Brak stylu, charakteru i wyników… Co wiemy po meczach z Ruchem i Pogonią?

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

GKS w tym sezonie tak nisko jeszcze nie upadł. Po porażce z Pogonią w Szczecinie 0:3 w drużynie trzeba dokonać radykalnych zmian. Czy do przeprowadzenia takowych nadaje się trener Kamil Kiereś? Naszym zdaniem – nie, co pokazują nie tylko ostatnie wyniki zespołu, ale i styl jaki prezentują Brunatni.

Nie będzie przywódcy z Pawła Baranowskiego. Pisaliśmy to już wcześniej i napiszemy znowu. Może Paweł nie czuje na sobie większej presji, ale ewidentnie widać, że od kiedy został kapitanem zespołu nie radzi sobie ze swoją rolą. Siłą rzeczy każdy kibic skupia swój wzrok na kapitanie, jako na osobie, która pierwsza powinna odpowiednio zareagować. Na razie widzimy same błędy środkowego obrońcy.

Jesteśmy skompromitowani. Ostatni raz takie wkurzenie po przegranym meczu czuliśmy, jak GKS haniebnie przegrywał z Polonią Warszawa 0:5 na własnym boisku. Jasne, wtedy były inne klubowe realia, inni piłkarze, ale znaleźliśmy kilka wspólnych cech obu ekip: brak charakteru, wyników i stylu…

Koncepcja trenera Kieresia się wyczerpała. Po meczu z Lechią wszyscy domagali się zmian, ale w pojedynku z Ruchem ich nie było. Po przegranym boju z chorzowianami zmiany były już nieuniknione i dlatego od początku spotkania z Pogonią na placu gry zobaczyliśmy Zbozienia na środku obrony, Komołova na prawej stronie pomocy oraz Sawalę w parze z Rachwałem na środku boiska. Na ławce wylądowali Baran, Mak i Telichowski. Wszyscy dostali to, co chcieli, ale… skończyło się jeszcze gorzej niż zwykle. To jasny znak, że w najbliższym czasie trzeba zmienić koncepcję gry, a nie tylko personalia na konkretnych pozycjach. Czy ma to sens z trenerem Kieresiem na ławce, skoro jego zmiany okazały się chybione?

Działacze dalej będą popierali Kieresia? GKS w ostatnich dziesięciu meczach pod wodzą trenera Kamila Kieresia zdobył… 4 punkty, ale o zmianach na ławce trenerskiej w ogóle nie słychać. Dla porównania, dziesiąty przed 25.kolejką w tabeli Piast Gliwice zwolnił niedawno trenera Angela Pereza Garcię, żeby ratować co się da. Mamy wrażenie, że taki ruch potrzebny jest także w Bełchatowie.