Kamil Kiereś po remisie z Widzewem: To jeszcze nie pogrzeb

#gksnigdyniezginie
#gksnigdyniezginie

– Zakładaliśmy zwycięstwo i głośno o tym mówiliśmy. Pretensje możemy mieć tylko do siebie, że nie zdobyliśmy bramki – mówił po meczu trener GKS.

Radosław Mroczkowski: Trochę ten mecz przypominał ostatnie nasze zremisowane spotkanie. Może było trochę więcej determinacji, szczególnie w końcówce. Szkoda dla widowiska, że nic nie wpadło. Takiego meczu się spodziewałem, że będzie to mecz walki do końca o komplet punktów. Czy za wcześnie zdjąłem Pawłowskiego? Siał zamieszanie pod bramką, ale szukaliśmy jakości. W kilku sytuacjach mógł się zachować lepiej. Jeśli chodzi o grę Krakowiaka w bramce, to bronił świetnie. Jedną z jego interwencji będzie można oglądać wielokrotnie w powtórkach. Ja widziałem już tę piłkę w siatce.

Kamil Kiereś: Zakładaliśmy zwycięstwo i głośno o tym mówiliśmy. Pretensje możemy mieć tylko do siebie, że nie zdobyliśmy bramki. Pierwsza połowa nie może nas zadowolić, było zbyt dużo niedokładności. Bardzo wierzyłem w nasze przygotowanie fizyczne i liczyłem, że ostatnie pół godziny będzie na naszą korzyść i to się potwierdziło. Większość sądzi, że ten remis dyskwalifikuje nas z walki o utrzymanie. Moim zdaniem to jeszcze nie pogrzeb. Jeszcze będziemy walczyć i broni nie złożymy.

Liczyłem, że Traore odda więcej strzałów. Piłka szukała go w polu karnym, wystarczyło lepiej się zachować, odwrócić się z piłką. Tego mu zabrakło. Bartosiak dał dobrą zmianę, w kilku sytuacjach dobrze rozprowadził piłkę, ale na pewno od napastników wymagamy zdobywania bramek…