Grzegorz Baran: Przegraliśmy przez błąd sędziego

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

W meczu z Lechią Gdańsk długo utrzymywał się wynik remisowy, aż w końcu piłkę do bramki Dariusza Treli skierował napastnik gospodarzy Antonio Colak, który chwilę wcześniej wygrał pojedynek w polu karnym bełchatowian z Grzegorzem Baranem. Po spotkaniu pomocnik GKS w rozmowie z reporterem stacji Canal+ stwierdził, że przy tym pojedynku był faulowany przez Chorwata.

– Wyszedłem w powietrze, nie widziałem dokładnie Colaka, chciałem uderzyć piłkę głową i poczułem pchnięcie. Dla mnie to ewidentny rzut wolny – tak całe zajście skomentował podopieczny Kamila Kieresia. Natomiast zupełnie innego zdania był strzelec zwycięskiego gola dla Lechii. – Byłem skupiony na piłce i chciałem strzelić gola. Moim zdaniem faulu nie było – skomentował sytuację Antonio Colak.

Podobnego zdania co Baran był w pomeczowym studio Tomasz Wieszczycki. – Wydaje mi się, że Baran miał piłkę na głowie i został lekko pchnięty. Moim zdaniem faul był – powiedział po analizie powtórek ekspert Canal+.