldemar Gancarczyk 6 – nie był zbyt widoczny w akcjach ofensywnych naszego zespołu, ale bardzo dobrze spisywał się w środkowej strefie boiska w grze obronnej. Szkoda, że tak rzadko decydował się ruszyć z piłką pod bramkę rywala, bo kiedy już to zrobił Maciej Krakowiak był w dużych opałach.

Artur Golański 6 – pewnie wykonany rzut karny, utrzymał nerwy na wodzy. Gigantyczna praca w defensywie jeszcze na połowie rywala. Jedyne czego możemy żałować, to fakt, że „Golo” oddaje tak mało strzałów z dystansu.

Dawid Flaszka 6 – to on zapoczątkował akcję, po której padł gol na 2:0. Sam mógł wpisać się na listę strzelców po bardzo dobrze rozegranym stałym fragmencie, ale nie trafił do siatki z bliskiej odległości. Był bardzo aktywny w grze ofensywnej bełchatowian. Obyśmy częściej oglądali Dawida w takiej formie.

Łukasz Wroński 7 – wywalczony rzut karny już w 2. minucie spotkania, asysta przy bramce Szymona Sołtysińskiego. Sam mógł dołożyć gola na 3:0 w 57. minucie meczu i zamknąć sobotnie zawody, ale niestety błąd w przyjęciu spowodował, że cała akcja zakończyła się fiaskiem. „Wronka” wraca do formy po kontuzji i do pełni szczęścia brakuje tylko bramki.

Szymon Sołtysiński 7 – „Najlepiej jednak czuję się w centrum. Nie jestem wtedy tak zamknięty, nie mam za plecami linii i nie muszę dążyć do gry „jeden na jeden” lub szukać dośrodkowania. W środku jest zdecydowanie więcej rozwiązań” – tak scharakteryzował siebie „Sołtys” w niedawnym wywiadzie, który możecie przeczytać TUTAJ, i nie ma co kryć – w sobotę to potwierdził. Przy rzucie karnym to on współpracował z Łukaszem Wrońskim, później szedł za piłką do samego końca, co zaowocowało golem na 2:0. W 55. minucie popisał się pięknym lobem z środkowej strefy boiska, ale Maciej Krakowiak zdążył z interwencją.

Z ławki rezerwowych weszli: 

Jewhen Radionow, Kamil Mizera, Damian Warnecki i Adrian Bielka – grali zbyt krótko, by ich oceniać.