– Alkoholu nie piłem bardzo długo. Pierwszy raz w życiu spróbowałem go jako 26-latek – opowiada Marek Zub na łamach Przeglądu Sportowego.
– W Igloopolu miałem kolegę, który nie pił w ogóle. Kariery nie zrobił, wszyscy się z niego śmiali, nikt nie chciał z nim grać. Nie miał szans na akceptację. Podziwiałem go, ale nie potrafiłem naśladować – były bramkarz reprezentacji Polski Aleksander Kłak, wspominając czasy sprzed ponad 20 lat, przywołuje postać dzisiejszego trenera GKS.
– Alkoholu nie piłem bardzo długo. Pierwszy raz w życiu spróbowałem go jako 26-latek, po meczu z Resovią, który w 1990 roku zadecydował o awansie Igloopolu do ekstraklasy. Napiłem się w szatni szampana. Dziś, kiedy poznałem już co znaczy dobre wino czy piwo wiem, że była to wielka głupota – mówi Marek Zub w Przeglądzie Sportowym.
Trener GKS opowiada też o atmosferze, którą zastał po przyjściu do Bełchatowa. – Gdy wszedłem do szatni, zobaczyłem smutne twarze zawodników. Nie było żartów, radości z tego, co robią. Staram się im wpoić, że nawet gdy nie idzie, trzeba coś powiedzieć, zażartować.