Mecz z Puszczą Niepołomice był trudny nie tylko ze względu na panujące warunki atmosferyczne, ale również na waleczną postawę rywali drużyny Kamila Kieresia. Niedzielny pojedynek potwierdził to, że każde trzy punkty GKS będzie musiał wydzierać przeciwnikom z gardeł.
Kamil Kiereś:– Dzisiejszy mecz dobitnie pokazał, że rozgrywki pierwszej ligi nie będą spacerkiem. W każdy mecz trzeba będzie włożyć dużo zdrowia, zaangażowania i piłkarskiego potencjału. Trzeba oddać gościom to, że byli dzisiaj równorzędnym rywalem. To nie był zespół wystraszony. Puszcza miała dobre momenty, swoje podbramkowe sytuacje. Nie chciałbym umniejszać zwycięstwa moim zawodnikom i mówić, że to jest tylko 1:0. Każde zwycięstwo to są trzy punkty i my je zdobyliśmy. Mieliśmy trudny moment, graliśmy w dziesięciu i to też trzeba zapisać na plus chłopakom, że potrafiliśmy się zmobilizować w ustawieniu defensywnym i sobie poradzić. Trzeba wiedzieć, że drużyna po spadku była w trudnym momencie nie ze względu na złą atmosferę, tylko na sytuację w jakiej się znalazła. Spadła z Ekstraklasy i chęć pozyskania naszych zawodników przez inne kluby to nie był dobry moment do tego, żeby mobilizować się na rozgrywki pierwszej ligi. Tak naprawdę dopiero od dwóch tygodni jesteśmy w takim układzie, w którym myślimy o pierwszej lidze.
– Jeżeli chodzi przebieg meczu, to początek był trochę niemrawy. Słabo weszliśmy w mecz, nie potrafiliśmy się odnaleźć. Mieliśmy dużo niewymuszonych strat. Później mieliśmy więcej przechwytów, to były momenty na grę z kontry, czyli to co lubimy, ale nie potrafiliśmy przekuć tego na bramkę. Nie wiem, jak wygląda sytuacja z Szymonem Sawalą, ale prawdopodobnie grał od początku mecz, po jednym ze starć, ze złamaną ręką. Na następny mecz tracimy też Maćka Wilusza. Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie, za pierwsze trzy punkty, za wejście w pierwszą ligę. Teraz każdy zobaczył jak ona wygląda, że nie będzie łatwo. Gościom życzę takiej postawy w dalszych meczach.
– Miałem pretensje do zawodników. Są takie momenty, które wymagają mojej interwencji w stosunku do niektórych graczy, ale jest to sfera szatni. Na pewno zrobię analizę gry, będę rozmawiał z zawodnikami indywidualnie jak i z drużyną. Jeżeli chodzi o nowych zawodników, to wiadomo, że tak to czasami bywa, że ci nowi piłkarze potrzebują czasu na wkomponowanie się w układ gry. Dzisiaj warunki były takie, jakie były. Mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski i przełożymy to na lepszą grę.