GKS awansował do Ekstraklasy, której mecze transmituje platforma NC+ i jak powszechnie wiadomo, jedną z reporterek pracujących przed kamerami jest żona bramkarza Brunatnych Daria Kabała-Malarz. – Wydaje mi się, że NC+ nie będzie wysyłało małżonki na nasze mecze – mówił po meczu z Sandecją wyraźnie rozprężony golkiper drużyny z Bełchatowa.
Michał Nawrot: Efektowne zakończenie udanego sezonu – tak można najkrócej określić temat.
Arkadiusz Malarz: Myślę, że z przekroju całego sezonu zasłużyliśmy na to, żeby być na pierwszym miejscu. Potwierdziliśmy dominację w pierwszej lidze. Cieszymy się z tego. Założyliśmy sobie, że wygramy tą ligę i tak się stało.
Zapewniliście sobie awans tydzień temu. Czy nie było obawy, że wkradnie się rozprężenie, że to nie będzie tak efektowne pożegnanie, bo przecież historia widziała już takie przypadki.
Zgadza się. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że zakończymy sezon na pierwszym miejscu i tego dokonaliśmy. Po meczu w Stróżach był czas na świętowanie, ale pokazaliśmy profesjonalizm. Wiedzieliśmy o co walczymy, o to pierwsze miejsce i pokazaliśmy charakter.
Teraz, jak to wszystko skończyło się szczęśliwie, może pan powiedzieć szczerze, czy po trzech porażkach z rzędu, pojawiły się pewne wątpliwości?
Broń Boże! W niejednym wywiadzie podkreślałem, że nie było takiej osoby w szatni, która powiedziałaby, że nie damy rady. Byliśmy źli na siebie, nie wiedzieliśmy dlaczego przegrywaliśmy, ale po twarzy chłopaków nie było widać zwątpienia. Wierzyliśmy w siebie do końca. Założyliśmy sobie cel przed sezonem i gratulacje należą się wszystkim, bo dopięliśmy swego.
Ten mecz z Sandecją wyglądał tak, że GKS strzelał na bramkę i prawie wszystko wpadało.
Nie raz bywają takie mecze. Sandecja miała jedną szansę na zdobycie gola, przy stanie 0:0. Gdyby to trafili, ten mecz mógł potoczyć się różnie. Najważniejsze jest jednak to, że pokazaliśmy charakter. Mimo tego rozluźnienia, które przyszło po wywalczeniu awansu tydzień temu, potrafiliśmy pokazać klasę.
W tym roku będziecie mieć wyjątkowo krótkie wakacje, bo już 19 lipca rusza Ekstraklasa.
Myślę, że nikt z nas nie obrazi się, że będą one tak krótkie. Ja ze swojej strony dodam, że odpocząłbym tydzień i mogę przygotowywać się do sezonu, ale dwa tygodnie są ok. Odpoczniemy, spędzimy czas ze swoimi rodzinami i od 23 czerwca zaczynamy przygotowania do Ekstraklasy.
Na koniec pytania z innej beczki. Jak to jest, że bramkarz ma tyle tatuaży na rękach? Kiedy pan to robi?
W wolnym czasie, czyli jak mamy jakieś przerwy. Najczęściej zimą. Trzeba trochę czasu, żeby to się zagoiło, zwłaszcza u bramkarza, który cały czas się rzuca. Wtedy to boli. Ale takie mam już zamiłowanie. Najpierw pojawiło się w Polsce, kontynuowałem to w Grecji. Niedawno wytatuowałem sobie portrety moich chłopców. Tak się mówi, że jak ktoś zrobi sobie jeden tatuaż, to później korci, żeby robić następne, ale ja na razie się trzymam.
W NC+ pracuje pańska żona Daria Kabała-Malarz. Będą jakieś rodzinne wywiady?
Wydaje mi się, że NC+ nie będzie wysyłało małżonki na nasze mecze, ale gdyby się tak zdarzyło to byłoby mi bardzo miło.
Co dalej z Arkiem Malarzem w GKS? Wiemy, że kontrakt po awansie przedłuża się automatycznie, ale pytanie brzmi na jaki okres?
Wydaje mi się, że na rok, ale nie jestem pewien, bo była też opcja, że przedłuży się o dwa lata. Na rok zostaję na pewno.