– Po przerwie wyglądało to tak, jakby nic się miało nie wydarzyć – skomentował porażkę z Ruchem Chorzów trener bełchatowian.
Kamil Kiereś: – Sytuacja robi się coraz bardziej nieciekawa. Przegraliśmy z drużyną, która była najbliżej nas w tabeli, choć w dzisiejszym meczu mogliśmy powalczyć o utrzymanie. Nie jest to dobre, jeśli chodzi o aspekt mentalny, bo po takim spotkaniu trudno myśleć optymistycznie o kolejnych meczach. Warto podkreślić, ze nie był to mecz jednostronny. W pierwszej połowie posiadaliśmy piłkę, atakowaliśmy, ale w akcjach ofensywnych brakowało jakości i finalizacji. Nigdy nie przegrałem spotkania w ten sposób, po przerwie wyglądało to tak, jakby nic się miało nie wydarzyć. Dopóki jednak i istnieje matematyczna szansa na utrzymanie trzeba się podnieść i walczyć.
Jacek Zieliński: – Ten mecz dla zespołów z końcówki tabeli był kluczowy. To było spotkanie nie o 3, ale o 6 punktów. Ale wytrzymaliśmy ciśnienie i możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Chwała chłopakom za to, ze po trudnym meczu z Legią, kiedy graliśmy w 10 stanęliśmy na wysokości zadania i zdobyliśmy trzy punkty. Do ideału jeszcze nam sporo brakuje, ale wiemy nad którymi elementami musimy popracować. Chciałbym częściej widzieć zespół, który fragmentami grał dobrze z Legią, czy Zagłębiem. Prawda jest jednak taka, że jak się ma 22 punkty, to trudno mówić o pewności siebie i uśmiechu na twarzy, ale sami sobie zgotowaliśmy ten los. Teraz musimy się skupić nad tym, aby osiągać jak najlepsze rezultaty w meczach, które przed nami.