Na wyjazdach jednorako. Ocena gry GKS-u w meczu z Wigrami

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W starciu z Wigrami widzieliśmy te same grzechy, co w kilku wcześniejszych spotkaniach. Słaba postawa w pierwszej połowie, poprawa gry po zmianie stron, lecz finalnie siódma(!) wyjazdowa porażka w sezonie. I choć było o niebo lepiej niż w Chojnicach, punktów po meczu 14. kolejki GKS-owi nie przybyło. Czas na oceny.

Oceny przyznawane są w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy):

Kewin Komar4 – od początku meczu miał co robić. Już w 2. minucie gry sparował mocne uderzenie reprezentanta Republiki Zielonego Przylądka, Elso Brito. W 8. minucie skutecznym wyjściem do piłki antycypował zamiary Mateusza Sowińskiego, który prostopadłym podaniem próbował otworzyć drogę do bramki Rybickiemu. W 22. minucie nie miał problemów ze strzałem Tomasza Lewandowskiego, a niespełna 60 sekund później został zatrudniony przez Denisa Gojko, broniąc strzał z szesnastego metra. Jednak to kolejny mecz, w którym zbyt kurczowo trzymał się linii bramkowej, niemal nie wychodząc do dośrodkowań. Przy pierwszym golu był bez szans. Popełnił jednak błąd przy wybiciu piłki, które zakończyło się (drugim) celnym strzałem Rybickiego – na szczęście z pozycji spalonej. W 73. minucie nie zdołał wypiąstkować dośrodkowania Bartłomieja Babiarza, po którym Kamil Adamek trafił piłką w słupek. Zachował się dość pasywnie przy wrzutce Brito z 87. minuty, co w konsekwencji przyniosło miejscowym zwycięskiego gola.

Mateusz Gancarczyk 4 – wiele nie zepsuł, bo i nie miał czego. Posłał kilka fajnych, długich piłek wzdłuż linii bocznej, w szczególności do Dawida Flaszki, z których jednak niewiele wynikało. W 15. minucie Denis Gojko założył mu klasyczną „siatkę” i tylko niefrasobliwość piłkarza Wigier oraz szybki powrót Waldemara Gancarczyka zapobiegł groźnie zapowiadającej się akcji miejscowych. W 22. minucie stracił piłkę na rzecz Bartłomieja Babiarza, co mogło doprowadzić do utraty drugiej bramki. Zrehabilitował się w 38. minucie, uniemożliwijając Patrykowi Mularczykowi oddanie strzału z najbliższej odległości. W 77. minucie ukarany żółtą kartką za faul taktyczny.

Kajetan Kunka5 – kilka razy dobrze asekurował i blokował rywali. W 13. minucie przerwał kontratak miejscowych, skutecznie blokując Mateusza Sowińskiego. Nie doskoczył jednak do Mariusza Rybickiego, który strzałem od słupka zdobył bramkę na 1:0. Szukał swojej szansy przy stałych fragmentach gry, lecz jego próba strzału z 27. minuty została zablokowana. W końcowych fragmentach pierwszej połowy „przyjął” na siebie strzał rozpędzonego Denisa Gojko. W 90. minucie centrostrzałem z okolicy 40 metra próbował wrzucić piłkę „za kołnierz” bramkarza Wigier.

Martin Klabník7 – najjaśniejszy punkt naszej drużyny. Już w 1. minucie „zdjął” Tomaszowi Lewandowskiemu piłkę po dośrodkowaniu z prawej strony. Ofiarnie główkował też w 23. minucie, oddalając zagrożenie z pola karnego. Chwilę wcześniej ofiarnym wślizgiem zapobiegł utracie drugiej bramki, blokując strzał Sowińskiego. W 28. minucie skutecznie wybił futbolówkę po zagraniu Rybickiego na piątym metrze. W 66. minucie na tyle umiejętnie strącił piłkę, iż Tomasz Lewandowski wpakował ją do własnej bramki. W 73. minucie zachował przytomność umysłu i w ogromnym zamieszaniu podbramkowym wybił piłkę z linii.

Mateusz Szymorek 4 – waleczny i zadziorny. Przez większą część meczu dobrze czytał grę. Kilkukrotnie podejmował próby dośrodkowań w pole karne, robiąc na skrzydle więcej szumu od Adama Dobosza. W 73. minucie na tyle umiejętnie przeszkadzał Kamilowi Adamkowi, że ten z dwóch metrów nie był w stanie skierować piłki do pustej bramki. Jednak dwa razy dał się zaskoczyć. Po raz pierwszy w 72. minucie, kiedy spóźniony w swojej interwencji, faulował Rybickiego za co został upomniany żółtą kartką. Po raz drugi w 87. minucie, kiedy przegrał walkę o pozycję z Robertem Bartczakiem, co finalnie skończyło się bramką dla gospodarzy.

Łukasz Wroński 2 – w meczu przeciwko KKS Kalisz znakomity, zaś w starciu z Wigrami był cieniem samego siebie. Proste błędy w przyjęciu piłki, brak precyzji w próbach zagrań do partnerów, dryblingi czytelne dla rywali. Jego walory szybkościowe zostały chyba w Bełchatowie. W 20. minucie niecelnie zagrywał do Waldemara Gancarczyka, z czego padła bramka dla Wigier. Chwilę później indywidualną akcją próbował odkupić wcześniejszy błąd, lecz jego podanie do Szymona Sołtysińskiego było nieprecyzyjne i padło łupem obrońcy. Wygrany pojedynek główkowy, niecelny strzał z pierwszej piłki w 49. minucie – to wszystko, za co można pochwalić Łukasza w tym meczu. Żeby tego było mało, w 87. minucie nie przeszkodził Elso Brito w dośrodkowaniu, które trafiło na głowę Roberta Bartczaka, przesądzając o losach spotkania.

Michał Graczyk4 – zagrał dość asekuracyjnie. Parę razy wybijał piłkę kierowaną w pole karne po dośrodkowaniach rywali. Miał kilka udanych odbiorów w środku boiska, po których rywale musieli ratować się w sposób nieprzepisowy. W 36. minucie długim podaniem podjął próbę przeniesienia ciężaru gry na drugą stronę boiska, lecz Łukasz Wroński nie opanował piłki. Ogólnie, występ bez fajerwerków.

Waldemar Gancarczyk6 – pokazywał się partnerom, szukał gry kombinacyjnej. Prostymi środkami, a więc przerzutem za plecy obrońców próbował „uruchamiać” Flaszkę i Sołtysińskiego. To jego podanie otworzyło drogę do bramki wyrównującej. Niewiele brakowało a sam, w 79. minucie, zdobyłby gola bezpośrednio z rzutu rożnego. W doliczonym czasie gry rozpaczliwym strzałem z prawej nogi mógł dać „Brunatnym” wyrównanie, niestety chybił.

Dawid Flaszka3 – niewiele wskórał, nawet wywalczanie fauli mu nie wychodziło. W ataku właściwie bezproduktywny i niewidoczny. W 53. minucie oddał silny, choć niecelny strzał na zamknięcie akcji po dośrodkowaniu Waldemara Gancarczyka. Jego próby dryblingu rywale bez trudu kasowali. Z techniką również na bakier, bowiem gdyby w 88. minucie umiejętnie przyjął piłkę, spadającą po wybiciu przez obrońcę, miałby doskonałą okazję strzelecką na wysokości linii pola karnego. Niestety nie dał sobie szansy…

Adam Dobosz 2 – apatyczny, zagubiony, niemrawy. Z konieczności zagrał na nietypowej dla siebie pozycji, skrzydłowego, lecz w ogóle nie potrafił się tam odnaleźć. W 19. minucie ukarany żółtą kartką po faulu spowodowanym (ewidentnie!) spóźnioną reakcją. Błędy w przyjęciu piłki mnożyły się z każdą kolejną akcją, przeprowadzaną jego stroną. W 58. minucie zastąpił go Adrian Bielka.

Szymon Sołtysiński4 – często schodził do boku, skupiając uwagę obrońców na swojej osobie, co prawdopodobnie miało na celu zrobienie przestrzeni partnerom. Różnie z tym jednak bywało. Zbyt często schowany, nie pchał gry do przodu tak mocno, jakby mógł. „Sołtys, za nisko” – dostawał sygnały od trenera jeszcze w pierwszej połowie. W 39. minucie naciskając Michała Ozgę, odebrał mu piłkę i gdy wydawało się, że ruszy z nią na bramkę Hieronima Zocha, nieoczekiwanie zwolnił, dając się w prosty sposób wypchnąć do boku. Był autorem jedynego strzału „Brunatnych” w światło bramki, kiedy efektowną przewrotką w 42. minucie trafił w odpowiednio ustawionego golkipera Wigier. Ambitny, waleczny i stosunkowo szybki. To po faulu na nim Tomasz Lewandowski ukarany został żółtą kartką. Ostatni akcent jego gry to 81. minuta, kiedy spychany przez obrońcę przestrzelił w dogodnej sytuacji.

Z ławki rezerwowych weszli:

Adrian Bielka3 – pojawił się na boisku w 58. minucie. Przez dobre pół godziny gry, zdołał oddać jeden niecelny strzał z narożnika pola karnego.

Mateusz Kempski – w 89. minucie zmienił na placu gry Mateusza Gancarczyka. Grał zbyt krótko, by go ocenić.